List Otwarty

Bunt przeciw rzeczywistości – rozmowa z Bartłomiejem Mieżyńskim z formacji List Otwarty

Krążek Bałagan zespołu List Otwarty to kolejna pozycja obowiązkowa wśród tegorocznych debiutów na naszej scenie alternatywnej. Szczeciński skład umiejętnie łączy pierwiastki rockowe, jazzowe, elektroniczne i hip-hopowe w przekonującą całość, podlaną inteligentnymi tekstami, które słusznie diagnozują naszą rzeczywistość. Więcej o zespole, muzyce, jak i tekstach opowiedział mi Bartłomiej Mieżyński – wokalista, perkusista, klawiszowiec oraz autor tekstów. Zapraszam do lektury.

Na początku opowiedz nieco o zespole. Jak powstała formacja List Otwarty? Jak wyglądała droga do stworzenia Bałaganu?

List Otwarty powstał 3 lata temu – początkowy plan na zespół był zupełnie inny niż ten, który można teraz usłyszeć. Przez pierwsze pół roku, może nawet dłużej, graliśmy tylko instrumentalne adaptacje moich solowych utworów – swoją drogą, cóż za szczęście, że przy tym pomyśle nie pozostaliśmy! Po tym czasie zaczęły się pojawiać pierwsze pomysły tworzenia w pełni Listowego materiału, które sprowokował przede wszystkim pierwszy gitarzysta Miłosz oraz niezastąpiony lider muzyczny zespołu – basista Aleksander Więcław. Przez 2 lata przez skład przewinęło się około 10 osób, każda dorzuciła mniejszą lub większą cegiełkę do Bałaganu. Droga do stworzenia naszego debiutanckiego albumu była zatem wyboista, ale warto było przez nią przejść. Jesteśmy teraz z Aleksandrem (który jako jedyny ostał się z pierwotnego składu) bogatsi o wiele doświadczeń – popełniliśmy mnóstwo błędów podczas procesu bałaganienia, których nie popełnimy w przyszłości – ale jesteśmy jednocześnie bardzo zadowoleni z efektów ciężkiej pracy przy Bałaganie.

Macie dosyć zaskakującą, niecodzienną nazwę zespołu. Jaka jest geneza nazwy List Otwarty?

Powstanie nazwy List Otwarty zostało sprowokowane posiadaniem nazwy poprzedniej – kiedy nasz skład się formował, ktoś wpadł na mroczny, złowieszczy pomysł (nie pytaj kto…), by nazwać się niezwykle groźnie i zarazem monumentalnie – Szajkobanda. Kiedy uznaliśmy, że nadszedł czas wydorośleć, poszukiwania nazwy się rozpoczęły. Chcieliśmy nazywać się zgodnie z tym, co tworzymy (zwłaszcza w tekstach), a więc pojęcia brane pod uwagę w tych poszukiwaniach to m.in. otwartość interpretacji, pewien bunt przeciw rzeczywistości, trochę polityki. List otwarty jest listem (np. do władzy), pod którym każdy obywatel może się podpisać – a zatem pasuje to do moich tekstów, które zawsze staram się pozostawić do wolnej interpretacji dla każdego słuchacza. Pojawiały się też inne propozycje nazw, których jednak nie będę przytaczał (bo jeszcze ktoś uzna, że wybraliśmy fatalnie!).

Wasza debiutancka płyta charakteryzuje się eklektyzmem. Skąd pomysł na połączenie rocka, hip-hopu i elektroniki? Co Was do tego zainspirowało?

Każdy z nas słucha różnej muzyki. Jednocześnie żaden nie chce tworzyć pod przymusem. Jeśli przymknęlibyśmy bufor gatunkowy i skierowali go w jedną stronę, na pewno ani ja, ani Aleksander nie odczuwalibyśmy przyjemności kreacji dźwięków. Jeśli kiedyś któryś z nas wpadnie w wir słuchania disco-polo, to nie jest powiedziane, że wpływy tejże wybitnej formy sztuki się nie pojawią podczas czwartego czy siódmego albumu Listu Otwartego. Staramy się być otwarci na wszystko, co do naszych uszu dociera. Wraz z postępami prac nad Bałaganem coraz bardziej przekonywaliśmy się do elektroniki, czego efektem były Otwarty/Powrót, Asymetria Foremna czy Niedomysł, które powstały na koniec. Ta tendencja się u nas utrzymuje do teraz, w związku z czym drugi album będzie miał jeszcze więcej momentów elektronicznych.

Co oznacza tytułowy Bałagan?

Bałagan oznacza jednosłowne określenie obecnej sytuacji społecznej, zarówno tej globalnej, jak i jednostkowej. Następstwa tego krajobrazu nakreślam w tekstach.

Co jest tematem przewodnim w tekstach na albumie? Taki temat w ogóle istnieje? Pytam, bo wydaje się, że warstwa liryczna jest nawet ważniejsza od tej muzycznej.

Tematem przewodnim jest zdecydowanie przyszłość. Bałagan jest koncept albumem, który opowiada o następstwach obecnej sytuacji i teraźniejszych tendencjach ludzkości (vide pytanie powyżej). Taka Garść słów o przyszłości rozpoczynająca album traktuje o wchodzeniu w dorosłość, Popiół o starości. Jest to zatem w pewnym sensie zamknięta historia, która mimo braku wyraźnych połączeń między utworami, tworzy zwartą wypowiedź na temat wątpliwości i obaw związanych z przyszłością człowieka.

Jednym z najlepszych utworów na Bałaganie jest Niedomysł, który charakteryzuje się świetnym, momentami trudnym do rozwikłania tekstem. Cały czas zastanawiam się, kim jest tytułowy Niedomysł i co chce osiągnąć on swoimi czynami?

Niedomysł w bardzo dużym uproszczeniu jest… politykiem. Idąc po trupach do celu i wychowując własne morze klonów sterowanych ambicjami, dąży do władzy (kto wie czy, już nie doszedł!) – jest to jego jedyny, prawdziwy cel. Utwór również należy do moich ulubionych – wyjaśnianie jednak wszystkich kaskad metafor odebrałoby całą przyjemność ich interpretacji przyszłym słuchaczom! Powyższa wskazówka jest jednak dobrym punktem wyjścia.

https://youtu.be/wka9Gav5oT0

Rozumiem, że w Garści słów o przyszłości przemyciliście lęki i obawy, które trapią osoby wchodzące w dorosłość? Wydaje mi się, że ten utwór ma w sobie wiele warstw interpretacyjnych. Co zainspirowało Was do stworzenia tego tekstu?

Dokładnie tak. Inspiracją do stworzenia Garści… było (choć odpowiedź ta jest banalna) samo życie. Utwór powstał na początku mojej przygody ze studiami, a zatem był to okres, w którym pierwsze dojrzałe myśli rozpoczęły swoją egzystencję. Czy sprostam własnym oczekiwaniom? Czy przyszłość moja i mojej docelowej rodziny będzie taka, jaką sobie wymarzę?

Nie zostało nic poza tym, by otworzyć te drzwi – a z nich wypełzła przyszłość, ubrana w halkę z techno-przesytu. Namalowana jak na ścianie oczywistość sprejem złożonym z drobnych kredytów.

Pyrrustratus czyli WiktoRajska utopia stworzyliście wizję przyszłości, w której jednak człowiek odczuwa przesyt i ma dosyć tych wspaniałości, które go otaczają. Moje tropy interpretacyjne idą w dobrym kierunku? Co właściwie autor miał na myśli? 

Poniekąd tak, ale jest to raczej wizja, w której świat (znajdujący się na chmurze!) został stworzony z ludzkich marzeń i przekonań, przez co jest absolutnie idealny. Pyrrustratusem zadaję pytanie, czy aby świat perfekcyjny nie stałby się światem szarym, niewzbudzającym żadnych emocji? Niejaki Pyrrus – król Epiru, który to był przesłanką do stworzenia tego utworu – po jednej z wygranych wojen (czy też bitew) poniósł ogromne straty w ludziach. Powiedział wówczas słynne zdanie, z którego zrodziło się powiedzenie pyrrusowe zwycięstwo – brzmiało ono: Jeszcze jedno takie zwycięstwo i będę zgubiony. Czyż ludzkość nie potrzebuje, choć drobnych spraw do kłótni czy wymiany poglądów, by istnieć?

Piksele wydają się krytyką biernej postawy społeczeństwa. Z drugiej strony ostatnie wydarzenie pokazują, że Polacy jednak potrafią wyjść na ulicę i wykrzyczeć swoje niezadowolenie. No więc, jak to jest tą biernością? Co przemówiło do Ciebie, aby stworzyć tekst do Pikseli

Piksele powstały zanim Polacy zaczęli masowo wychodzić na ulicę – a zatem śmiało można powiedzieć, że przemówiłem wszystkim do rozsądku! :). Utwór ten jest pewnego rodzaju buntem przeciw rzeczywistości i nie mówię tutaj tylko o wychodzeniu naprzeciw obecnej władzy (z czym się akurat zgadzam). Mamy tendencję do mówienia wiele, robienia wręcz przeciwnie, co mnie przez lata bardzo mierzwiło. A teraz – o – mamy sytuację inną, co mnie bardzo cieszy, choć oczywiście nie popieram wszystkiego, co się na ulicach dzieje.

LIST OTWARTY "Pyrrustratus jako WiktoRajska Utopia" (OFICJALNY TELEDYSK)

Biorąc pod uwagę fakt, że trudno Was zaszufladkować stylistycznie, to czy w ogóle czujecie się częścią jakiejś sceny? Czy jednak staracie się dryfować pomiędzy sceną rapową, rockową oraz jazzową?

Z pewnością czujemy się częścią sceny. Problem polega na określeniu jakiej. Wśród naszych utworów znajdzie się wiele różnych inspiracji, co staramy się (i wydaje nam się, że wychodzi to całkiem nieźle) łączyć w logiczną całość. Bardzo się cieszę, że nie udaje się nas zaszufladkować, zwłaszcza w momencie, w którym ktoś inny poza nami stwierdza, że jest to dobre :). Może przestanie być aktualne wszystko w muzyce już wymyślono. Oczywiście znajdzie się na pewno ktoś, kto będzie próbował wrzucić nas do jakiegoś woreczka (w jednej z recenzji trafiłem na piękne progjazzhop). Nie przejmujemy się tym, staramy się ciągnąć to dalej, brnąć w pewnym sensie pod prąd… Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Jakie plany na przyszłość macie po wydaniu Bałaganu? Koncerty? Czy już myślicie o nowym materiale?

Na koncertach nam bardzo zależy. Najfajniej byłoby podłączyć się do kogoś większego w ramach jakiejś trasy lub na pojedyncze koncerty – jednak w związku z poprzednim pytaniem trudno znaleźć kogoś takiego. Obecny rozgłos także nie pomaga. Mamy nadzieję, że się to w przyszłości zmieni, ale też nie narzekamy bardzo głośno. Wraz z Aleksandrem piszemy materiał na drugi album – powstało już około 60%, a zatem nie próżnujemy. Jeśli miałbym prognozować, to pod koniec przyszłego roku druga płyta trafi do słuchaczy. A może i do sklepów…?

Dziękuję za rozmowę!

Fot.: cantaramusic.pl

List Otwarty

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *