Kobieca strona podróży – Marcia DeSanctis – „100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić” [recenzja]

Dziennikarz powinien wiedzieć coś o wszystkim i wszystko o czymś. Marcia DeSanctis wie (prawie) wszystko o Francji i dlatego jej książka spodoba się nie tylko tym, którzy planują odwiedzić ten kraj, lecz także wszystkim czytelnikom ciekawym świata. Autorka zabiera nas w niezwykłą podróż po różnych zakątkach kraju i opowiada o historii, kulturze oraz praktycznych stronach podróży.

Marcia DeSanctis opisuje 100 miejsc, które jej zdaniem powinna zobaczyć każda kobieta podczas zwiedzania państwa trójkolorowych. Nie jest to typowy przewodnik turystyczny, a raczej forma opowiadania wrażeń z podróży, osobisty dziennik wzbogacony informacjami bardzo praktycznymi. Przeczytamy co nieco o osobistym życiu Picassa czy Marii Składowskiej-Curie, dowiemy się, gdzie zrobić zakupy spożywcze i dlaczego po bieliznę najlepiej udać się do Paryża.

Publikacja wyróżnia się na tle innych przewodników przede wszystkim tym, że odchodzi od sztampowego prezentowania kolejnych atrakcji turystycznych. Dziennikarka chętnie wplata informacje historyczne, opinie turystów, a nawet własne spostrzeżenia i zasłyszane plotki. Dzięki temu można odnieść wrażenie, że cały czas nam towarzyszy. Docelowym odbiorcą ma być kobieta, ale nie znaczy to, że informacje nie zaciekawią mężczyzn. Będą oni pewnie równie zainteresowani, a może nawet bardziej, bo książka poza literacką wycieczką do Francji zapewni płci brzydkiej możliwość zapoznania się z niewielkim fragmentem kobiecego świata.

100 miejsc to w zasadzie kłamstwo, gdyż już na pierwszych stronach dowiemy się, że dziennikarka zachłysnęła się Francją i trudno jej było dokonać wyboru. Dlatego pod jedną nazwą kryje się kilka miejsc, które poleca zobaczyć. Tak jest na przykład z podążaniem śladami czekolady czy relaksem na pięknych francuskich plażach. Problemem mogą być natomiast pieniądze, ponieważ dokładne odtworzenie trasy DeSanctis razem z wizytami w spa, hotelu, perfumerii czy sklepach z bielizną wymaga sporych nakładów finansowych.

Książka stanowi skarbnicę wiedzy na temat francuskiej historii, literatury, sztuki, a nawet kuchni. Wskazówki dotyczące godzin otwarcia muzeów czy sposobów dotarcia do tego czy innego miejsca znajdziemy w wielu przewodnikach, ale żaden nie gwarantuje tak wszechstronnej opowieści, która daje nam w pigułce obraz wyjątkowego kraju. Najbardziej zainteresowała mnie historia Edith Piaf, a także wątek jej przyjaźni z Jeanem Cocteau. Podobno kilka godzin po śmierci Piaf serce jej przyjaciela przestało bić – autorka wspomina, że prawdopodobnie umarł na zawał po usłyszeniu smutnej nowiny. Bardzo możliwe, że przyczyną śmierci był jednak rzadko diagnozowany i zwykle mylony z zawałem zespół złamanego serca. Wstrząsająca jest także opowieść o żydowskich dzieciach z Izieu, które miały znaleźć tam schronienie przed Niemcami, a i tak nie uniknęły umieszczenia w obozie Auschwitz.

100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić to świetna wskazówka dla tych, którzy wybierają się do Francji. Zadowoli jednak tak samo czytelników szukających nowej wiedzy na temat pozornie dobrze znanych krajów czy fanów różnych ciekawostek. Poza tym książka nabiera jeszcze większej wartości ze względu na czas, w którym powstała. Warto przypomnieć sobie podczas tej czytelniczej podróży, że Francja jest krajem, w którym znajdziemy masę wartościowych miejsc i dobrze popatrzeć na państwo trójkolorowych oczami uwielbiającej tę przestrzeń turystki bez strachu i zamieszania, które niestety od jakiegoś czasu łączą się z ojczyzną Francuzów.

Fot.: Wydawnictwo Literackie