Nie dla każdej pary zostanie rodzicem wiąże się jedynie z podjęciem decyzji. Niekiedy droga do upragnionego dziecka jest długa i trudna. Innym razem brak potomstwa jest przemyślany i zaplanowany. Bez względu na powody – to trudny temat. Poza tym nie ma bardziej intymnego pytania niż to o dziecko. W ostatnim czasie na swoim blogu zagadnienie to poruszyła Urszula Chincz. W opublikowanym kilkuminutowym filmiku tłumaczy, że rzucone: „kiedy dziecko” może uruchomić żal, złość lub poirytowanie. Dlatego dziennikarka zaapelowała do tych osób, które zgadzają się z jej stanowiskiem, o udostępnienie filmiku z hasztagiem #otoniepytam. Komiks Dziewięć miesięcy czułego chaosu Lucy Kinsley powstał z osobistych doświadczeń. Wspomnienia w nim zawarte wzruszają, bawią, dostarczają informacji i dają do myślenia.
Lucy od zawsze chciała zostać matką. Gdy wydawało się, że nadeszła na to idealna pora, poczęcie okazało się znacznie trudniejsze, niż sądziła. Pierwsza podjęta próba okazała się udana. Radość jej towarzysząca była ogromna. Poinformowanie o ciąży partnera zajęło jej pięć minut, od kiedy przekroczył próg domu. I choć test potwierdził dobrą nowinę, to Lucy jeszcze długo pozostawała w szoku. Rodzina była szczęśliwa. Jednak podczas wizyty kontrolnej okazało się, że płód jest martwy. I tak szczęście zamieniło się w smutek i rozpacz. Ginekolog zaproponowała zabieg, jednak kobieta odmówiła. Przez czterdzieści najbliższych dni krwawiła. Miesiącami chodziła otumaniona, nie mogła się na niczym skupić. Rozpadła się na kawałki. Przeczytała wszystko na temat poronienia. Podzieliła się swoją opowieścią z innymi, czytała historie innych kobiet, które przeszły przez takie samo trudne doświadczenie. To pomagało, lecz nie leczyło.
W końcu podjęła drugą próbę. Jednak poronienie nastąpiło zaledwie po kilku dniach ciąży. Lucy rozpadała się na coraz mniejsze kawałki. Wpadła w wir pracy. Katowała się nią, bo nienawidziła siebie i swojego ciała. Miała wrażenie, że z każdej strony bombardowana jest widokami kobiet w ciąży i małych dzieci. Stała się przewrażliwiona na tym punkcie. Z czasem zdała sobie jednak sprawę, w jaki dół egzystencjalny wpadła. Zapragnęła znów cieszyć się życiem. Zaczęła od maluteńkich kroków – jak choćby spotkania z czytelnikami. Powróciła też do spotkań z terapeutką. Powrót do „normalności” był niebywale długim procesem.
W końcu doszła do takiego momentu, gdy zaczęła traktować kobiety jak wojowniczki. Pomyślała o babci ze strony taty, która także poroniła, i babci ze strony mamy, która dowiedziała się, że nie ma szans na ciążę, a po adopcji urodziła trójkę własnych dzieci. Odkrycie historii rodzinnych dało jej siłę. Zapisała się do endokrynologa-ginekologa. Tam dowiedziała się, że powodem wcześniejszych niepowodzeń była przegroda, która nadała jej macicy kształt serca. Po odpowiednim zabiegu i okresie rekonwalescencji ponownie zaszła w ciąże. Jak ona przebiegała i z czym się mierzyła przez kolejne miesiące? Jak wspomina poród? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w komiksie Dziewięć miesięcy czułego chaosu.
Powyższa historia pokazuje, że zostanie rodzicem nie zawsze jest proste. Dziewięć miesięcy czułego chaosu to wyjątkowy komiks. Wspomnienia zebrane przez Lucy to opowieść o tym wszystkim, o czym niekiedy wstydzimy się mówić (w tym także o biologii i zmianach zachodzących w ciele). O trudach bycia rodzicem, o poronieniach i towarzyszącym im myślom i emocjom, a także o samym czasie ciąży. Wszystko to opisane z niezwykłą wrażliwością i czułością. Jestem przekonana, że dla wielu kobiet w podobnej sytuacji publikacja ta może pomóc przejść przez ten trudny czas. Jednak bez względu na to, czy ktoś pragnie doświadczyć rodzicielstwa, czy nie – powinna być to lektura obowiązkowa. Każdy bowiem wyniesie z niej wiele wartościowych treści podanych w bardzo przystępny sposób.
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Gdańskim. Zgodnie z sentencją Verba volant, scripta manent (słowa ulatują, pismo zostaje) pracuje nad rozprawą doktorską poświęconą interpretacji muzyki w prasie lat ’70 i ‘80. Jej zainteresowania obejmują literaturę i sztukę, ale główna pasja związana jest z tempem 33 obrotów na minutę (mowa oczywiście o muzyce płynącej z płyt winylowych).
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.