czy już zasnęłaś

Każdy skrywa rodzinne sekrety – Kathleen Barber – „Czy już zasnęłaś” [recenzja]

Rodzina. To właśnie ona wywiera największy wpływ na człowieka, bierze czynny udział w kształtowaniu jego charakteru i nawyków. Niektórzy myślą o niej ze słodkim uśmiechem na twarzy, inni zaciskają mocno powieki i starają się zapomnieć. To niesamowite, jak grupa bliskich osób może wpłynąć na wnętrze człowieka i jego postępowanie. Wielka pustka czy też ból, jaki mogą zafundować najbliżsi, nierzadko pcha bohaterów książek, filmów, a nawet bohaterów prawdziwego życia do działań nieodwracalnych, często tragicznych w skutkach. Gdyby ktoś zapytał mnie, o czym tak naprawdę jest powieść Kathleen Barber Czy już zasnęłaś, powiedziałabym, że o rodzinie właśnie. I o tym, do czego może doprowadzić. Główna bohaterka, mocno poturbowana przez ojca, matkę i siostrę bliźniaczkę, żyjąca tak, jak gdyby nigdy ich nie było w jej życiu, i ta tajemnicza, uparta przeszłość, która wraca niespodziewanie. A wraca z wielkim przytupem. Czy mogło z tego wyniknąć coś dobrego?

Josie ma prawie 30 lat i wspaniałego chłopaka. Żyje w Nowym Jorku i pomiędzy pracą w księgarni a pielęgnowaniem swojej miłości, karmi także kłamstwa. Ze względu na swoją bolesną przeszłość próbuje odciąć się od niej, wmawiając ukochanemu, że jej rodzice nie żyją. Demony przeszłości są jednak cwane i, niestety, wracają. Internet zaczyna żyć całkowicie serią podkastów, których twórczynią jest dziennikarka śledcza, Poppy Parnell. To właśnie ona, nieustępliwa i bystra, rzuca nowe spojrzenie na sprawę morderstwa Chucka Burhmana, ojca Josie. Wszyscy zaczynają się zastanawiać, czy młody chłopak, którego ponad 10 lat temu, na podstawie zeznań Lanie, siostry bliźniaczki głównej bohaterki, uznano winnym za popełnienie owej zbrodni, pociągnął za spust. Czy to możliwe, by skazano niewłaściwego człowieka? Czy Lanie kłamała? A jeśli tak, to dlaczego? Kogo chroniła?

Na skutek tragicznych wydarzeń Josie zmuszona jest wrócić do rodzinnej miejscowości, by stawić czoła wspomnieniom, które wzbudzają w niej lęk, które potęgują dawno zapomniany ból. Seria podkastów i niezdrowe zainteresowanie jej rodziną wzmagają w niej uczucia, które tak skrupulatnie starała się ukryć na dnie siebie, przez te wszystkie lata. Spotkanie z dawno niewidzianą siostrą bliźniaczką, która po zamordowaniu ojca uzależniła się od narkotyków i dopuściła się wobec niej rozdzierającej serce zdrady, sprawia, że długo tłumione emocje w końcu zostają spuszczone z łańcucha.

Muszę przyznać, że książkę Czy już zasnęłaś czytało się lekko i przyjemnie. Wciągnęła mnie bez reszty i choć nie jest to wymagająca lektura, rozrywka, jaką daje czytelnikowi, jest nieoceniona. Tajemnice rodziny Buhrmanów rozbudziły moją ciekawość tak bardzo, że powieść niemal połknęłam “na raz”.

Historia, jaką częstuje nas autorka Czy już zasnęłaś jest pełna trudnych tematów. Widzimy, jak bardzo wydarzenia z dzieciństwa mogą zawładnąć życiem dorosłej już osoby i jak bolesna może okazać się walka z samym sobą. Wystarczy jeden niewłaściwy ruch, by szczęśliwa rodzina rozpadła się na miliony kawałków, a jej członkowie oddalili się od siebie, każde na swój sposób radząc sobie z obezwładniającą pustką.

Czy już zasnęłaś to powieść współczesna, głośno mówiąca o sile internetu. Fragmenty słynnego podkastu, którymi częstuje nas w swojej książce Kathleen Barber, dodawały lekturze smacznej pikanterii, a czytelnikowi motywacji do szybszego czytania. Znajdziemy w niej też rozmowy użytkowników na forach internetowych poświęconych “Ponownemu spojrzeniu”, które na nowo przygląda się zbrodni popełnionej ponad 10 lat temu. Ludzie dyskutują o faktach przedstawionych w podkaście, o członkach rodziny Josie i tym, co mogło się wydarzyć. To element, który dodał powieści nieco atrakcyjności. Uzmysławia czytelnikowi dramat, jaki przechodzi główna bohaterka i jej rodzina. Wszyscy o nich mówią, wszyscy o nich piszą, wszyscy się zastanawiają: kto zabił Chucka?

W powieści nie znajdziemy zbędnych, nieraz nudzących opisów, które jedynie zniechęcają do dalszego czytania. Autorka skupiła się na tym, co ważne – na akcji. Przyznam, że nie nudziłam się ani przez chwilę i sama dziwiłam się, że tak mi się spodobało!

Bardzo wciągnęły mnie wątki z przeszłości. Uwielbiam w książkach taki powrót do bolesnych wydarzeń, poprzez cofanie się w czasie! W tej historii to właśnie odgrywało główną rolę. Uważam nawet, że Kathleen Barber mogła rozbudować tę kwestię jeszcze bardziej. Czułam jakiś dziwny niedosyt. Przeszłość i osoby pojawiające się w niej miały wielki potencjał, podczas gdy współczesna kreacja bohaterów była dla mnie trochę przezroczysta, nijaka. Nie zdążyłam się z nimi oswoić i zaprzyjaźnić. Bardziej trafiało do mnie to, co było kiedyś. I szkoda, że dostałam tego tak mało!

Mimo wszystko lekturę uważam za wyjątkowo udaną odskocznię od codzienności i obowiązków. Na pewno nie można odmówić jej dostarczania fajnej, wciągającej jak wir rozrywki. Choć zakończenie było mocno przewidywalne i niczym nie zaskoczyło… trudno! Mogę przymknąć na to oko, bo całość wypadła – jak dla mnie – zadowalająco.

Jak więc podsumowałabym Czy już zasnęłaś? Jako książkę lekką, aczkolwiek poruszającą ważne życiowe kwestie, często przepełnione bólem. Powiedziałabym, że to lektura niezbyt wymagająca, taka, którą czyta się lekko, swobodnie, dla czystej przyjemności i zabawy. Wartościowa rozrywka. A powstający na podstawie książki serial z przyjemnością zobaczę. Już nawet nie mogę się doczekać!

Fot.: Wydawnictwo Znak literanova

czy już zasnęłaś

Write a Review

Opublikowane przez

Natalia Chrobok

Wszystkie niewypowiedziane słowa.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *