Hrabstwo Harrow

Upiory wolą blondynki – Cullen Bunn, Tyler Crook – „Hrabstwo Harrow – 2 – Siostry” [recenzja]

Hrabstwo Harrow to miejsce, gdzie zwykłe rzeczy nie dzieją się zbyt często. Wyraźnie dał to do zrozumienia pierwszy tom cyklu, Niezliczone duchy, którego sam tytuł już sugeruje, z jakim horrorem będziemy mieli do czynienia. Pogrzebane tajemnice, niecodzienne zjawiska, niespokojne dusze, stwory nie z tej ziemi… W pobliskich lasach czają się istnienia, dla których świat ludzi nie jest odpowiednim miejscem, ale nie znają żadnego innego, w którym mogłyby zamieszkać. Potwory te, zjawy, duchy… nie zawsze są złe. Są inne niż wszystko, co znamy, i tajemnicze, niezrozumiałe dla ludzkiego oka i umysłu, siejące postrach w jego sercu. Jednak, póki co, bać należy się tego, co nadchodzi z wielkiego miasta, tego, co choć posiada znajomą twarz, skrywa obce serce – zimne i niewzruszone, zafascynowane ciemnością i złem. Siostry to powrót do mrocznego Hrabstwa Harrow, które urzeka akwarelami, pięknie przenikającymi przez atmosferę grozy.

W pierwszym tomie cyklu (którego recenzję znajdziecie TUTAJ) poznaliśmy Emmy, która dowiedziała się o sobie długo skrywanej przed nią prawdy, że pochodzi od wiedźmy zamordowanej przez okolicznych mieszkańców. Została znaleziona w drzewie niedługo po tym, jak jej matka zniknęła na wieki, po usilnych próbach podejmowanych przez mężczyzn. Ponieważ kobieta przed wydaniem ostatniego tchu przeklęła społeczność i zapowiedziała swój powrót, ludność hrabstwa nie ma wątpliwości, że w Emmy drzemią bardzo, bardzo złe instynkty. Kiedy nadeszły osiemnaste urodziny dziewczyny, a dookoła jej ojciec zaczął dostrzegać znaki – zrobiło się dla niej niebezpiecznie. Uciekając przed własnym ojcem i resztą mieszkańców próbujących ją zabić, nawiązała kontakt z wieloma błąkającymi się po lasach duszami. Ostatecznie Emmy przekonała ludzi, że nie jest taka, jak wiedźma, którą zabili lata temu, że kieruje się w życiu dobrem i nie zamierza nikomu zrobić krzywdy. W jej domu i sercu zapanował powierzchowny spokój. Powierzchowny, ponieważ wciąż, jako jedyna z ludzi, jest niezwykle czuła na otaczające ją nieludzkie istnienia, na pomruki cieni i wołania zjaw.

Siostry to bezpośrednia kontynuacja Niezliczonych duchów, który to tom zresztą zapowiadał na koniec, z czym będziemy mieć do czynienia w kolejnym. W drzewie, w którym została znaleziona Emmy, było jeszcze jedno dziecko, tak bardzo podobne do niej, ale jednocześnie tak bardzo inne… O ile jednak Emmy została w hrabstwie, przygarnięta przez jednego z mieszkańców, którego do tej pory nazywa ojcem, o tyle druga dziewczyna, Kammi, wychowywała się daleko stąd, w mieście, nie znając ziemi, na której żyła jej matka, nie mając bezpośredniego kontaktu z historią, namacalnego doświadczenia atmosfery tych lasów i wód. Ile prawdy może być w tym, że to właśnie życie z dala od własnej historii i wspomnień uczyniło z niej istotę złą i niebezpieczną, igrającą z mocami, na myśl których drży każdy człowiek? Czy Kammi byłaby inna, wychowując się u boku Emmy, mając kochającą rodzinę? Czy może kwestia wychowania i miejsca nie ma tu nic do rzeczy? Może Szeptucha, umierając, pozostawiła właśnie Kammi to, co najgorsze? Najważniejsze z pytań brzmi jednak, jak szybko Emmy zorientuje się, że jej siostra nie jest taka, za jaką się podaje, że jej dusza jest ciemna i cuchnąca, że pragnie schwycić siostrę za rękę i pociągnąć ją za sobą w dół, do przepaści, w której ludzka życzliwość i dobro stanowią tylko pożywkę dla innych mocy.

Kiedy bowiem Kammi przybywa do Hrabstwa Harrow, choć czytelnik dobrze wie, co skrywa pod piękną twarzą okoloną blond włosami, Emmy dostrzeże w niej z początku dopiero co odnalezioną siostrę, jedyną osobę, z którą wiążą ją więzy krwi i być może jedyną, która zrozumie jej zagubienie i bezskuteczną próbę odnalezienia się w świecie. Kiedy jednak zorientuje się, że siostra staje się zagrożeniem nie tylko dla niej, ale także dla mieszkańców hrabstwa, w tym dla bliskich jej ludzi, stanie do walki o to, co kocha: o swojego ojca, znajomych, świat, który ukochała i dusze, które nie czynią zła, błąkając się po ludzkim świecie. O dobro i przekonanie, że będąc córką wiedźmy, może pokonać mrok i być normalną młodą kobietą. Jednak tej walki nie da rady wygrać sama. Emmy będzie musiała wezwać leśne upiory, zjawy i zbłąkane dusze, które do tej pory uznawała za życzliwe sobie, i stanąć naprzeciw siostry – swojego odbicia, tak różnego przy całym podobieństwie. Tak jak zatem świat ludzi od wieków podzielony jest przez dobro i zło (a może raczej: na dobro i zło?), tak w Hrabstwie Harrow taki podział przyjdzie teraz w udziale temu, co skrywa w sobie świat po swojej drugiej, ciemniejszej stronie. Niezliczone duchy również będą musiały wybrać stronę, po której i dla której będą chciały walczyć.

Jeśli chodzi o fabułę i tempo akcji to – o dziwo – dzieje się w Siostrach jakby nieco mniej. Pierwszy tom był bardziej tajemniczy, bo dopiero poznawaliśmy więzy, jakie dziewczynę łączą ze stworami błąkającymi się w pobliskich lasach, a także źródło niepokoju malujące się na twarzach okolicznych wieśniaków. W Hrabstwie Harrow tętni niewyobrażalny potencjał, jednak mam wrażenie że drugi tom nie wykorzystał go w pełni. To oczywiście nadal bardzo dobry komiks, z klimatem horroru i przyciągającymi uwagę ilustracjami, ale czegoś minimalnie zabrakło. Jakby pojawienie się Kammi nie wywołało aż takiego efektu, na jaki liczyłam. Relacja sióstr była także, w moim odczuciu, przedstawiona zbyt lapidarnie, ale rozumiem, że poprzez formę, w jakiej zostaje opowiedziana ta historia, nie można było sobie pozwolić na rozwinięcie tego wątku. Choć wątpię, aby został on całkowicie zamknięty i wyczerpany w Siostrach. Podsumowując jednak główny wątek niniejszego akapitu – nie chodzi o to, że zawiodłam się na komiksie… raczej o to, że po jego lekturze czuję pewien niedosyt.

Ów niedosyt nie wiąże się jednak ze stroną techniczną komiksu, ponieważ zarówno wydanie, jak i rysunki autorstwa Tyler Crook są nad wyraz satysfakcjonujące i nie odbiegają absolutnie poziomem od pierwszego tomu cyklu. Akwarele nadal robią swoje i nie da się ukryć, że stanowią one spora część wizualnego klimatu omawianego tu komiksu. Świetnym zabiegiem okazało się również, o czym zapomniałam wspomnieć przy okazji recenzji pierwszego tomu, wplecenie oryginalnej nazwy Hrabstwa Harrow, czyli Harrow County, w rozkładówki, które pojawiają się jako pierwsze plansze po stronie zapowiadającej kolejny rozdział. Niekiedy nie mamy problemu ze znalezieniem jej, niekiedy sama rzuca się w oczy, kiedy na przykład tworzą ją pierzaste chmury lub jest wyryta na nagrobku u dołu strony. Jednak niektóre double splashe mają w sobie tyle szczegółów, że napis ten nie jest dla nas oczywisty od razu – jak na przykład na planszy, gdzie ułożony został z patyków – a niektórych liter trzeba się wręcz domyślać. Taki zabieg świetnie wpisuje się w tajemniczą i niepokojącą aurę komiksu i dodaje mroku i tak już pełnemu duchów i zjaw miasteczku. W połączeniu z naprawdę ujmującymi rysunkami tworzy to wizualną ucztę, podczas której pewnością się najemy, o co zadbają także świetnie dobrane kolory.

Siostry to zatem tom nieco słabszy od Niezliczonych duchów, ale nie znaczy to, że nieudany. Historia Emmy, prześladującej jej przeszłości, niebezpiecznych stworów i zbłąkanych dusz zamieszkujących okoliczne lasy, matki dziewczyny – zabitej przed laty Szeptuchy – a także mieszkańców miasteczka, którzy nie do końca są tak “normalni”, jak by sobie tego życzyli, wciąż wciąga, intryguje i utrzymuje swojego czytelnika w stanie lekkiego napięcia i niepokoju. Tytułowe niezliczone duchy z pierwszej części są wyczuwalne w każdym rozdziale obydwu tomów, co bardzo dobrze wróży kolejnym częściom cyklu. Jak potoczy się historia Emmy? Czy Kammi jeszcze namiesza w jej życiu? Czy będziemy mieli okazję poznać bliżej Szeptuchę? Ja chętnie się tego dowiem.

Fot.: Mucha Comics

Hrabstwo Harrow

Write a Review

Opublikowane przez

Sylwia Sekret

Redaktorka naczelna i współzałożycielka Głosu Kultury. Absolwentka dyskursu publicznego na Uniwersytecie Śląskim (co brzmi równie bezużytecznie, jak okazało się, że jest w rzeczywistości). Uwielbia pisać i chyba właśnie to w życiu wychodzi jej najlepiej. Kocha komiksy, choć miłość ta przyszła z czasem. Zimą ogląda skoki narciarskie, a latem do czytania musi mieć świeży słonecznik.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *