tymon tymański

Powołany dziś, odpowiem nie… – Tymon Tymański & The Transistors – „Zatrzymaj Wojnę!” [recenzja]

Tymon Tymański & The Transistors postanowili nieco wstrząsnąć naszymi sumieniami i wydali płytę przesyconą pacyfistyczną myślą i poglądami. Tytuł mówi wszystko, Tymon jednoznacznie wykłada nam swoje osobiste stanowisko, posługując się coverami artystów z działki punk rocka i piosenki autorskiej. Gdy przed pierwszym odsłuchem płyty zerknąłem na tracklistę, bałem się, że Zatrzymaj wojnę! okaże się być pełnym stylistycznego chaosu, niezrozumiałym miszmaszem, ale od razu przyszła mi na myśl refleksja, że przecież jest to płyta Tymona & The Transistors i o muzycznej wpadce mowy być nie może.

Podoba mi się, że Tymon postanowił w repertuar włożyć kilka piosenek autorów rosyjskich. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Tymański je zaśpiewał w języku Puszkina, nadając całemu wydawnictwu niezwykle uniwersalnego przesłania. Nie ograniczył się do polskiej czy łacińsko-europejskiej perspektywy. Dla osób myślących nie jest to niczym zaskakującym, ale my, Polacy, będąc pomni własnej, nie ukrywam tragicznej, historii, zapominamy, że wojny, w których braliśmy udział, przyczyniły się do cierpienia także narodów najeźdźców.

Muzyka na Zatrzymaj wojnę! jest różnorodna i eklektyczna. Zasadniczo pisząc takie słowa o jakimkolwiek albumie Tymona & The Transistors, popadam w banał i absolutnie nie wypowiadam odkrywczych słów, jednak rzetelność recenzencka do czegoś zobowiązuje. Dobór samego repertuaru poniekąd determinował stylistyczne wybory na Zatrzymaj wojnę! Nie ma co się dziwić, że smutna pieśń Bułata Okudżawy, czyli Wybaczcie piechocie, stylizowana jest na muzykę rodem z lat trzydziestych i czterdziestych. Он Не Вернулся Из Боя Wysockiego zaaranżowana jest na coś pomiędzy smooth jazzem a rumbą, natomiast Когда Пройдет Боль Borisa Grebenshchikova urzeka swoją balladowością.

Covery polskich kontestatorów z lat osiemdziesiątych wypadły co najmniej przekonująco. Electro-punkowa Wojna Brygady Kryzys czy free jazzowa z domieszką elektroniki Na barykadach walka trwa Republiki słucha się doskonale. Kawałki te zyskały nowy blask oraz koloryt. Majstersztykiem niewątpliwie jest cover Idzie wojna Siekiery. Tymon Tymański odrzucił cały brud i energię oryginału na korzyść atmosfery strachu, beznadziei i pułapki bez wyjścia kreowanej za pomocą minimalistycznego, elektronicznego podkładu i lekko natchnionego, zduszonego głosu Tymona. Bałem się, że Tymon na tej działce polegnie.

W porównaniu do pozostałych kompozycji trochę blakną dwie autorskie kompozycje Tymona, które mają za zadanie spiąć klamrą całość. Owszem, wpadają w ucho i pozostają w pamięci i należy docenić je za to, że stanowią wykładnię poglądów Tymona na sprawy wojny, jednak trochę te dwa kawałki odstają od całości, która może nie wejdzie w poczet sztandarowych dzieł Tymona & The Transistors, jednak zdecydowanie Zatrzymaj wojnę! warta jest uwagi ze względu na swoją treść, przesłanie oraz intrygujące muzyczne pomysły. Po prostu kolejna dobra płyta Tymona Tymańskiego.

Tymon Tymański & The Transistors - Wybaczcie piechocie ("Zatrzymaj Wojnę!")

Fot.: yMusic/Smile PR

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *