Agressiva 69

Agressiva 69 – winylowa reedycja debiutanckiej kasety z 1993 roku

Debiutancki album formacji Agressiva 69 – Deus Ex Machina ponownie jest dostępny na CD oraz, po raz pierwszy, na płycie winylowej.

Kaseta Deus Ex Machina ukazała się w kwietniu 1993 roku nakładem wytwórni SPV Poland. W tym roku ukazała się pierwsza winylowa edycja tego wydawnictwa. Reedycja ukazała się w ramach cenionej Archive Series wydawanej przez warszawską wytwórnię Requiem Records.

Dziennikarz muzyczny Leszek Gnoiński tak napisał o Deus Ex Machina:

Ćwierćwiecze swojego debiutu Agressiva 69 uczciła pięknie i elegancko wydanym winylem w kolorze żółtym. Dźwięk został zremasterowany, więc cała płyta brzmi nowocześniej. Czy musi? Już w momencie wydania, czyli w 1993 roku, była wyjątkowa na polskim rynku. Na początku ukazała się tylko na kasecie, trzy lata później również na kompakcie.

Pamiętacie kilkadziesiąt miesięcy między jesienią 1991 a końcem 1993 roku? Grunge zawładnął muzyką, stał się głównym nurtem odnawiającym trochę zmurszałego rocka. W Polsce również większość młodych chłopaków przebierała się we flanelowe koszule, łapała za gitary i z lepszych lub gorszym skutkiem (przeważnie gorszym) naśladowała Nirvanę, Pearl Jam, Soundgarden czy Alice In Chains.

Nie wszyscy jednak poszli tą drogą. W Krakowie działał już zespół Agressiva 69, który założyli Tomek Grochola i Jacek Tokarczyk. Oni słuchali Young Gods, Ministry czy Einsturzende Neubaten i chcieli grać jak ich mistrzowie. Za własne pieniądze nagrali płytę i wysłali ją do SPV, dużej niemieckiej wytwórni, która właśnie jako jedna z pierwszych zachodnioeuropejskich firm założyła w Polsce swoją filię. Wysłali też kasetę do Jarocina, wówczas najważniejszego polskiego festiwalu muzycznego i, mimo ogromnego zainteresowania (do konkursu zgłosiło się prawie 350 zespołów, co było rekordem w historii festiwalu), zakwalifikowali się na Dużą Scenę. Nie uniknęli krytyki Waltera Chełstowskiego, jednego z dyrektorów festiwalu, który jako jedyny członek jury był przeciwny występowi zespołu i doprowadził do tego, że zamiast przysługujących młodemu zespołowi 15 minut Agressiva 69 zagrała o połowę krócej. Mimo to pod sceną odbyło się regularne pogo.

Występ przedłużyliśmy o minutę, ale dziś żałuję, że po ośmiu minutach, gdy ludzie się świetnie bawili, nie przerwałem i nie powiedziałem, że pan Chełstowski dał nam tylko tyle czasu na występ. Może ludzie by się sprzeciwili? – wspomina Tomek Grochola, frontman zespołu.

Agressiva 69 - Misery

Fot.: Mariusz Twardowski

Agressiva 69

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *