Tytułowe Wilde Maus to wesołe miasteczko. Tak wesołe, że główny bohater, Georg, jeździ kolejką, kupuje broń, strzela do byłego szefa, a potem sam chce się zabić. Oh, wait… spoileruję? Bez obaw, Twój seans nic na tej informacji nie utraci. Przygotuj się natomiast na niespieszne tempo akcji, krztynę absurdu i dość przewidywalny scenariusz, który rekompensuje jednak przyjemność płynąca z seansu. Głos Kultury objął film Wilde Maus patronatem medialnym.
Josef Hader w trzech osobach (jako reżyser, scenarzysta i odtwórca głównej roli) stworzył ambitną, słodko-gorzką produkcję, którą można by nazwać „Utrata pracy – studium przypadku”. Obserwujemy zmagania krytyka muzycznego z rzeczywistością. A rzeczywistość w jego przypadku oznacza bezrobocie – zabrano mu etat, bo choć to najwyższej klasy specjalista, to jednak pisał dla zbyt wąskiej, hermetycznej grupy odbiorców, a do tego był za drogi. Nic miłego, jednak z takim nazwiskiem, cynicznym piórem i rozpoznawalną marką w branży spokojnie można znaleźć jakąś intratną opcję. Ale nie. Georg wraca do domu i udaje przed żoną (o ironio – psycholożką), że nic się nie stało. Wyparcie problemu działa w odwrotną stronę. I tak oto stajemy się świadkami powolnej destrukcji psychicznej, społecznej i ekonomicznej Georga. A nadmienić trzeba, że nasz krytyk muzyczny należy do tych snobistycznych wiedeńczyków, którzy niewielkim wysiłkiem czerpią z życia to, co najlepsze. To znaczy – należał. Teraz powoli przestaje.
Czy w tym filmie jest śmiesznie?
W tym filmie bywa śmiesznie. Choć to raczej humor oparty na absurdzie sytuacyjnym. Świat jest w nim mały, bezsensowny i niewarty jakichkolwiek starań. Zamiast zabawnych, błyskotliwych dialogów oglądamy bezradnych ludzi, którzy nie umieją się ze sobą komunikować. Dotyczy to przede wszystkim relacji partnerskich (zarówno małżeństwa snobistycznych wiedeńczyków, jak i pary gejów czy właściciela wesołego miasteczka i jego rumuńskiej dziewczyny). Śmieszne jest to, że pani psycholog doradza takie rozwiązania w związku, których sama nie stosuje. Śmieszna jest strategia zemsty, którą obrał poważny skądinąd człowiek. Śmieszne są wszystkie sceny, w których ludzie biegną (w przebraniu lub bez ubrania). Ale w ogólnym rozrachunku film jest bardziej dramatem niż komedią.
Aktorstwo
Najwięcej do pokazania ma oczywiście Josef Hader. Świetnie zagrał Georga „przed katastrofą” i Georga „po katastrofie”. Przy czym „świetnie” wcale nie musi oznaczać „równo” czy „spójnie”. Rozdźwięk jest spory i o to właśnie chodzi. Granica frustracji i szaleństwa jest bardzo płynna. A i niewiele brakuje, by ze specyficznego inteligenta stać się nieprzewidywalnym, żałosnym furiatem.
Za to rolę Johanny, jego żony, rozpisano jakoś niedbale. Mam wrażenie, że dużo scen z jej udziałem wpleciono na siłę – takich, które mają pokazać zagubienie i dezorientację w zaistniałej sytuacji. Abstrahując, warto zauważyć, że aktorka w filmie nie uśmiecha się chyba ani razu, a mimo to zagrała najlepiej, jak można było. To sztuka! W efekcie granej przez niej bohaterce trochę współczujemy, jednocześnie zarzucając zakłamanie.
Takie postaci jak Erich, Nicolette, szef, Sebastian czy sąsiad zza ściany to zaledwie szkice, ale bardzo udatnie zagrane. Choć niestety ich charaktery dość długo nie mogą się przebić przez pozorną monotonię filmu.
Wesołe miasteczko
Można się doszukiwać drugiego dna. Że wesołe miasteczko to takie miejsce w człowieku, do którego ucieka, gdy wali się poukładane życie. Tam się odreagowuje, tam się znika na całe dnie i noce. Tam się zawiera nowe, dziwne znajomości i ukuwa plan zemsty na wrogach. Albo że tytułowa dzika mysz, to wyzwanie, które możesz podjąć – oswoić, albo od niego uciec. Jeśli wybierasz drugą opcję, mysz broi i swoimi niszczycielskimi działaniami doprowadza do katastrofy.
I choć nie mogę oprzeć się wrażeniu, że całość zszyto zbyt grubymi nićmi, to lubię doszukiwać się drugiego dna i wierzyć, że ono tam jest. A jeśli nie? Wilde Maus to wciąż film, który ogląda się z przyjemnością, nawet jeśli bez szczególnego zachwytu. Ładne kadry ucieszą oko, a zabawne sceny odciążą jego ponurą tematykę.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.