W labiryncie to kolejne dzieło filmowe bestsellerowego pisarza i reżysera Donato Carrisiego. Autor znakomitej Dziewczyny we mgle po raz kolejny serwuje nam thriller ze świetną obsadą, w rolach głównych zobaczymy bowiem Dustina Hoffmana i Toniego Servilla, a także Valentine Belle. Za dystrybucję w Polsce odpowiada Best Film, natomiast Głos Kultury objął produkcję patronatem medialnym. Premiera filmu w kinach 28 lutego, czyli właśnie dziś.
W labiryncie to historia Samanthy, która została porwana i uwięziona przez bezwzględnego, psychopatycznego oprawcę. W niewoli spędziła 15 lat swojego życia. Niestety po przebudzeniu w szpitalu niczego nie pamięta. Dzięki pomocy policyjnego profilera doktora Greena (Dustin Hoffman), stara się przypomnieć sobie doświadczenia z tajemniczego labiryntu, które mają pomóc w schwytaniu sprawcy. W tym samym czasie śledztwo próbuje rozwiązać prywatny detektyw Bruno Genko, który niewiele ma już do stracenia (Toni Servillo). Przed laty obiecał rodzicom dziewczyny, że ją odszuka, jednak obietnicy nie spełnił, wobec czego schwytanie porywacza stanowi dla niego niejako rozliczenie się z przeszłością.
Już na samym początku historii mamy do czynienia z odmiennymi sposobami rozwiązania zagadki prowadzonymi przez dwie skrajnie różne postacie. To niewątpliwy walor filmu reżysera, który z niesamowitą precyzją opowiada druzgocącą historię Samanthy. Można odnieść wrażenie, że Donato Carrissi jest dowodem na to, iż właściwa osoba znalazła się we właściwym miejscu, ponieważ wnikając głębiej w fabułę, daje się we znaki, że film jest zrobiony z charakterystyczną dla literatury, precyzyjną dbałością o szczegóły. Jednymi z nich są retrospekcje Samanthy z labiryntu, które potęgują atmosferę strachu i mroku. Są to jedne z lepszych momentów, które jednocześnie dają do zrozumienia widzowi, że mimo pozornej, wyczekanej wolności, rany psychiczne nie goją się tak szybko. W labiryncie to również świadectwo doskonałych umiejętności technicznych – pierwsza scena, w której pojawia się Toni Servillo w toalecie, ruch kamery i niezastąpiona mimika aktora sprawiają, że na długo zostaje w pamięci. Mnie osobiście jej wspomnienie towarzyszyło przez cały seans.
W labiryncie to także popis aktorstwa wyżej wspomnianego Toniego Servilla, który znakomicie sprawdza się w roli podstarzałego detektywa. Roli Dustina Hoffmana również nie można nic zarzucić, na samo wspomnienie doktora Greena przed oczami pojawia mi się bowiem czerwona piłeczka z charakterystycznym dźwiękiem jej odbijania. Reżyser przedstawia różnice w obu postaciach nie tylko za pomocą sposobu prowadzenia przez nich śledztwa, ale także poprzez ukazanie widzowi ich osobistych losów. Ważną postacią jest oczywiście Samantha, w którą wciela się Valentina Bellè znana z serialu Paragraf 22. Przekonująco odzwierciedla zarazem psychozę, nieufność, przerażenie, ale jednocześnie nadzieję na nowe życie. To w dużej mierze ona kreuje historię, którą widzimy i umiejętnie gra emocjami, wzbudzając w widzu strach i zakłopotanie. Na uwagę zasługuje też rola prostytutki i partnerki detektywa Genka – Cateriny Shulha. Wnętrze jej mieszkania jest oczywistym nawiązaniem do Blade Runnera i motywu jednorożca. Zresztą to niejedyne symbole widoczne w produkcji. Jest ich zdecydowanie więcej, jak chociażby postać starszej kobiety – nawiązanie do czarownic i horroru, postać młodego księdza, komiks, absynt, dochodząc aż do demonicznego królika rodem z dzieła Donnie Darko. Owe nawiązania stanowią duży walor filmu i zdecydowanie dla uważnego widza wzbogacają narrację dzieła.
Główną siłą scenografii oprócz dusznego, wilgotnego labiryntu, jest światło, którym posługuje się Federico Masiero – autor zdjęć również do Dziewczyny we mgle. Wykorzystanie światłocienia w scenach retrospekcji z labiryntu potęguje atmosferę niewygody i przerażenia, a płynne przejścia w jasne barwy i żywe kolory stanowią doskonałe przeniesienie widza w obecną sytuację Samanthy. Jedyny minus filmu pod kątem technicznym to zbyt ilustracyjna muzyka, która generuje emocje i często przytłacza. Mnie osobiście bardzo przeszkadzała w odbiorze poszczególnych scen.
Podsumowując – W labiryncie to gatunkowa mieszanka horroru i kryminału czerpiąca inspirację z tradycji noir, jak i innych dzieł filmowych, która stawia widza w tytułowym labiryncie, dając mu możliwość rozwiązania fabularnej łamigłówki. Włoska produkcja wciąga i trzyma w napięciu, zwiększając ilość pojawiających się w głowie pytań. To dowód na to, że filmowa adaptacja potrafi dorównać książkowemu pierwowzorowi.