Literatura skandynawska od kilku dekad cieszy się w Polsce niegasnącą popularnością, do czego z pewnością przyczyniła się różnorodność oferty tytułów z tego regionu, do jakiej mamy dostęp jako polscy czytelnicy. Począwszy od literatury dziecięcej i młodzieżowej, gdzie prym wiodą Astrid Lindgren i Tove Jansson, przez dramaty Henryka Ibsena, aż po całkiem współczesnych nam twórców wydawanych w znanej serii skandynawskiej Wydawnictwa Poznańskiego. Literatura skandynawska to zdecydowanie coś więcej niż kryminały. To literatura śmiała i bezkompromisowa, która obnaża i nierzadko posypuje stare rany solą. Licząc na lekturę utrzymaną w tym stylu, sięgnęłam po powieść Półbrat autorstwa Larsa Saabye Christensena, której wznowienie w przekładzie Iwony Zimnickiej oddało w ręce polskich czytelników Wydawnictwo Marginesy.
Półbrat to powieść monumentalna, z gatunku „dla wytrwałych”: autor snuje swoją historię na ponad siedmiuset stronach. Żeby było jeszcze trudniej, Christensen postanowił nie wyodrębniać dialogów na stronie… Wertując Półbrata mamy zatem przed oczami niemal dosłownie ścianę tekstu. Lektura nie należy do najlżejszych – jej ciężar narzuca się od pierwszych stron, dosłownie i w przenośni. Styl autora jest dość specyficzny, choć nie wyjątkowy: oszczędny w środkach wyrazu, miejscami nieprzyjemnie dosadny lub gorzko zabawny. Podczas lektury odnosiłam wrażenie, że tekst jest dosyć chaotyczny. Obecnie, muszę przyznać, że Półbrat pozostawił we mnie jedynie uczucie przytłoczenia i zaskoczenia tym, jak niewiele z niego pamiętam. Powieść gdzieniegdzie się dłużyła, zdarzały się fragmenty sprawiające wrażenie „przegadanych” i ckliwych. Patrząc wstecz, myślę, że jednak w tym przegadanym charakterze mogła kryć się pewna celowość. Półbrat to saga rodzinna, której bohaterowie żyją w cieniu wielu życiowych tragedii i przekazywanych sobie nawzajem traum, do których mimowolnie nieustannie powracają i które definiują wiele aspektów ich życia. Mając to na uwadze, być może ten miejscami nieco przydługi styl faktycznie można uznać za licencia poetica, mający służyć podkreśleniu beznadziejnego położenia bohaterów powieści oraz poczucia utkwienia w sytuacji bez wyjścia, bez szczęśliwego zakończenia. Nie znajduję jednak uzasadnienia dla ckliwości.
Głównym bohaterem i narratorem tej historii jest Barnum, ale po skończonej lekturze moje myśli wypełniały trzy kobiety, które go wychowują: matka Vera, babka Boletta i prababka, zwana Starą. To na nich chciałabym skoncentrować się w pierwszej kolejności. Choć to trzy odrębne postacie Półbrata, to dla mnie jest to jednak swoisty bohater zbiorowy, „trzy pokolenia kobiet”, które łączy więcej niż tylko więzy krwi. Każda doświadczyła gorzkiego rozczarowania życiem, a ciężar ten ciągnie się za nimi przez lata – w oczach wielu są przegranymi. Każda doświadczyła trudów samotnego macierzyństwa i związanego z tym w tamtym czasie niemego ostracyzmu. Ponadto, każda z nich żyje w dziwnym stanie zawieszenia między rozpamiętywanymi krótkimi chwilami szczęścia, czasami niewinności a oczekiwaniem na coś, co nigdy nie nadejdzie. Mogłoby się to wydawać smutne i patetyczne, ale w rzeczywistości to nieustanne czekanie wymaga siły i niezachwianej wiary, tak samo jak ciągłe mierzenie się z milczącą pogardą społeczeństwa, które osądza wyłącznie na podstawie tego, co widzi gołym okiem (a jak podpowie nam powieść, to nie zawsze jest najważniejsze). Postaci Very, Boletty i Starej, chociaż po ludzku niedoskonałe, są w tej powieści figurami siły i determinacji, aby trwać na przekór wszystkiemu i wszystkim: wojnom, nieżyczliwym sąsiadom, niesprawiedliwym ocenom, a nawet największym osobistym tragediom… Ich historie splecione są z losami dwóch chłopców, których wychowują: Freda oraz Barnuma. Bracia dorastają już w powojennej, w miarę bezpiecznej Norwegii – nie oznacza to jednak, że nie mierzą się z trudnościami.
Po pierwsze, chłopcy różnią się od siebie jak ogień i lód. Butny, zaczepny Fred nierzadko bywa opryskliwy wobec młodszego, nieśmiałego i nieco ugrzecznionego Barnuma. Starszy być może chciałby być wzorcem dla młodszego: twardym, cynicznym, „męskim”. Młodszy zaś stara się zyskać uznanie Freda, pokonując dziecinne lęki, chcąc za wszelką cenę wyłamać się poza wizję Barnuma, w którą zdają się wtłaczać go wszyscy dookoła. Łączy ich jednak poszukiwanie własnej drogi, wypełnione mnóstwem prób i błędów, ale nieustające.
Po drugie, napięcia między braćmi powoduje skomplikowana i, patrząc przez pryzmat ówczesnych obyczajów, nietypowa sytuacja rodzinna. Chłopcy muszą mierzyć się z kwestiami, których do pewnego momentu nie pojmują, co przekłada się na ich relację, a także atmosferę w domu. Choć to czasy, kiedy na Zachodzie już zagościła rewolucja seksualna, to wielu wciąż szokuje widok trzech kobiet, pozbawionych przez większość czasu męskiej „opieki”, do tego wychowujących dwóch chłopców. Pomimo, że na pewnym etapie w życiu chłopców pojawia się figura ojca, to jednak kobiety w tej rodzinie przyzwyczajone są do tego, że nigdy nie mogły liczyć na mężczyzn. Chłopcy dostrzegają, że ich rodzina odbiega od powszechnie akceptowanego wzorca, jednak każdy stara się uporać z tą myślą w inny sposób. Fred to urodzony buntownik i tak idzie przez życie. Barnum zdaje się skłaniać ku przystosowaniu, chce, aby jego rodzina była taka jak u wszystkich; taka, jak w jego mniemaniu powinna być. Z biegiem czasu dostrzega jednak, że nawet w tych z pozoru modelowych rodzinach są pęknięcia i rysy, a odgrywane role nie zawsze są takie jak w tradycyjnym „2+…”. Choć narracja skupia się głównie na Barnumie, to czytelnik towarzyszy tak naprawdę obu chłopcom, kiedy przeżywają wzloty i upadki, doświadczają oszołomienia i skrępowania pierwszym seksem, stawiają czoła prześladowcom ze szkoły i nawiązują przyjaźnie. Wszystko to dzieje się na oczach czytelnika, skrupulatnie spisane przez Christensena. Nie bez powodu zaznaczyłam na wstępie, że Półbrat jest zdecydowanie powieścią dla wytrwałych. Przemierzamy bowiem wraz z bohaterem całe jego życie, gdzie praktycznie wszystko opisane jest w boleśnie drobiazgowy sposób: traumy, kompleksy, wydarzenia śmieszne, żenujące i nic nie znaczące. Czasem, próbując dociec sedna tego, co czytałam, utożsamiałam się z Barnumem, zbierającym na wakacjach wodorosty, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że autor niczego nie zamierza nam ułatwiać. Pytanie tylko, czy w powieści o relacjach potrzebne było aż tak szczegółowe rozkładanie świata przedstawionego na czynniki pierwsze…?
Półbrat to kawał literaury, powieść wieloaspektowa, przez którą brnie jak po grudzie, wyciągając kolejne nitki ze złożonego obrazu norweskiego społeczeństwa, jaki utkał Christensen. Niestety, nie zakotwiczyła się w moim sercu, być może dlatego, że dobijając do pięćsetnej strony, czułam się przytłoczona i chciałam po prostu ją dokończyć. Nie odmówię jej jednak emocjonalnego ładunku, ponieważ jest to tekst napakowany emocjami (czy trzeba, czy nie), po których potrzeba czasu, aby dojść do siebie i zacząć trawić przyswojony tekst lub do niego powrócić. Niemniej, w moim przypadku skończy się raczej na pierwszej lekturze.
Z wykształcenia jestem romanistką. Mieszkam w Krakowie, a sercem w Zagrzebiu :) Pochłaniam książki i czekoladę, popijając kawą. Czytelniczo od kliku lat przechodzę fazę realizmu magicznego i nic nie zapowiada zmiany.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.