Minęło ponad siedem lat od momentu, kiedy, recenzując powieść debiutującej w gatunku science fiction polskiej pisarki, pisałam na koniec:
Można nawet powiedzieć, że Rysy na tęczy kończą się tak, że wręcz wymagają kontynuacji w postaci kolejnej powieści, a kto wie, może nawet niejednej. I jeśli tylko taka się pojawi, na pewno po nią sięgnę. Ze względu na plastyczny język, jakim została napisana ta historia, ze względu na jej moralne i filozoficzne dylematy, ze względu na to, że autorka nie unika trudnych tematów, że ma poczucie humoru, które sporo wniosło do powieści, i ze względu na to, że to po prostu dobra historia – ciekawa, mądra, momentami zabawna i wciągająca.
I oto teraz, po niemal ośmiu latach ukazuje się pierwszy tom trylogii zatytułowanej Frekwencja 350, dla której powieść Rysy na tęczy, która niegdyś tak pozytywnie mnie zaskoczyła i do której planowałam nawet niebawem wrócić, okazuje się prologiem; wstępem do jeszcze większej historii. Aleksandra Fila-Jankowska nie porzuciła na szczęście tego pomysłu, tej opowieści. Nie porzuciła Korwetty ani problemów, jakie nękają mieszkańców planety Mahabor III. A Głos Kultury nie porzucił nadziei, że ta kontynuacja powstanie, toteż z radością objął Naturę kryształu patronatem medialnym.
Rysy na tęczy, choć były wciągającą, ciekawą i zajmującą lekturą, pozostawiły mnie z poczuciem, że ta historia dopiero się zaczyna. I choć nie spodziewałam się, że potrwa to tak długo, w końcu otrzymujemy rozwinięcie tej opowieści, ciąg dalszy losów Korwetty i Mahaborczyków, którzy zdumiewają swoimi skrajnościami. Biorąc pod uwagę rozmach, jakiego się spodziewam po trylogii, a także przywiązanie do detali, jakie cechuje pisarstwo autorki – myślę, że te ponad 7 lat, jakie przyszło nam czekać na dalsze losy bohaterów, których poznaliśmy w Rysach na tęczy, nam się po prostu opłaci.
Natura kryształu, pierwszy tom trylogii Frekwencja 350, ma swoją premierę 28 kwietnia. O czym opowiada? Tu warto przytoczyć pełny opis wydawniczy tego tytułu:
Przybysze z planety Uldri powołali do życia na Ziemi hybrydę obu ras. Dziewczyna o imieniu Korwetta, która dorastała w nieświadomości swojego pochodzenia, podejmuje rolę tłumaczki obu cywilizacji. Angażuje się przy tym w upragniony związek z komandorem Akademii Astronautyki, Robertem. Przybysze konstruują na Ziemi cenny dla nich kryształ. Monolit stymuluje rozwój ludzi, odsłaniając jednak przy tym ich deficyty. Przed powrotem na Uldri goście ostrzegają Ziemian, by w kryzysie ozdrowieńczym nie ulegli lękom i iluzji. Wkrótce do Ziemi zbliża się potężny okręt. Najeźdźcy żądają wydania kryształu. Z ziemskiego kosmodromu startuje statek z monolitem na pokładzie. Komu z jego załogi uda się przetrwać kontakt z nieznaną potęgą? Jakie siły kosmiczne ujawnią się w obliczu konfliktu? Czy weterani powracający na Ziemię to wciąż ci sami ludzie, którzy ją opuszczali? Czy miłość Roberta i Korwetty przetrwa w radykalnie zmienionych okolicznościach?
Bez wątpienia zatem będzie się wiele działo, a cierpliwość czytelników, którzy po lekturze Rys na tęczy czekali na kontynuację, z pewnością zostanie „nagrodzona”.
Głos Kultury objął powieść Natura Kryształu, tom I Frekwencji 350, patronatem medialnym i wkrótce na naszej stronie ukaże się recenzja. Tymczasem z przyjemnością powróciliśmy do bohaterów Rys na tęczy, by przypomnieć sobie zarówno ich, jak i cały świat wykreowany przez Aleksandrę Filę-Jankowską.
Zapraszamy również do lektury recenzji powieści Rysy na tęczy, którą znajdziecie TUTAJ.