millenium

Piętnaście lat minęło… – Millenium – „Time Vehicle – The Best Of…” [recenzja]

Krakowskiemu Millenium strzeliło w tym roku równe 15 lat. Z tej okazji zespół z dniem pierwszego września wypuszcza na rynek składankę Time Vehicle – The Best Of… Niby nic szczególnego, jak to w przypadku kompilacji bywa, jednak Ryszard Kramarski i spółka przygotowali dla fanów ponad 150-minutowy zestaw będącym Millenium w pigułce. Na szczęście, jak to w takich sytuacjach u krakowian bywa, są dwa premierowe utwory.

Szybko zleciało te 15 lat. Od samego początku zespół raczy słuchaczy melodyjnym, wysmakowanym prog rockiem z miejscem na instrumentalne partie, które rzadko kiedy są pustym popisywaniem się, lecz częścią misternie ułożonej całości. Grupa charakteryzuje się tym, że nigdy nie schodzi poniżej solidnego poziomu, prezentując przeważnie na swoich albumach przyzwoitą formę. Niełatwo mi wskazać wyraźną ujmę w dyskografii zespołu (no może Deja Vu z 2004 roku), za to zdecydowanie łatwiej pokazać palcem krążki ocierające się o klasę światową (Vocanda z 2000 roku, Exist z 2008 i dwa ostatnie, wyborne dzieła: Ego z 2013 i In Search Of The Perfect Melody z 2014 roku).

Każdy z albumów w dorobku formacji ma swoich dwóch reprezentantów (poza debiutem, wspomnianym Deja Vu i będącym zbiorem niewykorzystanych, archiwalnych kompozycji – White Crow). Wydaje się, że Ryszard Kramarski dokonał najbardziej optymalnego wyboru, no bo jak wycinkiem albumu Ego ma nie być przebojowy, niesamowicie wpadający w ucho, w skróconej wersji murowany materiał na przebój Born In 67? We Try Again pochodzący z krążka Puzzle również ma chwytliwe momenty, od refrenu do doskonałych popisów instrumentalistów – jedyny słuszny reprzentant tamtego, dwupłytowego krążka. Mogę tak dalej wymieniać i wymieniać… Ciężko jakkolwiek przyczepić się do wyborów na tę kompilację.

Millenium dzięki Time Vehicle przypomina przy okazji trochę zapomniane płyty, jak Reincarnations z 2002 roku, bowiem dawno nie słyszałem nastrojowych, tchnących nostalgią kompozycji takich jak Hundreds of Falling Rivers czy Light Your Cigar. Ba, znalazło się miejsce na skoczny, trącący zdecydowanie po latach myszką, Chaos pochodzący z debiutu, który wyraźnie był świadectwem tego, że zespół poszukiwał wówczas własnego stylu i tożsamości. Jedno jest pewne, każdy fan Millenium znajdzie coś dla siebie, przecież to wehikuł czasu…

Millenium - Time Vehicle (Official Video)

Aczkolwiek ten Time Vehicle proponuje dwie nowości. Pierwsza to nagrana na potrzeby tego wydawnictwa kompozycja Time Vehicle. To taki Millenium w pigułce. Bulgoczące, a z czasem będące mocnym tłem, klawiszowe dźwięki Ryszarda Kramarskiego, piękne, subtelne dźwięki gitary Piotra Płonki, który potrafi niejednokrotnie zagrać mocniej i pastelowy, ciepły głos Łukasza Galla stanowią od lat nieodłączny element stylu zespołu. Kawałek ten sam w sobie nie robi wielkiego wrażenia, jest raczej tym do czego przyzwyczaił nas zespół przez lat – rytmiczny połamaniec, zmiany nastroju i klimatu, solówki instrumentalistów i chwytliwy refren ze współudziałem Karoliny Leszko. Momenty jednak są, jak gitarowe, brawurowe solo Piotra Płonki czy ostre dźwięki klawiszy w połowie szóstej minuty, po których następuje przepiękna wokaliza Karoliny Leszko. No i dochodzi fajny, nostalgiczny, autiobiograficzny tekst. Druga nowość z zestawu, to pochodzący z sesji nagraniowej do ostatniego albumu grupy Woman & Man. To spokojny utwór, prowadzony dźwiękami stacatto – à la Steve Rothery z Marillion – gitary Piotra Płonki z melotronowatym tłem klawiszy Kramarskiego. Wokalnie tutaj dzielą się obowiązkami we wspaniałym duecie Łukasz Gall i Karolina Leszko. Szkoda, że ten utwór nie pojawił się na In Search Of The Perfect Melody, bo na pewno byłby ozdobą krążka. No cóż, o formę Millenium w najbliższym czasie jestem wyjątkowo spokojny, skoro mają takie odrzuty z sesji…

Każdemu polecam. Fanom, bo to pięknie wydane wydawnictwo i zdecydowanie warto je posiadać i mieć na półce; zwolennikom progresywnego grania, którzy w umiarkowanym stopniu znają twórczość Millenium również rekomenduję, ponieważ na dwóch krążkach jest chyba w najlepszy sposób zaprezentowany przekrój twórczości krakowian. Wszystkim pozostałym też polecam – niech sprawdzą, jak brzmi najlepszy rock progresywny znad Wisły.

Fot.: Lynx Music

millenium

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *