Dzieciom tak łatwo wybaczyć. Bo są małe, nieświadome, nie znają ogólnie przyjętych zasad. Doza tolerancji wobec ich niegrzecznego zachowania jest ogromna. A co, jeżeli rzeczy, których dokonamy „za młodu”, sieją spustoszenie na każdym etapie dorosłego życia? Czy zastanawiamy się jako dzieci, czy ta konkretna sytuacja odbije swoje piętno na następnych kilkudziesięciu latach? Oczywiście, że nie. Każde zachowanie niesie ze sobą konsekwencje. Ale czy zawsze są one współmierne do wyrządzanych krzywd? Przekonał się o tym bez wątpienia głównych bohater nowej książki Diane Setterfield Czarne skrzydła kruka – William Bellman.
William Bellman jako dziecko pochodzące z mezaliansu od samego urodzenia starał się udowodnić wszystkim swoją wartość. Starał się zawsze być najlepszy – najodważniejszy, wpadać na błyskotliwe pomysły. Chciał w pewien sposób zasłużyć na szacunek. Niestety jedna próba udowodnienia swojej wielkości popełniona w dzieciństwie odciska na nim swoje piętno przez resztę życia. Chłopiec, chcąc udowodnić swoją odwagę przed kolegami, strzela z procy do kruka. Na nieszczęście zwierzę umiera. Mija kilka lat – główny bohater zapomina o tym przykrym zdarzeniu. Jego życie nadal płynie pod znakiem rozwoju – kompetencji, kontaktów, sprawdzania swoich umiejętności. Sukcesy w życiu osobistym i zawodowym są mierzalne i zauważalne przez inne osoby.
Szybkie tempo życia, ciągły rozwój zostają w pewnym momencie przerwane. Osoby z otoczenia Williama zaczynają umierać. A jego samego zaczynają prześladować wizje makabrycznego czynu dokonanego w młodości. Czy na początku główny bohater widzi jakiś związek logiczny między swoją przeszłością a teraźniejszością? Absolutnie nie. Jednak kiedy na pogrzebach zaczyna zauważać pewnego tajemniczego mężczyznę, który wydaje się tylko widoczny przez niego – wspomnienia zaczynają powracać. Kruki od zawsze towarzyszyły mężczyźnie w jego życiu. Czasem jako bierni obserwatorzy, czasem specjalnie przykuwając jego uwagę. Podkreślając powagę sytuacji, a także podnosząc rangę jej tajemniczości. Kiedy śmierć zabiera coraz większe grono najbliższych Williamowi osób, nadarza mu się pewna okazja. Mając do wyboru współpracę z mężczyzną znanym z pogrzebów albo życie własnej córki – William się nie waha.
Pakt zawarty między mężczyznami skutkuje rozpoczęciem nowego biznesu. Biznesu bardzo makabrycznego, mającego bezpośredni kontakt ze śmiercią. Czy to pozwoli Williamowi odkupić swój grzech z dzieciństwa? O tym proponuje przekonać się na własnej skórze.
Czarne skrzydła czasu to wspaniała powieść o winie, próbie odkupienia, zrozumieniu przeszłości i próbie nadania jej jakiegoś sensu. Autorka nawiązuje do klasycznych dzieł, przede wszystkim widać odniesienie do twórczości Edgara Allana Poego. Amerykański autor często budził grozę wśród czytelników poprzez pojawiające się w opowiadaniach kruki. Diana Setterfield także odnosi się także do mitologii nordyckiej poprzez przytoczenie Myśli i Pamięci, czyli kruków samego Odyna.
Słownictwo w książce nie budzi zastrzeżeń. Tekst jest zrozumiały dla każdego Czytelnika bez względu na wiek. Autorka w cudowny sposób snuje opowieść, od której trudno się oderwać. Na szczególną uwagę zasługuje oprawa graficzna książki – piękne zestawienie kolorystyczne wyróżnia się na tle pozostałych pozycji. Złoto, fiolety i granaty moim zdaniem mają za zadanie podkreślenie szlachetności samych kruków oraz nawiązują do mieniących się kolorów na ich skrzydłach.
Czarne skrzydła czasu to historia, która zostanie ze mną na dłużej. Wina i kara. Czy zawsze są ze sobą współmierne? Czy można zrzucić wszystko, co nas spotyka w życiu na pewne wydarzenia z przeszłości? Czy tajemnice zawsze powinny ujrzeć światło dzienne? Na te pytania można znaleźć odpowiedzi w książce Diane Setterfield.
Fot.: Wydawnictwo Albatros
Przeczytaj także: