Czym jest dress code? – Irena Kamińska-Radomska, Agata Tanter – „Dress code dla kobiet. Zasady dobrego stylu i wizerunku” [recenzja]

Dress code z definicji stanowi zbiór zasad dotyczących odpowiedniego dopasowania ubioru do okazji i jest jednym z elementów savoir-vivre. Potrzeba jego znajomości pojawia się przy okazjach szczególnych, takich jak ślub, eleganckie przyjęcie, spotkanie biznesowe, uroczysta gala wręczenia nagród, ale również w razie wątpliwości podpowiada, w co ubrać się do pracy. Dress code dla kobiet. Zasady dobrego stylu i wizerunku autorstwa Ireny Kamińskiej-Radomskiej i Agaty Tanter miał być kompendium wiedzy o tej tematyce. Czy stał się nim? Mam co do tego spore wątpliwości…

Jak definiują dress code autorki książki? To nie tylko dostosowanie stroju do okazji. To dostosowanie do własnej pozycji zawodowej i społecznej, wieku i urody (…) do pory dnia i roku, a dla niektórych kobiet (…) do własnej osobowości. Panie chcą także udowodnić, że brak wiedzy na temat zasad dress code’u może narażać na krytykę, śmieszność i kpiny. Przytaczają również na wstępie słowa Anny Wintour, naczelnej „Vogue’a”, o tym, że jeżeli ktoś lubi ładne ubrania, nie musi oznaczać, że jest płytki. Po lekturze mam jednak wrażenie, że opinia Wintour została podważona.

Publikacja dzieli się na rozdziały – począwszy od tych dotyczących ogólnej definicji dress code’u i zestawienia go z modą, przez gradację strojów, czyli podstawowy opis poszczególnych typów i szczegółowe omówienie każdej pozycji, zakończywszy na zasadach tworzenia garderoby i opisach kolorystycznych typów urody. Ciekawą może okazać się informacja na temat czarnej muchy – stroju wieczorowego oraz tego, jak odróżnić casual smart od casual czy business casual. Myślę, że wiedza zawarta w tych rozdziałach najbardziej przydać może się kobietom pracującym w korporacjach i tym, które moda fascynuje. Opis każdego typu stroju dzieli się na informacje ogólne, wskazówki kiedy najlepiej go wybrać i na jakie wyjście założyć oraz omówienie, z czego się składa. Jeżeli czytelniczkę ciekawi, co tworzy damski strój business casual latem, a co jest jego wersją zimową, być może będzie usatysfakcjonowana lekturą. Informacje o stroju wymaganym na rozmowie kwalifikacyjnej czy wystąpieniu publicznym również mogą być w życiu pomocne. W części dotyczącej zasad tworzenia garderoby można znaleźć rady związane z porządkami w szafie, układaniem ubrań według klucza czy analizą kolorystyczną. Na końcu odszukać typ urody, który się prezentuje i odkryć, co najbardziej z nim współgra.

Największą zaletą Dress code’u dla kobiet jest wydanie – ładne strony z matowego papieru i dużo zdjęć inspiracji oraz jasnoróżowe strony z cytatami, oddzielające rozdziały, są miłe dla oka, choć razić może sporo pustego miejsca między tekstem. Odniosłam wrażenie, iż sporo powtórzonych zdań w danych częściach publikacji oraz białe plamy są efektem tego, że autorki zamiast na konkretności treści skupiły się na zapełnieniu założonej liczby stron. Nie szczędzą natomiast ogólnych sformułowań, z których niekoniecznie wiele wynika.

Poza opisem części ubioru, można wyczytać w książce, że kolor brązowy kojarzy się ze zubożeniem, a róż wyraża brak kompetencji. Dress code dla kobiet pełen jest zdań wyraźnie błyskotliwych, takich jak: Jeśli ktoś śledzi trendy i stara się podążyć za modą, może w pewnym momencie nie nadążyć, ponieważ tendencje zmieniają się coraz szybciej: od mody trwającej kilkaset lat (na przykład średniowieczna) po okresy kilkumiesięczne we współczesności czy Zdarzają się kobiety, które są „ponad” takie zagadnienia, jak wizerunek, dbałość o ubrania i własną urodę. Jednak w takiej postawie może przejawiać się brak szacunku dla ogólnie przyjętych zasad funkcjonowania w społeczeństwie. Co ciekawe, z tekstów zawartych w książce wynika, iż każda kobieta powinna zatrudnić stylistę, a przynajmniej u stylisty zrobić analizę kolorystyczną, żeby wiedzieć co kupować (warto (…) kupować takie rzeczy, które faktycznie będą ci służyć. Chyba że doskonale wiesz, jaki typ reprezentujesz bez zatrudnienia stylistów). Nie brakuje w niej także rad na wagę złota: nie wkłada się tych samych butów dwa dni z rzędu albo do pracy nie używa się perfum, wystarczy poranna kąpiel, mleczko do ciała i dezodorant czy strój sexy u każdej kobiety jest błędem, ale u starszej – dużym.

Długa lista bibliografii daje mi podstawy do podejrzeń, że książka Ireny Kamińskiej-Radomskiej (założycielki firmy szkoleniowej The Protocol School of Poland, mentorki Projekt Lady emitowanego przez TVN) i Agaty Tanter (założycielki firmy Complete Image Consulting, twórczyni www.lamode.info) to opracowanie innych pozycji, nie do końca udane. Na pewno zaletą jest przystępny język, ale wiele zdań okazuje się powtórzonych i najzwyczajniej zbędnych. To, co zwraca uwagę, to estetyczne wydanie, które może zachęcić do lektury, mogącej rozczarować. Myślałam, że znajdę w tej książce jakieś ciekawostki dotyczące etykiety ubioru. Kilka faktycznie znalazłam, ale pewne fragmenty zniechęcały mnie do dalszego czytania. Momentami odnosiłam też wrażenie, że pewne uwagi są zupełnie odrealnione. Jak wspomniałam na początku, najbardziej zadowolone z lektury mogą być skupione na wizerunku businesswomen i panie, które modą się zajmują. Wątpię, by była to pozycja obowiązkowa dla każdej kobiety, bo nie wnosi zbyt wiele, a potrafi znudzić. Nie kwestionuję tego, iż znajomość dress code’u jest ważna, ale rady o treści: przy praniu garderoby czytaj instrukcje i metki, uważam za mało poważne. Wydaje się to oczywiste, nie trzeba czytać o tym książek, a nawet jeśli już trzeba o tym czytać, to takich porad bez liku można znaleźć w Internecie. Za to czytając zdanie: w spódnicy do kolan i w butach bez obcasów możesz sprawić wrażenie zaniedbanej, zastanawiam się, co panie rozumieją przez słowo zaniedbana. Używają również tego określenia przy stwierdzeniu, że niepomalowane paznokcie kobiety odbierane są jako zaniedbane. Jeżeli ktoś ma za dużo czasu wolnego, może go poświęcić na tę lekturę. Ja, przez zwykłą ciekawość, go straciłam. Po przeczytaniu Dress code’u mogłabym podważyć cytat Wintour o niebyciu płytkim przez osoby z modowej branży. I choć wiem, że generalizować nie należy, książka ta świetnie temu zaprzecza.

Fot.: Świat Książki

Write a Review

Opublikowane przez

Małgorzata Kilijanek

Pasjonatka sztuki szeroko pojętej. Z wystawy chętnie pobiegnie do kina, zahaczy o targi książki, a w drodze powrotnej przeczyta w biegu fragment „Przekroju” czy „Magazynu Pismo”. Wielbicielka festiwali muzycznych oraz audycji radiowych, a także zagadnień naukowych, psychologii społecznej i czarnej kawy. Swoimi recenzjami, relacjami oraz poleceniami dzieli się z czytelniczkami i czytelnikami Głosu Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *