Na studiach medycznych uczono mnie wielu rzeczy, lecz nie o tym, jak umiera człowiek. Tymi słowami rozpoczyna swoją książkę Atul Gawande. Jest w tym stwierdzeniu niestety wiele prawdy, choć podczas studiów medycznych studenci wielokrotnie przeprowadzają sekcję zwłok , więc śmierć nie powinna być im obca. Wizyta w prosektorium ma służyć jednak wyłącznie do poznania ludzkiej anatomii. Wciąż brakuje więc przygotowania dotyczącego starzenia się człowieka, niedołężności czy śmierci. Współczesny świat robi wszystko, by zapomnieć o śmierci. Panuje kult wiecznej młodości. Możliwości, jakie daje współczesna nauka, całkowicie zmieniły ludzkie życie. Ludzie żyją dłużej i lepiej niż kiedykolwiek. Niemniej musimy pamiętać, że starzejemy się od dnia naszych narodzin.
Postęp nauki sprawił, że procesy starzenia i umierania przebiegają pod kontrolą specjalistów – medyków. W dalszym ciągu jednak nie są oni do tego przygotowani. Śmierć pozostaje w ukryciu. Niewiele bowiem wiemy o ostatnim etapie życia człowieka. Jeszcze do niedawna (właściwie do wybuchu II wojny światowej) większość zgonów miała miejsce w domach, wśród osób bliskich. Obecnie ich miejsce zajęły szpitale, oddziały intensywnej terapii, hospicja i domy opieki. Czasem uda im się kogoś wyleczyć, czasem złagodzić ból, a czasem nawet tego nie udaje się uzyskać. Śmiertelność przestała być czymś naturalnym, a stała się tematem drażliwym. Utrata zdrowia i życia pozostają nieuchronne. W pewny sposób jednak poświęcamy osoby chore i starsze, poddając ich uporczywym terapiom w imię braku akceptacji naturalnego cyklu życia.
Pacjenci będący w starszym wieku, których opisuje w książce Atul Gawande, wbrew pozorom najbardziej nie boją się śmierci, lecz tego wszystkiego, co dzieje się przed nią. A więc utraty zdrowia, przyjaciół, a w konsekwencji własnego stylu życia, do którego przywykli. Większość ludzi nie jest bowiem przygotowana na niedołężność, na brak samodzielności fizycznej i psychicznej w codziennym życiu. Udręką jest stopniowa utrata sprawności ciała i umysłu, a także widmo wymazania nie tylko naszej pamięci, ale też osobowości. Śmierć nie pozostaje bez znaczenia w przypadku, gdy staje się częścią czegoś większego – jak rodzina, wspólnota, grono przyjaciół itd. W innym przypadku ludzka śmiertelność może przerażać, napawać lękiem.
Gdy nasze życie zbliża się ku końcowi, każdy z nas szuka pocieszenia w prostych rzeczach przynoszących przyjemności – takich jak towarzystwo, znajome smaki, codzienne nawyki itd. Zdecydowanie mniej cieszy nas pozycja społeczna, status materialny czy odnoszone sukcesy. Staramy się czerpać z „tu i teraz”. Myślimy jednak też o tym, co po sobie zostawimy. Szukamy celów, które czynią, że nasze życie ma sens i wartość. Walka ze śmiertelnością bowiem to nic innego jak walka o zachowanie integralności naszego życia.
Kolejna publikacja Atula Gawandego to w dużej mierze zapis wielu rozmów. Zwłaszcza tych, których się boimy i od których uciekamy lub odkładamy na bliżej nieokreśloną przyszłość. Mimo iż są one trudne, to mogą zmienić wiele nie tylko w naszym życiu, ale także naszych najbliższych, którzy nam towarzyszą. Dzięki takim rozmowom końcówka naszego życia ma szansę być bliska naszym wyobrażeniom. Śmiertelni to pełen empatii zapis rozmów i historii także tych najbardziej osobistych (autor wraca wspomnieniami do choroby i śmierci ojca). To książka o walce z biologią, ograniczeniami narzuconymi przez organizm, która będzie dotyczyć każdego z nas. To także refleksja nad zawodem lekarza, która nie oznacza jedynie zapewnienia możliwości przeżycia, ale przede wszystkim zapewnienia dobrostanu (jednak nie za wszelką cenę). A ten wiąże się z powodami, dla których ktoś pragnie żyć. Te powody liczą się nie tylko pod koniec naszych dni lub gdy doświadczamy osłabienia ciała i umysłu, ale przez całe nasze życie.
doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie nauki o kulturze i religii na podstawie rozprawy pt.: "Polska prasa muzyczna przed transformacją ustrojową na przykładzie "NON STOP". Analiza czasopisma w latach 1972-1990", absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Gdańskim. Jej zainteresowania obejmują literaturę, sztukę, psychologię ale główna pasja związana jest z tempem 33 obrotów na minutę (mowa oczywiście o muzyce płynącej z płyt winylowych).
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.