Odwrócony świat

Byle do przodu – Christopher Priest – „Odwrócony świat” [recenzja]

Christopher Priest to nazwisko, które jeszcze do niedawna kojarzyło się polskiemu czytelnikowi tylko z jednym tytułem – Prestiżem, na podstawie którego inny Christopher, tym razem Nolan, nakręcił jeden z lepszych filmów w swojej karierze. Przez bardzo długi czas Prestiż pozostawał jedną z dwóch książek tego jakże ciekawego, brytyjskiego autora na naszym rynku (tą drugą była Łagodna kobieta), mimo że w swoim dorobku ma on znacznie więcej pozycji. Na szczęście wydawnictwo Mag wzięło sprawy w swoje ręce i powoli zaczyna uzupełniać bibliografię Priesta, nieco bardziej przybliżając nam jego twórczość. Po wydanej niedawno Rozłące, przyszedł czas na jedną z pierwszych powieści pisarza, zatytułowaną Odwrócony świat. Pozycja ta debiutuje na polskim rynku, w ramach serii Artefakty, zaledwie 42 lata po swojej premierze w 1974 roku.

Odwrócony świat to bardzo oryginalna powieść science fiction, zawierająca w sobie naprawdę niesamowity pomysł (jak zresztą wiele dzieł z tego gatunku wydanych w latach 60. i 70.). Zostajemy przedstawieni miastu zwanemu Ziemia, na cześć planety, z której pochodzą jego mieszkańcy. Nie jest to jednak zwyczajne miasto, musi ono bowiem pozostawać w nieustannym ruchu. Wielki moloch, przypominający kompleks biurowców, porusza się po torach, które jego mieszkańcy cały czas układają przed nim (demontując tym samym te, które pozostały z tyłu). Miasto musi cały czas podążać w stronę nieuchwytnego punktu Optimum, który tak jak Miasto także się przemieszcza i ciągle znajduje się kilka mil przed nim. Mieszkańcy Miasta trzymani są w nieświadomości na temat tego, co znajduje się poza jego murami, do tej wiedzy dopuszczeni są jedynie członkowie specjalnych cechów, zajmujących się utrzymaniem i bezpieczeństwem Miasta. Jest więc cech Torowych, którzy układają i demontują tory; cech Budowniczych mostów, którzy wkraczają do akcji, kiedy na drodze Miasta pojawia się rzeka; cech Trakcyjnych, przeciągających miasto po torach za pomocą wielkich, stalowych lin; cech Handlowców, werbujący ludność z okolicznych wiosek do pomocy w pracach budowlanych i kupujący od nich kobiety (mieszkańcy Miasta nie mogą przecież rozmnażać się tylko we własnym gronie) i wreszcie jest cech Badaczy przyszłości, których zadaniem jest podróżowanie do przyszłości (jak nazywane jest wszystko to, co leży na północ od Miasta) i badanie napotkanego terenu pod kątem jak najbardziej optymalnej drogi, którą dalej podąży Miasto.

To właśnie do tego ostatniego cechu aspiruje Helward Mann, młodzieniec, który dopiero co osiągnął pełnoletność, kończąc 650 mil (czas Miasta nie płynie w godzinach, ale właśnie w milach, co samo w sobie stanowi bardzo oryginalną koncepcję). Jako uczeń Helward będzie musiał odbyć praktyki w każdym z cechów, zanim zostanie przydzielony do swojej macierzystej formacji, a w ramach egzaminu końcowego jego zadaniem będzie udanie się w przeszłość, czyli na tereny położone na południe od Miasta, tym samym odkrywając straszliwą tajemnicę dotyczącą świata, na którym przyszło się znaleźć ludziom, oraz powód, dla którego Miasto musi pozostawać w nieustającym ruchu.

Nie będę tutaj zdradzał więcej, bo koncepcja, którą wymyślił Priest, jest niesamowicie oryginalna i odkrywanie tajemnicy wraz z Helwardem jest frajdą samą w sobie. A zakończenie, które zgotował nam autor, jest iście diabelskie. Powiem tylko, że po przewróceniu ostatniej strony, jeszcze długo rozmyślałem o tym, co właśnie przeczytałem. Odwrócony świat, zgodnie ze swoim tytułem, odwraca wszystko, co znamy, do góry nogami, w świetny sposób porusza problem przetrwania za wszelką cenę, we wrogim środowisku, które bezustannie zmusza cię do ucieczki przed przeszłością, kierując się w stronę nieuchwytnego Optimum – punktu, w którym nie trzeba już będzie uciekać i będzie można w końcu złapać oddech. Dodatkowo autor zdaje się też zadawać pytanie o zasadność trzymania zwyczajnych ludzi w ciemnościach, gdyż mieszkańcy Miasta tak naprawdę nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że cały ich znany „świat” się porusza, nie mówiąc już o powodzie tego ruchu. Nad wszystkim czuwają cechy, których członkowie składają przysięgę, że pod karą śmierci nie zdradzą nikomu tej tajemnicy. Lecz członkowie cechów także byli kiedyś zwykłymi mieszkańcami, którzy tak jak Helward, po ukończeniu odpowiedniej ilości mil, zostali rzuceni na głęboką wodę, dość szybko poznając prawdę o otaczającym ich świecie, która znacznie różniła się od tego, czego nauczyli się z ziemskich podręczników. Cały ten system ma się świetnie, do momentu kiedy, w wyniku ataku na Miasto ludność „cywilna” również będzie musiała się zmierzyć z tą prawdą. Odwrócony świat ostatecznie mówi jednak o tym, że prawda i perspektywa są pojęciami względnymi. I to właśnie, tak naprawdę, stanowi przesłanie tej powieści.

Podsumowując, trzecia powieść Christophera Priesta trafiła w mój gust i oceniam ją bardzo pozytywnie, podobnie zresztą jak Prestiż, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że warto sięgać po książki tego autora. Mam tylko nadzieję, że Mag nadal konsekwentnie będzie wydawał kolejne tytuły jego autorstwa, bo zapewne pozostało jeszcze wiele do odkrycia.

[buybox-widget category=”book” name=”Odwrócony świat” info=”Christopher Priest”]

Fot.: Wydawnictwo MAG

Odwrócony świat

Write a Review

Opublikowane przez

Michał Bębenek

Dziecko lat 80. Wychowany na komiksach Marvela, horrorach i kinie klasy B, które jest tak złe, że aż dobre. Aktualnie wiekowy student WoFiKi. Odpowiedzialny za sprawy techniczne związane z Głosem Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *