11. Festiwal Krytyków Sztuki Filmowej KAMERA AKCJA – relacja [część druga]

W tym roku, wobec zmieniającej się dynamicznie sytuacji, której kontekst wciąż jest do znudzenia przywoływany w kolejnych okołofestiwalowych relacjach (częściej z uwagi na odwołanie jakiejś imprezy filmowej) łódzka Kamera Akcja odbywała się przede wszystkim w przestrzeni wirtualnej, ale też w ograniczonym zakresie w gościnnych progach Kina Szpulka Łódzkiego Domu Kultury. Organizatorzy, mimo ograniczeń, które mają charakter faktów notoryjnych (wobec czego nie będę już o nich wspominał), przygotowali bardzo bogaty program rozpisany tradycyjnie – tak jak to ma miejsce co roku w wymiarze stacjonarnym – na cztery festiwalowe dni.

Mimo że ja sam jestem dość sceptycznie nastawiony do idei festiwalu w Internecie, który nie jest jednak tym samym, co wspólnotowe przeżywanie sztuki filmowej na sali kinowej, to jednak paradoksalnie ta formuła, w sposób bardziej demokratyczny i egalitarny daje możliwość kontaktu z 10 Muzą także tym kinomanom, którzy nie zamieszkują wyłącznie w dużych ośrodkach miejskich.

Pod skórą; reż. Jonathan Glazer; Szwajcaria/USA/ Wielka Brytania;

Organizatorzy w tym roku zaproponowali widzom niebywałą atrakcję, jaką była miniretrospektywa twórczości brytyjskiego twórcy Jonathana Glazera. Przedrostek mini- wynika oczywiście z lichych rozmiarów dorobku filmowca, który wywodzi się ze środowiska twórców reklam i teledysków (co jest swoją drogą dość często spotykane wśród wyspiarskich filmowców, by wspomnnieć w tym miejscu choćby legendarnego Ridleya Scotta). Oprócz zatem pezedmiotowego filmu, w programie przeglądu znalazł się osobliwy film gangsterski pod tytułem Sexy Beast oraz kompilacja reklam i teledysków Glazera (w tym aspekcie bodaj bajbardziej płodny był w kontekście dokonań zespołu Radiohead). W tym przypadku obraz Pod skórą jest swoistą wariacją na temat kina sci-fi reprezentując jego bardziej artystyczną (by nie rzecz wręcz artystowską) odmianę. Przewrotnie potraktowano wątek erotyczny, który właściwie determinuje główną oś fabularną przedstawiając krążącą po bezdtożach Szkocji kosmitkę (?!), która poluje na mężczyzn uwodząc ich zapowiedzią seksualnego spełnienia. Nie bez znaczenia jest fakt, że w tę postać wcieliła się Scarlett Johansson uchodząca w powszechnym odbiorze za ikonę seksu. Erotyczne napięcie jest tu w wiecznym zawieszeniu, niemożliwe do zrealizowania. Tajemnicza istota z kosmosu jest tylko potencjalną zapowiedzią czegoś, do czego nie dochodzi. Formuła obrazu jest niezwykle minimalistyczna, a poprzez użytą kolorystykę i samą tonację opowiadania (przy przyjęciu, że jest to slow cinema sama fabuła jest ciągiem powtarzalnych sekwencji, niczym w Dniu Świstaka, ale przy zgoła upiornym entourage’u) będąc też szeregiem cytatów z tekstów kultury takich, jak choćby Człowiek słoń Davida Lyncha.

Sole; reż. Carlo Sironi; Polska/Włochy;

Niezwykle udana polsko-włoska koprodukcja i tylko szkoda, że oczywiste względy nie pozwalają na wyświetlanie tego filmu w obiegu kinowym, aby mogła się z nim zapoznać szersza publiczność. Historia dziwnego związku dwojga młodych ludzi, których nic nie łączy poza usytuowaniem na dole społecznej drabiny, pokazuje też jaki potencjał drzemie w polskim aktorstwie. Sandra Drzymalska, aktorka nieopatrzona i szerzej nieznana (poza udanym Powrotem Magdaleny Łazarkiewicz, gdzie kreuje notabene podobną postać) tworzy tu interesującą aczkolwiek wyciszoną kreację budowaną przy pomocy niebywale oszczędnych środków aktorskic.

Slalom; reż. Charlène Favier; Francja;

Interesujący splot dramatu sportowego (zresztą przy użyciu narciarstwa alpejskiego, a zatem dyscypliny rzadko goszczącej na wielkim ekranie) i filmu opowiadającego o zakamuflowanej przemocy seksualnej, a nadto stodsowanej wobec małoletniej dziewczyny. Niemniej jednak temat ten przedstawiany jest w tym miejscu bez publicystycznego nadęcia, z jakim budowane były fabuły podchodzące tak do zjawiska metoo, jak i pedofilii. Celem obrazu nie jest w związku z tym wywoływanie społecznej dyskusji, ile raczej wnikliwe przedstawienie jednostkowej historii odnoszącej się do ceny, jaką ponosi się za sukces.

Fot.: Festiwal Krytyków Sztuki Filmowej KAMERA AKCJA

Write a Review

Opublikowane przez

Michał Mielnik

Radca prawny i politolog, hobbystycznie kinofil - miłośnik stołecznych kin studyjnych, w których ma swoje ulubione miejsca. Admirator festiwali filmowych, ze szczególnym uwzględnieniem Millenium Docs Against Gravity, 5 Smaków, Afrykamery, Ukrainy. Festiwalu Filmowego.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *