W kierunku ślepej uliczki – Branningan, Winwood – „Metallica. Tom 2: Prosto w czerń 1991–2015” [recenzja]

Metallica. Tom 2: Prosto w czerń 1991–2015 jest kolejną biografią na rynku poświęconą największemu zespołowi metalowemu świata. Można zadać pytanie: po co kolejna książka o Metallice? I można rozbrajająco odpowiedzieć: niewiadomo. Zasadniczo dzieło Paula Branningana i Iana Winwooda nie zmieniło w znaczny sposób mojego stanu wiedzy o twórcach Master of Puppets. Za to na pewno uzupełniło pewne braki i wątki. Istotne jest też to, że autorzy przedstawili opowieść w interesujący i zgrabny sposób, pomimo zdecydowanie najmniej ekscytującego okresu w karierze Kalifornijczyków.

Tytuł z automatu określa zakres chronologiczny książki. Jest to kontynuacja tomu pierwszego, czyli Narodziny. Szkoła. Metallica. Śmierć. 1981-1991. Opowieść zaczyna się od momentu tworzenia przełomowego Black Albumu i omówienia jego potężnego sukcesu, który wywindował Metallikę do miana jednego z wykonawców wszech czasów, z miejsca ustawiając zespół w rockowym panteonie obok potęg, jak Led Zeppelin czy Black Sabbath. W tym momencie lektury, na samym w zasadzie jej początku, pojawiła się u mnie obawa, że autorzy będą przynudzać na zasadzie schematu płyta-trasa-płyta. Nic z tych rzeczy, bo po pierwsze już na pierwszych kartach ujawnia się doskonały styl pisania muzyków – pełen metafor, porównań i polotu, co nie zawsze jest regułą wśród dziennikarzy piszących o muzyce. W beczce miodu znajdzie się także łyżka dziegciu, bo sporo jest momentami irytujących opinii w stylu: Saxon są niereformowalni, Body Count beznadziejni, a słynne walijskie trio Budgie jest prog metalowe (sic!). Zasadniczo, jest to święte prawo autorów do posiadania własnej opinii, mam wrażenie jednak, że chcąc ukwiecić język, panowie w paru miejscach posunęli się zdecydowanie za daleko.

Po drugie, Branningan i Winwood na szczęście wyciągają smaczne wątki z kariery Metalliki, jak wspólna trasa z Guns ‘n’ Roses z 1992 roku, która była dosłownie szalona, a to ze względu na niepohamowany temperament i bardzo rozrywkowy tryb życia Axla i spółki. Ponadto, w odróżnieniu od pozostałych biografii, historia doprowadzona jest do czasów nam współczesnych. Dzięki temu, w książce można poczytać o szczegółach jednego z najdziwniejszych mariaży w świecie muzyki rockowej. Mianowicie chodzi o płytę Lulu, którą Metallica nagrała wspólnie z Lou Reedem. Niewątpliwie autorzy rzucili, jak dla mnie, nowe światło na ten krążek, jednak zdania co do niego nie zmienię i na pewno nie zgodzę się z autorami. Lulu dalej jest beznadziejne i przynosi ujmę tak dla Reeda, jak i dla Metalliki.

Ogólnie rzecz biorąc, treść jest, że tak ujmę, standardowa. Chwała autorom za to, że potrafią krytycznie podejść do twórczości zespołu i nie wychwalają gniotów takich jak LoadReload pod niebiosa. Chociaż zachwytu nad S & M nie jestem w stanie zrozumieć, tak samo jak druzgocącej krytyki St. Anger. Branningan i Winwood potrafią uczciwie i słusznie przyznać, że ostatnie lata działalności zespołu mogą się skończyć ślepą uliczką, bo ciężko inaczej ocenić dziwaczne pomysły, które wychodzą ostatnio od Metalliki. Szkoda jednak, że sprawa Napstera została przedstawiona jednostronnie, wyraźnie wybielając zespół. Nie pochwalam piractwa, ale to nie Internet niszczy przemysł muzyczny, a to sugerują czytelnikowi autorzy, zostając chyba niejako ambasadorami starego porządku. Jest natomiast wręcz przeciwnie, dzięki sieci mnóstwo artystów wypłynęło i wypływa na szerokie wody (klasyczny już przykład Arctic Monkeys), a następni stoją w kolejce. A co robi wielki przemysł? Napędza spiralę autodestrukcji, zachłystując się sowitymi zyskami i pychą, co zresztą sama Metallica potwierdziła w pewnym sensie, powołując do życia własną wytwórnię muzyczną, nabywając przy okazji prawa do całego swojego katalogu.

Ta część historii różni się tym od tej z poprzedniego tomu, że panowie byli naocznymi świadkami wydarzeń jako czynni dziennikarze, którzy mieli okazję przeprowadzać liczne wywiady z Hetfieldem, Urlichem i spółką. Robi wrażenie materiał źródłowy, ilość cytatów, faktów, ciekawostek, anegdot i zasadniczo ogólna erudycja autorów, pomimo uwag, co do niektórych ich osądów. Tutaj nie można nic im zarzucić, a należy wręcz pochwalić. Jeden z nich popełnił biografię Dave’a Grohla i należy do niej koniecznie sięgnąć w przyszłości.

Fani nie znajdą w książce Metallica. Tom 2: Prosto w czerń 1991-2005 nic nowego – to pewne. Dla osób chcących w sposób instant poznać w szczegółach zdecydowanie mniej ciekawy okres w karierze Metalliki, ta książka jest doskonałą okazją do nadrobienia zaległości. W połączeniu z tomem pierwszym, tworzy zdecydowanie cenną całość.

Fot.: wydawnictwo In Rock.

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *