Witamy w kolejnej odsłonie cyklu Aktualnie na słuchawkach. Dziś podzielimy się z Wami naszym zdaniem o najnowszych płytach The Lumineers, Palace, Madrugady oraz Grace Cummingsa. Wszystkie płyty miały premiery w styczniu 2022 roku.
Nasz zespół redakcyjny odpowiedzialny za Aktualnie na słuchawkach to Patryk Wolski i Mateusz Cyra. Patryk jest miłośnikiem rocka, głównie pociągają go odłamy hard i stoner. Mateusz z kolei to niepoprawny Stan Eminema, miłośnik lirycznego rapu oraz amator jazzu i muzyki filmowej. Naszym wspólnym mianownikiem jest naprawdę szeroko pojęty indie rock oraz muzyka folk. Możecie spodziewać się zatem sporej różnorodności muzycznej.
Pamiętajcie też, że na samym dole przypinamy playlistę Aktualnie na słuchawkach 01/22 dostępną na Spotify, na której umieściliśmy naszym zdaniem najfajniejsze piosenki ze stycznia 2022 roku.
Madrugada Chimes at Midnight
Data premiery: 28 stycznia 2022 Najsilniejszy punkt:Nobody Loves You Like I Do, Running From The Love Of Your Life, Imagination, Call My Name Najsłabszy punkt:Empire Blues Gatunek: alternative rock Kojarzy mi się z: The Editors, Nick Cave Ocena 8,5/10
Patryk Wolski
Może tego nie wiecie, ale Madrugada był jednym z najważniejszych zespołów norweskiej muzyki alternatywnej na przełomie XX i XXI wieku. Ich dobrą passę przerwała nieoczekiwana śmierć gitarzysty – Roberta Buråsa – 12 lipca 2007 roku. Chociaż to wydarzenie skutkowało rozpadem zespołu, to jednak po prawie 25 latach pozostali członkowie postanowili powrócić na scenę – i zrobili to wyśmienicie. Chimes at Midnight pochłonęła mnie praktycznie od razu. Uwielbiam niskie, męskie głosy pokroju Thomasa Smitha z The Editors i Sivert Høyem dołącza do grupy niesamowitych wokalistów, którzy potrafią mnie oczarować nawet najprostszymi sposobami. Na wysokie rejestry wchodzi rzadko, ale i to potrafi wywołać ciarki. Na najnowszej płycie Madrugady przebija się romantyczny nastrój pasujący bardziej do blasku świec niż reflektorów i dla mnie jest obecnie obowiązkowym krążkiem na czas odpoczynku i wyciszenia. Warstwa instrumentalna nie tworzy zbędnego hałasu, więc nic nie wybija ze stanu relaksacyjnego – takie utwory jak Help Yourself To Me czy Imagination odprężają mnie najbardziej. Godny uwagi jest również kawałek Call My Name, który z grobowej wręcz nuty rozwija się do bardzo emocjonalnej pieśni. Piękna płyta udowadniająca, że niektóre powroty na scenę są wręcz potrzebne.
The Lumineers Brightside
Data premiery: 14 stycznia 2022 Najsilniejszy punkt: A.M. RADIO, WHERE WE ARE, REPIRSE Najsłabszy punkt:BIRTHDAY Gatunek: folk rock Kojarzy mi się z: Bear’s Den, Of Monsters and Men Ocena 8/10
Mateusz Cyra
Czas na wyznanie: odkryłem pierwszą piosenkę Lumineersów, której nie cierpię. Jest nią Birthday. Piekielnie mnie ona irytuje. Do tego stopnia, że w telefonie po prostu ją sobie ukryłem, bo tak niewyobrażalnie drażni mnie to powtarzalne do upadłego It’s alright, it’s alright, it’s alright It’s your birthday, dear, że po prostu włącza mi się agresor. Szkoda, że tak niefortunna piosenka stała się udziałem jednego z moich topowych zespołów, ale świat nigdy nie był idealnym miejscem. Poza tym wypadkiem przy pracy najnowszy krążek Lumineersów jest dobry. Niestety jak na nich – tylko dobry. Daleko mu do nieśmiertelnej już Cleopatry czy ostatniego, w pełni koncepcyjnego albumu III, ale to wciąż bardzo przyjemne, lekkie granie, a piosenka A.M. RADIO jest na tyle dobra, że spokojnie wlicza się do topu najlepszych dokonań grupy z New Jersey. Spodziewałem się czegoś lepszego po Brightside, ale pewnie na moje niezadowolenie składają się te dwie rzeczy: olbrzymie oczekiwania oraz fakt, że panowie zaprezentowali tylko dziewięć nowych utworów i odczuwam spory niedosyt, zwłaszcza mając w świadomości, że na kolejny krążek przyjdzie nam czekać ładnych parę lat.
Grace Cummings Storm Queen
Data premiery: 14 stycznia 2022 Najsilniejszy punkt:Heaven, Up in Flames, Storm Queen, Fly a Kite Najsłabszy punkt:Dreams Gatunek: folk Kojarzy mi się z: Rhiannon Giddens Ocena 7/10
Patryk Wolski
Możliwe, że tym wyborem sporo ryzykuję, bo może się to skończyć podobnie jak wyróżnioną przeze mnie kilka miesięcy temu płytą Rhiannon Giddens z jej wokalnymi akrobacjami. Wtedy zaczęło się od bezwzględnej miłości i łapaniu się za głowę przy niesamowitych zdolnościach wokalistki, aż przyszedł punkt zwrotny, w którym jej głos budził wyłącznie irytację. Mam nadzieję, że Grace Cummings nie podzieli jej losu i wolę zaryzykować – wszak takiego głosu nie można po prostu pominąć. Już rozpoczynający album Heaven zwala z nóg – niski głos można łatwo pomylić z męskim gardłem, a wyczyny wokalne w refrenie zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. To świetne otwarcie płyty Storm Queen, które daje jasny sygnał, czego możesz się, słuchaczu, spodziewać; więc albo decydujesz się na dalszą jazdę, albo odpadasz. Ja nie wysiadłem i zafascynowałem się jeszcze bardziej unikalnym głosem Grace Cummings – czasami wręcz warczącym charkotem, gryzącym po kostkach skowytem przepełnionym emocjami. Czuć, że wokalistka w tworzenie niniejszego albumu włożyła dużo uczuć, co wybitnie podkreśla kameralność utworów – niekiedy oprócz jej głosu słyszymy jedynie akompaniującą gitarę (Up in Flames). Nie jest to płyta najłatwiejsza w odbiorze, gdyż całą uwagę skupia tutaj na sobie wokal Grace Cummings i wyłapywanie każdego smaczku odwraca uwagę od innych czynności. Na ten moment jednak czuję, że warto – czas pokaże, czy płyta w szerszej skali czasu ze mną pozostanie, czy po jej dogłębnym zbadaniu zainteresowanie spadnie.
Palace Shoals
Data premiery: 21 stycznia 2022 Najsilniejszy punkt:Where Sky Becomes Sea, Never Said It Was Easy, Shame on You Najsłabszy punkt:Salt Gatunek: indie rock Kojarzy mi się z: Local Natives, Foals Ocena 7/10
Mateusz Cyra
Czas na wyznanie: była to pierwsza płyta, po którą sięgnąłem w swoich muzycznych poszukiwaniach na słuchawki. Uwagę przykuła okładka, która kompletnie nie zapowiadała tego, co znajdę w znajdujących się na albumie piosenkach. To płyta w głównej mierze lekka brzmieniem, nie ma tu jakichś niespotykanych eksperymentów, a panowie swoim graniem nie wymyślili niczego nowego, oferując odbiorcom dość typowe, indie rockowe granie, które mi osobiście kojarzy się z Foalsami w wersji light, ale Shoals broni się czymś zupełnie innym. To płyta o lękach, niepokojach, popękanych żywotach. I jednocześnie jest to zapis próby okiełznania tychże strachów. Bo strach jest naturalną częścią codzienności, a ciągle zbyt wielu ludzi wstydzi się o nim mówić. Dla Palace przyjęcie tego strachu we wszystkich jego różnorodnych formach i zbadanie go, to pozwolenie na całkowitą zmianę ich relacji z nim. I bardzo dobrze się tego słucha, zwłaszcza gdy tak wiele jesteśmy w stanie odnieść do siebie.
Redaktor naczelny oraz współzałożyciel portalu Głos Kultury. Twórca artykułów nazywanych "Wielogłos". Prowadzący cykl "Aktualnie na słuchawkach". Wielbiciel kina, który od widowiskowych efektów specjalnych woli spektakularne aktorstwo, a w sztuce filmowej szuka przede wszystkim emocji. Koneser audiobooków. Stan Eminema. Kingowiec. Fan FC Barcelony.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.