John Steinbeck należy do grona moich ulubionych pisarzy, dlatego tym trudniej pisać mi te słowa, ale jego Zima naszej goryczy to powieść tylko niezła. Brakuje w niej bowiem tak charakterystycznego dla amerykańskiego noblisty stylu, zamiast którego otrzymaliśmy sporo aforyzmów i nieznośną dawkę moralizatorstwa. Troszkę nie pasuje mi to do tego, z czym oswoił nas autor niezapomnianych Myszy i ludzi. Zresztą nie bez powodu krytycy w latach pierwszego wydania całkiem zgodnie skrytykowali powieść Steinbecka. Ja bardzo lubię gorycz oraz depresyjne klimaty w popkulturze, ale tutaj miejscami wydała mi się ona wymuszona i nieco sztuczna. Nie jest na szczęście tak, że jest to powieść słaba i niegodna uwagi. Wszystko zależy również od nastawienia czytelnika. Moje najwyraźniej było złe. Wiem jedno – jeśli rozpoczynacie przygodę z amerykańskim pisarzem, niech Zima naszej goryczy nigdy nie będzie Waszym wyborem.
Miasteczko New Bayton to niewielka, nadmorska, urocza mieścina. Niegdyś słynęła z z połowów oraz sprzedaży oleju wielorybiego, kiedy jednak owe dobra przestały być towarem niezbędnym, miasto stopniowo zaczęło tracić na wartości, a byt mieszkańców ulegał pogorszeniu, by w końcu zatrzymać się na etapie recesji, pogrążając miejscową ludność pełną goryczy i tęsknoty za starymi czasami. W tych okolicznościach funkcjonuje główny bohater – Etan Allen Hawley wraz z rodziną. Ethan nienawidzi swojego życia, ponieważ z jednego z najbogatszych mieszkańców New Bayton stał się podrzędnym sprzedawcą w sklepie u pewnego Włocha. I tak już nieciekawej sytuacji nie poprawia żona Ethana, Mary, która przez większość czasu tylko narzeka na swój los i z melancholią oraz z nieskrywaną goryczą wspomina dawne, lepsze czasy, gdy mogli sobie pozwolić na co tylko mieli ochotę. Dzieci Ethana, chcąc poprawić domowe finanse, postanawiają wziąć udział w konkursie literackim pewnych płatków śniadaniowych, ale prawdziwym motorem napędowym dla Ethana jest wróżba znajomej Mary – Marge. Kobieta przewiduje przyszłość mężczyzny i jest to wizja pełna bogactwa i szczęścia. Z tego też powodu Ethan postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i wrócić do dni, gdy był na szczycie społecznej drabinki.
Problematyka powieści zmusza do zastanowienia się nad własnym losem i wartościami, którymi człowiek kieruje się w życiu. To również opowieść o walce z przeciwnościami losu oraz o tym, że nie każda droga do celu jest dobra, tym bardziej gdy w grę wchodzi moralność, której w Ziemii naszej goryczy jest jak na lekarstwo. Wiele stron Steinbeck poświęcił problemowi alkoholizmu oraz sprawie tak fundamentalnej, jak rodzina, jednak nie myślcie, że wnioski płynące z rozważań pisarza są optymistyczne. W zasadzie to chyba najbardziej ponure z dzieł amerykańskiego noblisty i mocno to czuć w trakcie lektury.
Steinbeck stworzył powieść mocno liryczną, w wielu miejscach wplatając w treść cytaty sławnych osób, a sam tytuł oraz przebieg powieści nawiązują do dzieła Williama Shakespeare’a Ryszard III, która opowiada o mężczyźnie, gotowym wymordować swoich bliskich, byleby zasiąść na tronie. Analogicznie do kroniki Shakespeare’a, Zima naszej goryczy opowiada historię degeneracji społeczeństwa Stanów Zjednoczonych na przełomie lat 50. i 60., jednak jak każdy wielki pisarz – robi to tak, że historia ta jest tak samo aktualna dziś, jak miało to miejsce ponad 50 lat temu, gdy pierwszy raz wydano powieść. I chociaż kilka aspektów może czytelnika (zwłaszcza niecierpliwego, żądającego większej akcji) zniechęcić, irytować i wytrącać z równowagi, z pewnością każdy doceni niesamowitą zdolność do tworzenia nietuzinkowych bohaterów, których zapamiętamy na wiele miesięcy.
Zima naszej goryczy to powieść dość ciężka, ponura i wywołująca w czytelniku poczucie bezsilności. Chwała autorowi, że potrafił wywołać taki stan za sprawą samych tylko liter, ale z drugiej strony przytrafiły się tu pewne wady, których próżno szukać w innych pozycjach tego niezwykłego pisarza. Dlatego też, Zima naszej goryczy nie jest dziełem idealnym i daleko jej do perfekcji. Z pewnością nie jest to pozycja godna polecenia dla tych, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z twórczościa amerykańskiego noblisty. Czuć w tej powieści w dalszym ciągu, że jest to piekielnie utalentowany pisarz, którego wgląd w ludzką psychikę oraz umiejętność oddania emocji należą do największych zalet, ale w moim prywatnym rankingu chyba tylko W niepewnym boju okupuje niższą pozycję.
Fot.: Prószyński i S-ka
[buybox-widget category=”book” name=”zima naszej goryczy” info=”john steinbeck”]