Czarny telefon Joe Hill

Opowiadania dziwnej treści – Joe Hill – „Czarny telefon”

Jako fanka Stephena Kinga byłam ciekawa, czy jego latorośl poradzi sobie ze sławą ojca. Czy pójdzie w ślady ojca, zacznie go dublować? Czy obierze własną drogę? Powiem szczerze, że syn Króla Horrorów zdecydowanie wypracował swój własny styl. Czy lepszy, czy gorszy od znanego ojca? Trudno mi powiedzieć. Czarny telefon był moim pierwszym zetknięciem z jego twórczością. Przyznam, że podczas lektury towarzyszyły mi  niedowierzanie, lęk, niezrozumienie i ciekawość.  

Joe Hiil zdobył w swojej karierze kilka prestiżowych nagród  m.in. Bram Stoker Award i British Fantasy Award (za powieść Pudełko w kształcie serca oraz Upiory XX wieku). Na podstawie jego książek powstały filmy – Rogi czy właśnie niedawno wyreżyserowany Czarny telefon  – oraz serial telewizyjny (N0S4A2).

Warto wspomnieć, że Czarny telefon – wcześniej wydany pod tytułem Upiory XX wieku przyniósł autorowi sławę i zapewnił miejsce wśród autorów horrorów. Choć w mojej opinii daleko mu do zdetronizowania Stephena Kinga.

Czarny telefon to zbiór szesnastu opowiadań (polecam przeczytać także podziękowania), których nie umiem jednoznacznie sklasyfikować. Tak jak pisałam we wstępnie – budziły we mnie mieszane uczucia. Niektóre z nich były dla mnie ciekawe. Inne urywały się w zupełnie niezrozumiałym dla mnie momencie, budząc konsternację. Kolejne budowały napięcie i nadzieję, na ciekawą historię, a pod koniec jednak okazywały się rozczarowaniem.

Tematyka utworów jest różnoraka – mamy historię o walce z Drakulą, spotkaniu z przedwcześnie zmarłą kobietą, autorze, który poszukuje horroru innego niż wszystkie, wdowie, której córki bawią się w  koszmarną grę, czy chłopcu, który podczas nocy zamienia się w owada i zaczyna wymierzać sprawiedliwość swoim oprawcom. Przekrój jest naprawdę ogromny, a nie opisałam wszystkich fabuł.

Jednak trzeba przyznać, że można się dopatrzyć w opowieściach także głębszego sensu. Dotykają ludzkich potrzeb bycia kochanym, akceptowanym. Poruszają tematykę tęsknoty, konsekwencji źle podjętych decyzji, chęci przypodobania się innym czy też pragnienia bycia najlepszym za wszelką cenę. Moim zdaniem takie działanie jest słuszne. Poniekąd tłumaczy zachowania i wybory (czasem totalnie irracjonalne) głównych bohaterów opowiadań.

Trudno mi jednoznacznie określić, które z nich jest moim ulubionym.

Tytułowe opowiadanie jest moim zdaniem na pewno jednym z najlepszych. Opowiada historię Jacka, który zostaje uprowadzony przez mężczyznę. Chłopiec budzi się w dźwiękoszczelnej piwnicy, w której jednak znajduje się telefon. Co ciekawe, w pewnym momencie zaczyna on dzwonić, mimo że nie odzywał się od lat. Porwany uświadamia sobie, że nie jest jedynym chłopcem, któremu zdarzyło się spotkanie z tajemniczym porywaczem. Czy Jackowi uda się wyrwać przeznaczeniu zaplanowanym dla niego przez oprawcę?

Autor prowadzi narrację w zależności od opowiadania – raz w ciekawy, raz w irytujący dla mnie sposób, co może przełożyć się na odbiór całego zbioru opowiadań. Każdy z Czytelników powinien moim zdaniem wyrobić sobie indywidualną opinię na temat twórczości Joego Hilla.

Czarny telefon był w miarę ciekawym doświadczeniem, ale nie jestem pewna, czy wrócę do niego za jakiś czas. Wzbudził we mnie mieszane uczucia.

Okładka książki nawiązuje do adaptacji filmowej (której recenzję znajdziecie tutaj). W jej centrum znajduje się zamaskowana postać mężczyzny. Kolorystyka zbioru opowiadań jest zachowana w odcieniach czarnych i pomarańczowych. Czy zwróciłabym na nią uwagę? Pewnie tak, ale może ona budzić strach właśnie przez postać na okładce.

Fot.: Wydawnictwo Albatros

Czarny telefon Joe Hill

Write a Review

Opublikowane przez

Patrycja Słodownik

Uwielbia spędzać czas na czytaniu książek z gatunku: thriller, horror, kryminał. Kocha mocne wrażenia, intrygi, tajemnice oraz niejednoznaczne postaci. Nie pogardzi książkami o rozwoju osobistym, w myśl zasady, że człowiek uczy się o sobie przez całe życie. Wolny czas spędza także w kinie i teatrze. Nie lubi nudy, więc stara się wycisnąć życie jak cytrynę!

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *