W utworze Tamagotchi odnaleźć można najwięcej cech charakterystycznych dla całego albumu. Give me my Tamagotchi – nawołuje Katarzyna Kowalczyk, wprawiając stylistyczny kalejdoskop w ruch. Kawałek kryje w sobie zarówno przaśne klawisze przywodzące na myśl synthpop lat 90., jak i połamane, trapowe beaty. Tak zaskakujące, lecz przemyślane zestawienie sprawia, że utwór staje się różnobarwnym, futurystyczno-nostalgicznym hymnem nie tylko dla dawnych posiadaczy elektronicznej zabawki.
Cały album, którego premiera odbędzie się już niebawem, to materiał bardzo współczesny, choć na wskroś przesiąknięty nostalgią. Inspiracje folkiem i klipami z MTV, łączą się tu z najbardziej aktualnymi odmianami hip-hopu. Na cykających hi-hatami, zbasowanych instrumentalach Łukasza Rozmysłowskiego, Katarzyna Kowalczyk płynnie przechodzi od elfich wokaliz do nieśmiałych rapsów. Efektem jest emocjonalnie zdystansowana, introwertyczna muzyka dla wszystkich, dla których najlepsza impreza oznacza wieczór w domu z YouTubem, a najlepszy rave to ten w ich głowie.
Premierze płyty będzie towarzyszyć trasa koncertowa w Polsce i zagranicą.
Tamagotchi Tour:
10.11 / Łódź / Pop’n’Art
11.11 / Sopot / Sfinks700
17.11 / Lublin / Dom Kultury
18.11 / Katowice / Fabryka Porcelany
19.11 / Kraków / Zet Pe Te (+ Lor)
30.11 / Toruń / NRD
1.12 / Poznań / Scena Na Piętrze
2.12 / TBA
3.12. / Warszawa / Niebo (Distorted Club)
VHS Nightmare: