Bezgraniczne cierpienie – Nick Cave & The Bad Seeds – „Skeleton Tree” [recenzja]

Najnowszy album Nicka Cave’a niełatwo jednoznacznie scharakteryzować. Trudno oddać się bezgranicznym zachwytom nad cierpieniem, bo to ono kryje się za dźwiękami Skeleton Tree. Słuchacz poddany jest wpływowi bagażu emocjonalnego artysty, przeżywa każdy dźwięk. Nie jest to płyta łatwa do zinterpretowania, gdyż problematycznym jest emocje przełożyć na słowa. Zawarta została na niej historia bolesna i tragiczna, ale przede wszystkim szczera. Rozpacz po stracie syna staje się głównym tematem muzycznej opowieści, w której nie pojawia się ani jedno zbędne słowo lub brzmienie. 

Premiera Skeleton Tree nastąpiła po jednorazowym pokazaniu światu filmu One More Time With Feeling, w którym pojawił się przejmujący portret artysty. Film opowiada o losach powstawania płyty, jednak skupia się także na stanie, w jakim znajduje się Nick i jego żona Susie, po stracie piętnastoletniego syna Arthura, który latem 2015 roku spadł z klifu. O tej tragedii opowiada Cave na swojej nowej płycie. Kiedy w 1985 roku wydał album The Firstborn Is Dead (Pierworodny nie żyje), nie mógł podejrzewać, że tematem przewodnim płyty za trzydzieści lat będzie właśnie ten tytuł. W One More Time With Feeling Australijczyk obnaża się przed widzem, opowiada o utracie nie tylko syna, ale również zapału do tworzenia muzyki. Na początku filmu mówi, że nie wie, jak pisać piosenki. Życie po stracie okazuje się bardziej chaotyczne, historie, które tworzy, tracą sens. Z wypowiedzi Cave’a wynika, iż wybór utworów został dokonany intuicyjnie, pojawiają się w nich improwizacje i ważną rolę odgrywają aranżacje.

You fell from the sky

Crash landed in a field

Near the river Adur

Pierwsze słowa na płycie, w piosence Jesus Alone, jednoznacznie wskazują na zdarzenie, które zaważyło na procesie twórczym. Subtelne dźwięki fortepianu i instrumentów smyczkowych nadają odpowiedni charakter prezentowanej historii. Cave zastanawia się, co stało się z jego dzieckiem po śmierci. Niezręcznym jest komentowanie słów artysty, w szczególności kiedy to on sam zastanawia się nad ich sensem.

With my voice

I am calling you

Nick Cave & The Bad Seeds - 'Jesus Alone' (Official Video)

Rings of Saturn rozpoczynają uderzenia perkusji i elektroniczne brzmienia z ambientowym tłem, w którym jawi się deklamujący Cave. Poruszający Girl in Amber wyraża powątpiewanie artysty nad sprawiedliwością świata oraz kontemplację utraty własnej wiary, czemu towarzyszy melancholijne tempo smyczków, syntezatorów i fortepianu. To wyjątkowo rzeczywisty obraz stanu depresyjnego, przyprawiający o ciarki.

I used to think that when you died you kind of wandered the world

In a slumber til your crumble were absorbed into the earth

Well, I don’t think that any more the phone it rings no more

Magneto to przede wszystkim głos artysty, gdzie każdy dźwięk, choć ważny, zepchnięty zostaje na drugi plan. Fortepian, gitara akustyczna i instrumenty smyczkowe współgrają jako tło do wypowiadanych kwestii. W obrazie One More Time With Feeling Nick czyta swój wiersz, opisując siebie samego: Czasem jestem facetem, który strzela ze swojej broni (bang bang bang). Ale głównie kurczę się w swojej maszynie do pisania i chcę umrzeć.

In love, in love, in love you laugh

In love you move, I move and one more time with feeling

For love, you love, I laugh, you love

Saw you in heart and the stars are splashed across the ceiling

Kolejną pozycją jest Anthrocene ze swoim zmiennym perkusyjnym tempem i refleksyjnym tonem rozmyślań nad egzystencją. Po nim najbardziej neurotyczny fragment muzycznej opowieści, czyli I need you, wyrażający przeszywający ból, stonowany gniew, będący ucieleśnieniem rozpaczy. W jednej scenie filmu Cave opowiada o pierwszych dniach, miesiącach po tragedii, kiedy wpada w ramiona obcych z płaczem, myśląc, że wypłakuje się przyjaciołom; kiedy po wejściu do sklepu ktoś mówi do niego: Jesteśmy z tobą, Nick, a on zauważa, że cała kolejka ludzi patrzy na niego tak, jak nigdy dotąd. Wtedy zadaje sobie głośno pytanie: Kiedy zacząłem wzbudzać litość?

Nothing really matters, nothing really matters when the one you love is gone

Distant Sky w duecie z Else Torp sprawia wrażenie uzyskania chwilowej równowagi. Wyjątkowa aranżacja i zwolnione tempo pozwalają na chwilę oddechu przed finałowym utworem. Skeleton Tree będąca zwieńczeniem pochłaniającej bezgranicznie historii, jest wyjściem ze świata, do którego słuchacz został zabrany. Słowa zamykające kompozycję, mimo przygnębiającej całości, dają cień nadziei. Tak jak w filmie, który miał być jedyną wypowiedzią artysty na temat płyty.

 And it’s alright now

And it’s alright now

And it’s alright now

Obok tej czterdziestominutowej muzycznej podróży po krainie ogromnego bólu i potwornego nieszczęścia, nie sposób przejść obojętnie. Sprzyja ona zadumie i odkrywaniu własnych refleksji, ale przede wszystkim daje możliwość odczucia tego, co składa się na cierpienie artysty, który obarczony ciężarem tragicznych doświadczeń snuje opowieści w towarzystwie ascetycznej oprawy instrumentalnej. Sprzeczność emocjonalna daje efekt poruszenia, a także oczarowania, któremu towarzyszy nieodłączny smutek. Słyszalna integracja ciszy z dźwiękiem buduje wyjątkową spójność. Cave jako mistrz dotychczasowego wpływania na odbiorcę jest przejmująco prawdziwy. Nie można powiedzieć zbyt wiele, gdyż wszystko wyrażone zostało w muzyce i tekstach Skeleton Tree. Niełatwo z dystansem spojrzeć na to dzieło. Pewne jest jedno – płyta porusza do głębi.

Fot.: Mystic Production

Write a Review

Opublikowane przez

Małgorzata Kilijanek

Pasjonatka sztuki szeroko pojętej. Z wystawy chętnie pobiegnie do kina, zahaczy o targi książki, a w drodze powrotnej przeczyta w biegu fragment „Przekroju” czy „Magazynu Pismo”. Wielbicielka festiwali muzycznych oraz audycji radiowych, a także zagadnień naukowych, psychologii społecznej i czarnej kawy. Swoimi recenzjami, relacjami oraz poleceniami dzieli się z czytelniczkami i czytelnikami Głosu Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *