black water panic project

Dość mroczne misterium… – rozmowa z Koszmar Zwierzęciem, czyli liderem Black Water Panic Project

Black Water Panic Project lekko ponad rok po debiucie atakuje drugim krążkiem, tajemniczo zatytułowanym Alpha Bro Broken Machines. To właśnie się stało kanwą do mojej rozmowy z liderem zielonogórskiej formacji, czyli z Pawłem Siwochowiczem, który znany jest również pod intrygującym pseudonimem Koszmar Zwierz. Mózg Black Water Panic Project okazał się niezwykle interesującym rozmówcą, uzmysławiając mi przy okazji istotę swojej twórczości. Zapraszam do lektury.

Płyta Alpha Pro Broken Machines jest moim pierwszym zetknięciem się z Waszą twórczością, która jest niesłychanie trudna do sklasyfikowania czy jakiegokolwiek zaszufladkowania. Jak, w kilku zdaniach, opiszecie Waszą twórczość?

Myślę, że odpowiednim cytatem opisującym naszą twórczość byłyby słowa z „Seksmisji”: Ciemość, widzę ciemność (śmiech). Żartuję oczywiście… a tak na poważnie, to nie mam pojęcia, jak to sklasyfikować. Metal idustrial, hell pop? Klasyfikację pozostawiam chyba słuchaczom, którzy znają się na nazwach. Wiem, jak robić hałas na gitarze, śpiewać i drzeć ryja, to mi starczy. Dla mnie słowo „Muzyka” wystarcza, ogólnie rzecz biorąc mam bardzo małe wymagania, jeśli chodzi o nazywanie własnej twórczości. To jest po prostu coś co robię, tak jak z ołówkami i farbami, albo z maszyną do dziarania, siadam z instrumentem, ćwiczę gamy, pojawiają się melodie, potem opracowuję aranżację, czasem pomaga mi w tym Kasia, nasza wokalistka i skrzypaczka, później natrafiam na kartkę, którą zapisałem wcześniej, kiedy coś wytrąciło mnie z równowagi, śpiewam tekst i powstaje piosenka. Nie potrzebuję do tego nazwy, to Wy potrzebujecie nazw, żeby oswoić coś, czego nie znacie.

No właśnie, to mój początek z Waszą muzyką, zadam więc parę, sztandarowych pytań. Najpierw, proszę, wyjaśnijcie mi genezę nazwy Black Water Panic Projekt?

Skoro to standardowe pytanie, to pozwolisz, że użyję już odpowiedzi, której już raz udzieliłem. Nazwa zespołu pojawiła się w mojej głowie przed zabiegiem, któremu musiałem się poddać w szpitalu. W nocy bardzo dużo ludzi na chirurgii zachowuje się nieracjonalnie z powodu bólu, przerażenia i samotności. Krzyczą, mówią głośno, wołają pielęgniarki, swoich bliskich… Tak jakby cały taki budynek wypełniała czarna woda, a nie powietrze, woda, przez którą do receptorów wszystkich tam będących nie przedostaje się nic oprócz panicznego strachu i bólu. Stąd Panika Czarnej Wody, nazwa nie miała nic wspólnego z nieistniejącą już formacją militarną zrzeszającą najemników, o której dowiedziałem się dopiero po wydaniu pierwszego albumu.

Czym są tytułowe Alpha Pro Broken Machines?

Alpha Pro Broken Machines to dość rozległe pojęcie. W skrócie można to opisać jako stan umysłu osób o wysokiej inteligencji i charyzmie, które postrzegają siebie jako idealnie zepsute mechanizmy, tak zniszczone przez czynniki zewnętrzne, zarówno psychiczne, jak i fizyczne, że nie można ich bardziej zrujnować. Stwierdzenie „Damage Provided Machos” byłoby całkiem niezłym zamiennikiem, usłyszałem je w którymś z wywiadów z Panem Mansonem i bardzo mi się spodobało, rozwinąłem myśl po prostu.

Zawsze, jak sięgam wzrokiem do okładki Alpha Pro Broken Machines, zastanawiam się dłużej, co tak naprawdę znajduje się na niej. Co przedstawia grafika umieszczona na okładce?

Grafika na okładce to jeden z tatuaży, które wykonałem, poddany oczywiście obróbce graficznej. To biomechaniczne serce, które nosi na swojej klatce piersiowej Kuba Szyszka, nasz były basista. Zobaczył kiedyś wśród papierów porozrzucanych na moim biurku projekt nowego logo i poprosił o wytatuowanie mu tego rysunku na klacie. Nie wiedział wtedy o przeznaczeniu tego designu. Powiedziałem mu o tym dopiero w połowie zabiegu (śmiech).

black water panic project

Porozmawiajmy o tekstach zawartych na Alpha Pro Broken Machine. W Wind słyszymy, że you are ink and meat/and I am the maker. Tak mi się skojarzyło to z Waszą działalnością w branży tatuaży. Dobry trop, czy jednak przestrzeliłem?

Tak, to bardzo dobry trop. W branży tatuaży działam tylko ja, ale trop jak najbardziej dobry. Alpha Pro Broken Machines to opowiadanie o prostej historii osadzonej w najlepiej znanej mi rzeczywistości. Skorzystałem tu z przykładu wielu pisarzy piszących o pisaniu i osobach piszących. Tak robił King, Kosiński albo Bukowski, więc idąc za ich zacnym przykładem, zrobiłem też tak ja. Każdy z tekstów jest kolejną odsłoną przykrej sytuacji, kiedy tatuator poznaje fajną dziewczynę, zaprasza ja do siebie, myśląc, że to normalna babeczka, a okazuje się, że to tylko suka, która chce go wykorzystać (śmiech). Historia prosta, ale niestety dość często przewijająca się przez życie chłopaków z tej branży. Takie „moje” piosenki są na tym albumie tylko dwie: Patience & DisciplineAbove: the Wolf Song. Reszta jest tylko zgrabnie, mam nadzieję, napisaną historią zilustrowaną muzyką.

Będąc przy temacie tatuaży. Jakie wzory są modne w 2015 roku? 

Nie mam pojęcia, co jest teraz modne, robię „custom”  i „freehandy”, klient przynosi pomysł, ja nadaję mu formę, zazwyczaj opartą na rysunku akademickim i zasadach „fit&flow”, wzory „modne” i flashe robi Felix, z którym pracuję w naszym salonie w Offenburgu. Chwała mu za to, bo nie znoszę mainstreamowego designu.

I’d rather lick public lavatory’s floors, than kiss you, Honey – poza intrygującym tytułem, zwraca uwagę mocnym, sugestywnym tekstem. Ciekawi mnie geneza powstania tego tekstu. Jaka ona była?

(Śmiech)… to jest autentyczne zdanie, które powiedziałem kiedyś do nachalnej nastolatki na imprezie. Spodobało mi się i je zapamiętałem. Od tego czasu jest to moja ulubiona odpowiedź dla takich dziewcząt. To piosenka właśnie o takiej sytuacji, nie dałeś nikomu numeru, bo i tak go wszyscy znają, bo robisz dobre dziary, podnosisz słuchawkę, słyszysz ten charakterystyczny ton i już wiesz, że lepiej byś się bawił na fotelu u dentysty, niż rozmawiając z taką kobietą. Seks byłby może ok, ale skoro chce płacić ciałem za swoje tatuaże wiesz, że się nie szanuje i „obsługuje” wielu. Pracując w tej branży, znasz schemat zakażeń krzyżowych drogą kropelkową, przynajmniej powinieneś go znać i potrafić go przenieść na inny poziom rzeczywistości. „Kontakt: pacjentpacjent, pacjent–personel, pacjent–personel–pacjent, środowisko-personel–pacjent; skażone przedmioty-pacjent”. Dla niezorientowanych; HIV, HCV, HPV, chlamydia i inne cudowności, które może Ci przynieść do domu taka osoba. Muszę dodawać więcej? To smutne, każdy kolejny taki telefon odbiera Ci nadzieję na to, że możesz poznać kogoś normalnego, ale i tak dziarasz dalej.

Above: The Wolf Song śpiewasz – I love this Sweet Little Bitch… znajduje się, muszę przyznać, ciekawy sposób na wyznanie komuś miłości. Jak poruszacie takie tematy, to romantycznie nie jest, a bywa brutalnie i szczerze. Nie wierzycie w romantyczny aspekt miłości?

Ten tekst jest rozwinięciem tekstu, który napisałem wiele lat temu do projektu założonego z klawiszowcem innej zielonogórskiej grupy, nazwy nie chcę wymieniać, bo to nie wywiad o nich. Projekt nigdy nie został wydany, ale tekst był na tyle dobry, że postanowiłem wykorzystać go jeszcze raz w rozbudowanej formie. To słowa napisane dla mojej już-ex-po-jedenastu-latach partnerki… To chyba była powrotu do tego momentu, do czasu, kiedy romantyczność jeszcze żyła. Teraz miłość jest martwa, zimna i niech spoczywa w spokoju zakopana pod sześcioma stopami złej i ciężkiej ziemi, a ja wróciłem do zawsze gościnnej i wiernie czekającej Czerni.

Podsumowując warstwę liryczną – czy płyta niesie ze sobą jakieś konkretne przesłanie?

No jasne: życie pomimo wszystkich złych rzeczy, które się dzieją, jest dobre i nie umieramy :).

The BLACK WATER PANIC Project "Congratultions, the Damage is Done" Official Video

Na jesień zapowiadacie koncerty. Biorąc pod uwagę Wasze bogate brzmienie, zastanawiam się, jak to będzie brzmiało na żywo. Planujecie odstępstwa w aranżacjach? Czego możemy się spodziewać po koncertach jako widowiskach, bo nie będę ukrywał, że czasami ta muzyka aż się prosi o wizualizacje chociażby rodem z filmów grozy?

Tak, oczywiście, aranżacje lekko ulegną zmianie, jak to się zawsze dzieje przy pracy na żywo z kilkoma osobami, zapewne pobawimy się tym materiałem, tej pokusie nie można się przecież oprzeć. Będzie pełny skład, czyli dwie gitary, bas, żywa perkusja, wokale, skrzypce, elektronika i może wiolonczele. Czego możecie się spodziewać? Na pewno projekcji video w stylistyce naszych klipów na dużym formacie w pierwszej części koncertu, body suspension show w środku, na koniec pirotechniki, a przede wszystkim naszej muzyki na żywo. Będzie to dość mroczne misterium, więc miejmy nadzieję, że na następnym show nie będziemy mieli ultrakatolickiej młodzieży i oddziałów moherowych beretów z bojówek różańcowych pod wejściem, (śmiech).

Co rok wydajecie nowy album. Wiem, że na jesieni będą koncerty, a co przyniesie rok 2016 w działalności Black Water Panic Project?

Zupełnie nie mam pojęcia, nie wybiegam w przyszłość tak daleko; na razie chcemy wyjść z tym materiałem na scenę, zagrać go i sfilmować całe wydarzenie, żebyście mogli je zobaczyć w swoich domach na DVD z dźwiękiem 5:1. Pewnie pojawią się też nowe klipy. Zupełnie się nie zastanawiam nad resztą. Pewnie nowa płyta oprócz EP-ki z sześcioma nowymi utworami i dołączonym do tego albumem z wybranymi pracami plastycznymi, które wykonałem na przestrzeni ostatnich lat (śmiech). Nie wiem, naprawdę, nie chcę wiedzieć, nie myślę o tym, wolę być mile zaskakiwany.

Fot.: cantaramusic.pl

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *