27 maja to dzień premiery debiutanckiego albumu Science Agrees, bardzo interesującego projektu D.A.R.K., w skład którego nie wchodzą jednak debiutanci. Dolores O’Riordan (The Cranberries), Andy Rourke (między innymi The Smiths, The Pretenders, Sinead O’Connor) oraz Ole Koretsky (producent i DJ mieszkający w Nowym Jorku) postanowili połączyć siły w jednym zespole, po tym jak doszli do wniosku , że pasują do siebie zarówno pod względem muzycznym jak i osobowościowym.
Jak podkreślają poszczególni członkowie D.A.R.K., projekt jest swojego rodzaju hołdem złożonym muzyce elektronicznej oraz new wave, a na Science Agrees słychać zarówno wpływy twórczości Angelo Badalamentiego, Braina Eno, jak i Depeche Mode, The Cure, Davida Bowiego, R.E.M. oraz New Order i Pet Shop Boys. Nie zabrakło także elementów związanych ze sceną post-punk, post disco a nawet z nowoczesnym hip hopem. Mroczne osobowości twórców Science Agrees znalazły odzwierciedlenie w tekstach na albumie. Traktują one bowiem o samotności i izolacji, o uzależnieniu od narkotyków, śmierci, utracie wiary, ale także o szukaniu nadziei i światła nawet w najmroczniejszych sytuacjach.
Zespół zabookował już pierwsze europejskie koncerty (maj), a singlem promującym album będzie utwór Curvy.
Więcej szczegółów związanych z projektem D.A.R.K. niebawem.
Album dostępny będzie w Polsce 27.05 dzięki Mystic Production.
Fot. i źródło: Mystic Production, D.A.R.K./YouTube
Podobne wpisy:
- Dialogue Reworks Your Mind hołdem dla twórczego recyklingu
- "Five Songs From The Lisbon Balcony" Kuby Luki -…
- Zespół Santana powraca po 45 latach z płytą Santana IV!
- KASHELL prezentuje pierwszy singiel z debiutanckiego albumu!
- Das Moon - cover Depeche Mode i zapowiedź trasy
- Mundinova prezentuje nowy singiel!
1 Komentarz
Dobry, dobry album. Podoba mi się o niebo bardziej, niż ostatni album Cranberries 'Roses’, który był jak dla mnie strasznie mdły i pretensjonalny. Science Agrees brzmi ciut mrocznie i post punkowo. Faktycznie, dużo podobieństw do New Order, nawet kawałek 'Watch Out’, a dokładniej jego sam początek na basie brzmi łudząco podobnie do 'Singularity’ z nowej płyty New Order.