Zatrzymać

Wielogłosem o…: „Zatrzymać”

Zatrzymać to francuskojęzyczna produkcja opowiadająca o parze piętnastolatków, która staje przed niespodziewaną, ale niezwykle ważną życiową decyzją. Maxime i Mélanie, choć sami są jeszcze dziećmi, właśnie spodzieją się własnego, a to może wystawić na próbę nie tylko ich, wciąż rozkwitającą miłość, ale także relacje rodzinne, marzenia i plany, które od tej pory staną pod znakiem zapytania. Nastolatkowie decydują się bowiem zatrzymać dziecko, ale jak wiele w ich życiu zmieni ta decyzja, ten nieoczekiwany zwrot? Jak zareagują ich rodziny? Tego wszystkiego można dowiedzieć się z filmu, który Martę ujął umiejętnym i nie do końca typowym podejściem do problemu, a Sylwię kupił naturalnością i przedstawieniem problemu wprost. Dodatkowo film jest interesujący również dlatego, że nie skupia się – jak to zazwyczaj bywa w filmach podejmujących tę tematykę – na osobie młodej matki, lecz na przyszłym ojcu, któremu również nieobce są w związku z tym problemy, rozterki i lęki. Zapraszamy do lektury Wielogłosu – sprawdźcie, co dokładnie zwróciło uwagę naszych redaktorek.

WRAŻENIA OGÓLNE

Marta Nowak: Film podejmuje tematykę związku dwójki nastolatków, która nagle zostaje wystawiona na próbę, młodzi dowiadują się bowiem, że zostaną rodzicami. Problem był trudny do zrealizowania przede wszystkim dlatego, że łatwo popaść w moralizatorstwo albo z poważnej kwestii zrobić coś prześmiewczego i żałosnego. Na szczęście w Zatrzymać udało się pokazać odpowiednią atmosferę, która zdecydowanie nie jest wesoła, ale też nie wyszedł z tego obraz będący długą reklamą antykoncepcji lub wstrzemięźliwości seksualnej wśród młodych ludzi, czego można się było obawiać przed seansem.

Sylwia Sekret: Ten francuskojęzyczny film ostatecznie okazał się nieco inny od moich początkowych wyobrażeń o nim. Zbudowany z dość prostych kadrów i fabularnych sekwencji nie igra z widzem, nie zwodzi go, nie każe mu czekać. Nie ma tu długiego wstępu, bo ciąża piętnastoletniej Mélanie ma miejsce już na samym początku filmu.  Nie ma tu dramatyzowania i ckliwości – produkcja została stworzona tak, aby wydawała się jak najbardziej naturalna, aby byłą prawdziwa i prawdopodobna. I to przede wszystkim sprawia, że ogląda się ją z zaciekawieniem i zaangażowaniem, które w finale tyko się potęguje.

PLUSY I MINUSY FILMU

Marta: Największym plusem filmu jest, jak już powiedziałam wcześniej, umiejętne podejście do problemu. Widz od początku może się utożsamiać z bohaterami, rozumie ich wątpliwości oraz strach i nie ocenia ich przez pryzmat stereotypowych opinii na temat nastoletnich matek i ich partnerów. Poza tym historia wciąga od samego początku, zastanawiamy się, jak postąpią bohaterowie oraz w jaki sposób zakończy się zaskakująca ich sytuacja. Programów i filmów na temat ciąży widziałam już wiele, ale żaden nie zrobił na mnie tak pozytywnego wrażenia i to bez taniego grania na emocjach i wzbudzania płaczu. Podobało mi się także to, że oboje – Maxime i Mélanie – mają chwile zwątpienia, on na początku się we wszystkim gubi, ona zaczyna mieć wątpliwości, oboje popełniają błędy normalne u osób w ich wieku, a nagła ciąża nie robi z nich od razu rodziców roku. Zatrzymać to dzięki temu film bardzo prawdziwy, bez przesady w żadną ze stron.

zatrzymać 4

Sylwia: Dla mnie z kolei największym plusem filmu jest to, co równocześnie odróżnia go od wielu produkcji poruszających podobny temat, a więc podkreślana na wiele sposobów dziecinność dwójki głównych bohaterów. Nie używam jednak tego słowa w znaczeniu negatywnym, ale pierwotnym, nienacechowanym w jakikolwiek sposób. To bowiem, że Mélanie i Maxime są dziecinni i takie też mają podejście do wielu spraw, nie wynika z ich charakterów czy wychowania, ale z prostego i niepodważalnego faktu, że cały czas są jeszcze dziećmi. W wielu filmach czy serialach poruszających problematykę nastoletnich ciąż, młodzi rodzice często albo wydawali się nad wyraz dojrzali, albo stawali się tacy na wieść o dziecku. Ewentualnie były jeszcze sytuacje, że przyszli rodzice faktyczne zachowywali się dziecinnie, ale też w związku z tym od razu decydowali się na aborcję lub adopcję – chcąc nacieszyć się wolnością, zabawą i nastoletnim życiem. Tymczasem Mel i Max, choć decydują się zatrzymać dziecko, wydają się nie zdawać sobie sprawy z konsekwencji swojej decyzji. Nic ona w ich zachowaniu i postępowaniu nie zmienia. Wielokrotnie zachowują się jak dzieci, bo po prostu nimi są. Sama zresztą decyzja o zatrzymaniu dziecka wydaje się być dziecinna – dziewczyna nie odczuwa żadnego instynktu macierzyńskiego, a chłopak poza mrzonkami o karierze piłkarskiej nie ma żadnych planów na przyszłość. Przez chwilę wydaje się, że każde z nich postanawia zatrzymać dziecko tylko dlatego, aby nie sprawiać przykrości temu drugiemu, a także dlatego, że wydaje się to „fajne”.

 Marta: Nie widzę w tym filmie żadnych konkretnych minusów, ale gdybym miała coś wskazać, to byłoby to zakończenie. Wcześniejsze sekwencje zapowiadały dalszy ciąg opowieści i żałuję, że w filmie się tego nie doczekałam. Chociaż z drugiej strony takie zakończenie pozwala odbiorcy na snucie własnych teorii oraz sprawia, że nawet po obejrzeniu filmu zastanawiamy się nad tym, jak potoczyła się ta historia.

Sylwia: Ja jako minus wymienię ukazanie relacji dziewczyny i chłopaka jako dość płytkiej. Opis filmu mówił o parze nastolatków, których miłość nie pozwala im się od siebie ani na chwilę oderwać, zresztą pewne ujęcia każą się tego również domyślać. Jednak emocjonalnie na przestrzeni filmu nie widać tego zbyt wyraźnie. Co więcej, Maxime, kiedy tylko dowiaduje się, że jego dziewczyna jest w ciąży, pyta, czy to na pewno jego dziecko – co raczej nie świadczy o głębokiej miłości. Tutaj dochodzi jednak także fakt, że oni mają tylko po piętnaście lat, a ja mogę zwyczajnie nie pamiętać, jak wygląda miłość czy zauroczenie, kiedy jest się w ich wieku. W każdym razie coś mi zgrzytało od początku – nie byłam w stanie poczuć tego uczucia między nimi, które w scenariuszu z pewnością się znalazło.

NAJBARDZIEJ ZAPADAJĄCY W PAMIĘCI FRAGMENT

Marta: Takich scen byłoby sporo, ale chyba najbardziej przemówiła do mnie ta, w której Maxime wraca z rozmowy z trenerem, od którego nie dostał kolejnej szansy. Nie chcę zdradzać za dużo fabuły, ale to wtedy przyszło mi do głowy, że dzieciaki w takiej sytuacji mają bardzo dużo do stracenia i często dorosłe życie oznacza porzucenie (przynajmniej czasowe) marzeń.

zatrzymać 8

Sylwia: Ja wymienię dwie takie sceny i również będą one związane z postacią chłopaka. Pierwsza to ta, kiedy Maxime wybucha płaczem w objęciach matki, po tym jak „gubi” ciężarną Mélanie. O ile bowiem dziewczyna przez cały czas daje nam mnóstwo sygnałów świadczących o tym, że jest cały czas tylko dzieckiem, o tyle chłopak często zachowuje się w sposób dziwnie spokojny, niekiedy mamy nawet wrażenie, że dojrzały, choć wydaje nam się to ciut podejrzane. Dopiero scena, o której mówię, pokazuje, że Maxime też jest tylko wystraszonym dzieckiem, którego przerosło wiele rzeczy i który sam potrzebuje schronienia w opiekuńczych ramionach rodzica, nie będąc jednocześnie gotowym, aby dać takowe swojemu dziecku. Druga scena, to z kolei scena końcowa – wzruszającą i choć pozostawiająca dowolność interpretacji, dość smutna. Nie będę mówiła dokładnie, o co chodzi, ale nie ukrywam, że zapadła mi ona w pamięć.

EWENTUALNE DZIURY FABULARNE

Marta: Zatrzymać ogląda się świetnie od pierwszej do ostatniej sceny, więc trudno mówić o dziurach fabularnych. Moim zdaniem trochę za szybko twórcy przeszli od momentu, w którym młodzi dowiadują się, że zostaną rodzicami do etapu, w którym Mélanie jest już blisko rozwiązania. Jednak to tylko drobna uwaga, bo w żaden sposób nie zmieniło to mojego nastawienia do filmu jako całości.

Sylwia: Pozostaje mi tylko zgodzić się z tym, co powiedziałaś. Miałam również podobne odczucia, ale to w końcu tylko film i tak sobie reżyser zaplanował przebieganie ciąży dziewczyny i na jakich jej etapach widz będzie mógł obserwować nastolatków. Poza tym film nie miał raczej nic, co można by mianować dziurą fabularną. Zdziwiło mnie jedynie, że matka mogła podjąć pewne decyzje dotyczące dziecka sama, a z kolei ojciec, żeby w ogóle mógł się z nim zobaczyć, musiał mieć pisemną zgodę matki. Ale nie znam się kompletnie na regulacjach prawnych dotyczących tych spraw, więc też nie powinnam się niczego czepiać w tym temacie.

SPRAWY TECHNICZNE

Marta: Nie jestem specjalistką od strony technicznej filmów, ale podobał mi się dobór muzyki i kolorystyka całego obrazu. Trochę przytłumiona jak fabuła, która też nie należała do najbardziej optymistycznych.

Sylwia: To prawda – muzyka była przyjemna i w tych momentach, kiedy wysuwała się na plan pierwszy, towarzysząc bohaterom podczas ich milczących scen, ładnie zgrywała się z resztą filmu i korespondowała z tworzonym przez aktorów i resztę ekipy nastrojem. Również zwróciłam uwagę na barwy, w jakich powstał film Zatrzymać. Były właśnie, tak jak napisałaś, przytłumione, lekko zamglone i pastelowe, z permanentną domieszką szarości. Świetnie podbijało to klimat i tematykę filmu, a dodatkowo sprawiało, że twór jest przyjemny również czysto wizualnie. Podobały mi się także niekiedy nietypowe ujęcia – jak na przykład podczas zbliżenia pary, już w domu chłopaka, kiedy Mel jest w dość zaawansowanej ciąży.

zatrzymać 1

OMÓWIENIE WYBRANYCH POSTACI

Marta: Moim zdaniem najciekawszą postacią jest Maxime, gdyż od samego początku widać walczące w nim emocje: od wściekłości i zagubienia do miłości i odpowiedzialności. Najlepiej porównać scenę, w której młodzi sprawdzają wynik testu ciążowego oraz zakończenie. Emocje aż biją z ekranu, choć jest to mimo wszystko wyważone. Interesująco wypada także matka  Mélanie, która wie z własnego doświadczenia, co będzie czekać jej córkę, i choć pozornie powinna ją najlepiej zrozumieć, to rozpaczliwie próbuje uchronić swoje dziecko przed takim losem.

Sylwia: To prawda, że piętnastolatek na tle pozostałych postaci – nawet ciężarnej dziewczyny – wypada najciekawiej, ale wydaje mi się, że jest to w dużym stopniu wynikiem zamierzenia twórców, którym było ukazanie całej tej historii, całej problematyki właśnie przez pryzmat młodego przyszłego ojca. Maxime jest głównym bohaterem Zatrzymać i to właśnie jego rozterki i zachowania najłatwiej nam w związku z tym zaobserwować i ocenić. Ciekawym zabiegiem twórców jest dla mnie natomiast to, że w zasadzie mało która postać filmu wzbudza sympatię. Zarówno bowiem Maxime, jak i Mélanie mają zbyt wiele momentów, w których ich zachowania nie podobają się widzowi. Przynajmniej ja tak miałam, dlatego nie polubiłam do końca żadnego z nastolatków. Choć i tak o wiele bardziej chłopaka, ale też – tak jak już wspomniałam – to jemu zostało w filmie poświęcone najwięcej czasu.

Ty wspomniałaś o matce dziewczyny, ja więc wspomnę o matce chłopaka. Kobiety przedstawiają bowiem zupełne skrajne podejście w obliczu tej nieprzewidzianej i z pewnością niewygodnej dla obu rodzin sytuacji. Choć z początku obie kobiety zareagowały podobnie – zdenerwowaniem, rozgorączkowaniem, opanowaną histerią. Jednak kiedy okazuje się, że dziewczyna chce zatrzymać dziecko – mama chłopaka bierze przynajmniej pod uwagę liczenie się ze zdaniem młodych, natomiast matka dziewczyny staje się agresywna, wpada w panikę, nie pozwala córce podjąć własnej decyzji. I choć tłumaczy się tym, że sama musiała przechodzić przez wczesne i samotne rodzicielstwo, to nie wzbudza ona w nas zrozumienia czy litości. Zwłaszcza że matka Maxime’a również sama wychowuje, w dodatku dwójkę dzieci, bo wyraźnie zostało w filmie pokazane, że rodzice chłopaka są po rozwodzie. Owszem, nie wiemy, jak długo, ale nie bez powodu podkreślone zostało w jednej ze scen, że kobieta od dawna już wszystko musi robić sama. I podczas gdy jedna kobieta odwraca się od córki, ostatecznie egoistycznie, bo nie chce drugi raz przeżywać tego samego (sprawiając jednakże, że jej córka zmuszona jest przechodzić przez to sama, a więc kończy dokładnie tak jak matka) i nie podoba jej się wizja dodatkowych wydatków i opieki nad niemowlakiem, druga staje się matką dla Mélanie – widząc, że decyzja dziewczyny jest nieodwołalna, postanawia wspierać młodych. Dwie zupełnie różne postaci i podejścia w tej samej sytuacji i po tej samej stronie barykady. Matka chłopaka to zresztą chyba jedyna absolutnie pozytywna postać, wzbudzająca od początku do końca sympatię.

zatrzymać 6

 AKTORSTWO

Marta: Wszyscy aktorzy spisali się bardzo dobrze i nie ma nikogo, kto by odstawał od reszty. Podobał mi się szczególnie Sam Louwyck – ojciec filmowego Maxime’a, ponieważ trzeba umieć zagrać tak, żeby być i nie być jednocześnie. Kiedy już obejrzycie film, będziecie wiedzieć, o co mi chodzi.

Sylwia: Byłam zdziwiona przede wszystkim bardzo dobrą grą dwójki młodych aktorów. Nie spodziewałam się przed seansem aż tak naturalnej gry aktorskiej, która zdawała się przychodzić im bez żadnego wysiłku. Tymczasem zarówno Kacey Mottet Klein wcielający się w rolę Maxime’a, jak i Galatéa Bellugi, czyli filmowa Mélanie, wypadli nad wyraz dobrze. Ich gra jest tak świeża i naturalna, że wzbudza autentyczne emocje. Złościmy się na bohaterów, że zachowują się dziecinnie, zapominając, że są tylko dziećmi. I chyba o to chodziło w tym filmie, więc naprawdę brawa dla tych młodych aktorów.

SŁOWEM PODSUMOWANIA

Marta: Zatrzymać jest filmem, który moim zdaniem zdecydowanie warto obejrzeć. Przede wszystkim to dobre kino na wysokim poziomie, a poza tym – jak już mówiłam – pozwala spojrzeć na pozornie znany temat z zupełnie innej perspektywy. Ja byłam pod ogromnym wrażeniem. Na pewno polecam tym, dla których ciąża nastolatków to zawsze efekt jedynie głupoty i zbytniej swobody.

Sylwia: Film w reżyserii Guillaume Seneza trzyma w napięciu mimo pozornego spokoju i leniwej akcji. Zatrzymać kipi od emocji i faktycznie pokazuje problem tak, jak nieczęsto zostaje on przedstawiony. Bo kiedy młodzi ludzie spodziewają się dziecka, w oczach wszystkich dojrzewają oni w kilka sekund i właśnie tego się od nich wymaga. Ale przecież natury nie da się oszukać. Dojrzewanie to żmudny proces, który u każdego przebiega inaczej i gdyby sama ciąża czy pojawienie się dziecka decydowały o nim i go egzekwowały – nie byłoby wielu tragedii i porzuconych dzieci. Taki dla mnie płynie główny morał z seansu Zatrzymać – że dzieci to tylko dzieci i nie możemy wymagać od nich, aby dorosły w ciągu kilku tygodni. Nawet, jeśli będziemy tego bardzo chcieli – zarówno my, jak i oni.

zatrzymać 7

Fot.: Bomba Film

Zatrzymać

Write a Review

Opublikowane przez

Sylwia Sekret

Redaktorka naczelna i współzałożycielka Głosu Kultury. Absolwentka dyskursu publicznego na Uniwersytecie Śląskim (co brzmi równie bezużytecznie, jak okazało się, że jest w rzeczywistości). Uwielbia pisać i chyba właśnie to w życiu wychodzi jej najlepiej. Kocha komiksy, choć miłość ta przyszła z czasem. Zimą ogląda skoki narciarskie, a latem do czytania musi mieć świeży słonecznik.

Marta Nowak

Doktorantka na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Pilnie śledzi wszystkie zmiany zachodzące w sferze literatury i kultury. Książkoholiczka, która ma słabość do dobrej literatury dla dzieci, a od czasu do czasu zajmuje się analizowaniem przekładu literackiego. Uważnie śledzi rozwój polskiej kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *