Za nami 25. Gala wręczenia Fryderyków – nagród przyznawanych przez polskie środowisko muzyczne: muzyków, autorów, kompozytorów, producentów muzycznych, dziennikarzy i branżę fonograficzną, zrzeszonych w Akademii Fonograficznej. Tegoroczna edycja rozdania najbardziej prestiżowych nagród polskiego przemysłu muzycznego odbyła się po raz pierwszy w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach, a wstęp na nią miał każdy posiadacz biletu. Dotychczas Gala odbywała się w Warszawie, w ostatnich latach w Teatrze Polskim, będąc wydarzeniem o charakterze zamkniętym, gromadzącym artystów oraz osoby z branży muzycznej. Podczas edycji 2019 najwięcej, bo aż sześć statuetek otrzymał w sobotni wieczór Dawid Podsiadło, w tym m.in. za Najlepszą Oprawę Graficzną (jej autor to Bartłomiej Walczuk), Teledysk Roku (Początek Męskiego Grania Orkiestry 2018 w reżyserii Tadeusza Śliwy) oraz Kompozytora Roku (wraz z Bartoszem Dziedzicem). W sumie przyznano nagrody w 23 kategoriach Muzyki Rozrywkowej i Jazzu. Autorem Roku został Dawid Podsiadło, za Album Roku w kategorii Pop Alternatywny uznana została płyta Migawka Meli Koteluk, w kategorii Rock Wiedza o społeczeństwie Lao Che, jako Alternatywa Basta Nosowskiej, a w kategorii Pop Małomiasteczkowy Dawida Podsiadły. Nowa formuła i przekształcenie wydarzenia w festiwal zrodziły jednak pewne wątpliwości.
Wieczór miał rozpocząć się od wręczenia nagród w czternastu kategoriach, które nie zmieściły się w planie transmisji telewizyjnej (warto uwzględnić fakt, iż 25. edycja konkursu poszerzona została o nowe kategorie, takie jak między innymi Muzyka Poetycka, Muzyka Dziecięca i Młodzieżowa oraz Nowe Wykonanie). Opóźnienie wynikające z problemów technicznych spowodowało, iż Gabi Drzewiecka, prowadząca wręczanie nagród w kategoriach mniej pasujących do telewizyjnych ekranów (mniej ważnych?), miała pół godziny na recytację tekstu w tempie ekspresowym. Transmisja Gali w TVN rozpoczęła się o godzinie 20:00, a gospodarzami wydarzenia byli: dziennikarka stacji Magda Mołek oraz stand-uper Rafał Pacześ, który podobno debiutował w swej roli. Nie zabrakło „wysmakowanych” żartów o Magdzie Gessler czy Edycie Górniak albo komentarza, że brakuje nominacji dla ulubieńców prowadzącego, jak choćby Zenona Martyniuka.
Transmisję rozpoczął łączony występ Tulii, Roksany Węgiel i Baranovskiego, a chwilę później na scenie zagościła Kayah wykonując piosenkę Chwytaj dzień. To ona wręczyła Fryderyka za Utwór Roku, którym okazał się Początek w wykonaniu Krzysztofa Zalewskiego, Dawida Podsiadły oraz Korteza. Na dużej scenie pojawili się Skaldowie by zaśpiewać Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał i Prześliczną wiolonczelistkę, a następnie otrzymać Złotego Fryderyka za całokształt osiągnięć artystycznych. Warto dodać, iż w MCK sceny były dwie: jedna koncertowa, druga konferansjerska w centrum sali, a łączył je wybieg. W kolejnej kategorii: Fonograficzny Debiut Roku to Kasia Kowalska wręczyła statuetkę zespołowi Tulia, a następnie Agnieszka Chylińska zaśpiewała Mam zły dzień. Z rąk Darii Zawiałow Fryderyka za Album Roku Rock odebrali Lao Che, a Reni Jusis w lśniącym kombinezonie zaprezentowała nową aranżację Zakręconej. Albumem Roku w kategorii Pop Alternatywny została Migawka Meli Koteluk, a tuż przed przerwą reklamową ze sceny głównej usłyszeć można było Nie ma mnie Lanberry. Następny występ należał do Nosowskiej, która wyśpiewała Ja pas oraz Joystick. Tuż po nim Marysia Sadowska wręczyła nagrodę w kategorii Kompozytor Roku duetowi: Dawid Podsiadło i Bartosz Dziedzic. Przed publicznością wystąpiła Edyta Górniak śpiewając When You Come back To Me z 1997 roku, a kolejna nagroda, tym razem za Album Roku Pop, przyznana została Dawidowi Podsiadle, który kilka chwil wcześniej dotarł na galę po koncercie w Sosnowcu. Wszyscy myślą, że nie ma mnie tu jeszcze, przysyłają mi mnóstwo SMS-ów, że wygrałem. – mówił artysta odbierając statuetkę. Krzysztof Zalewski wykonał następnie utwór Czesława Niemena Przyjdź w taką noc, a za Album Roku Alternatywa nagrodę z rąk sióstr Przybysz otrzymała Katarzyna Nosowska za płytę Basta. Wyjątkowe wykonanie Hej wy na głównej scenie należało do Korteza, po czym statuetkę w kategorii Album Roku Jazz wręczyła legenda polskiego jazzu – Zbigniew Namysłowski. Za LIVE otrzymała ją grupa Marcin Wasilewski Trio. Monika Brodka zachwyciła swoim występem, podczas którego zaprezentowała stworzoną z A_GIMem do serialu Rojst interpretację hitu Izabeli Trojanowskiej Wszystko, czego dziś chcę. Niemiłość wyśpiewał Organek, Trio Męskiego Grania 2018 wykonało wspomniany już wcześniej Początek, a tuż po występie na mniejszą scenę musiał biec Dawid Podsiadło, by odebrać Fryderyka w kategorii Autor Roku. Twórca Małomiasteczkowego zaprezentował następnie utwór Matylda w aranżacji pochodzącej z Wielkomiejskiego Touru, którą zaskoczył grono fanów niemających okazji uczestniczenia w najnowszej trasie. Akademia wspomniała Roberta Brylewskiego, który pośmiertnie otrzymał Złotego Fryderyka, a statuetkę odebrała jego córka, Ewa Brylewska, wygłaszając poruszające przemówienie. Na zakończenie transmisji telewizyjnej na dużej scenie pojawił się Artur Rojek z Zespołem Pieśni i Tańca Śląsk, jednak przez problemy techniczne zamiast muzyki salę wypełniła cisza, a po kilkunastu sekundach z miernym skutkiem sytuację próbowali ratować prowadzący. Magda Mołek wywołała na scenę Krzysztofa Zalewskiego, żeby z nią zatańczył, a później mikrofon trafił do stand-upera. Nie pytajcie z jakim skutkiem (lub obejrzycie powtórkę…). Kiedy udało się wszystko odpowiednio podłączyć, Artur Rojek uraczył wszystkich wyjątkową wersją Beksy, zamykając galę. Po zakończeniu transmisji większość osób zasiadających na widowni zaczęła kierować się do wyjścia, a wtedy Magda Mołek poinformowała, iż na scenie pojawi się jeszcze Marcin Wasilewski Trio. Uczyniła to w tak fantastyczny sposób, że mało kto zareagował na tę informację, a by posłuchać jazzu zostali nieliczni. Szkoda.
Kontrowersję z pewnością wzbudził fakt wręczenia statuetki w kategorii Album Roku Hip Hop poza czasem antenowym, w dodatku ex aequo nagrodzono w tej kategorii trzy albumy: Taconafide, O.S.T.R.-a i PRO8L3M-u. Po raz pierwszy w historii publiczność miała także wpływ na przyznawanie nagród, głosując na Przebój Roku i Nagrodę Publiczności, a rozstrzygnięcie głosowania w ogóle nie zostało podczas Gali przedstawione. Dopiero dzień później pojawiła się informacja, że nagroda za Przebój Roku trafiła do Pawła Domagały i jego Weź nie pytaj (wolałabym w tym miejscu nie pytać głosujących o stojące za tym wynikiem przekonania), a Pol’and’Rock Festival nagrodzony został jako Wydarzenie Roku.
Kolejnym zarzutem, który można było wystosować podczas uczestniczenia w Gali na żywo, okazały się ogromne niedociągnięcia organizacyjne. Poza wspomnianym wcześniej opóźnieniem uczestnicy z biletami do stref Golden Circle oraz trybun w pobliżu sceny mieli możliwość podziwiania pleców prowadzących, wręczających nagrody oraz nagrodzonych, ponieważ poza jedynym wyjątkiem (kamerą skierowaną na stand-upera Paczesia pod koniec Gali) na telebimach nie wyświetlano tego, co działo się na scenie umieszczonej w centrum sali (a co jest ważniejsze dla idei przedsięwzięcia: wręczane nagrody czy granie muzyki na żywo każdy jest w stanie ocenić samodzielnie). Wyjątkowo niemiłe sytuacje spotykały również dziennikarzy, którym zmianę miejsc wyznaczonych przez organizatorów nakazywali ochroniarze, mający sprzeczne informacje dotyczące organizacji przestrzeni w czasie Gali i śmiechem reagujący na uwagi dotyczące utrudniania mediom pracy.
Największą zaletą jubileuszowych Fryderyków okazały się występy w ich ostatniej części (MGO, Kortez, Podsiadło, Brodka, Rojek) oraz bardzo dobra akustyka sali Międzynarodowego Centrum Kongresowego, przynajmniej na płycie. Ciekawe wizualnie wydarzenie zostało jednak przekształcone w mające się sprzedać telewizyjne show, z zabawianiem przez prowadzących (poziom żartów wart jest chyba przemilczenia) oraz oklaskami na żywo. Organizatorzy najwyraźniej nie byli gotowi na konsekwencje planowanego rozmachu, a brak szacunku do artystów i ich twórczości bardzo jasno wyrażony został pół godziny przed dwudziestą. Jeżeli nowa formuła miała dodać dotychczasowej formie Gali blichtru, to chyba coś poszło nie tak.
FRYDERYK 2019 – LISTA ZWYCIĘZCÓW:
MUZYKA ROZRYWKOWA
FONOGRAFICZNY DEBIUT ROKU: Tulia
NOWE WYKONANIE: Krzysztof Zalewski – Zalewski Śpiewa Niemena
UTWÓR ROKU: Początek – Męskie Granie Orkiestra 2018 (Kortez, Podsiadło, Zalewski)
TELEDYSK ROKU: Początek – Męskie Granie Orkiestra 2018 (Kortez, Podsiadło, Zalewski)
NAJLEPSZY ALBUM ZAGRANICZNY: Greta Van Fleet – Anthem of the Peaceful Army
AUTOR ROKU: Dawid Podsiadło
KOMPOZYTOR ROKU: team kompozytorski – Dawid Podsiadło i Bartosz Dziedzic
NAJLEPSZA OPRAWA GRAFICZNA: Bartłomiej Walczuk za okładkę do albumu Dawida Podsiadły – Małomiasteczkowy
ALBUM ROKU BLUES/COUNTRY: Robert Cichy – SMACK
ALBUM FOLK/MUZYKA ŚWIATA: Warszawskie Combo Taneczne – Sto lat panie Staśku!
ALBUM ROKU HIP HOP – ex æquo: O.S.T.R. (W drodze po szczęście), PRO8L3M (Ground Zero Mixtape) i Taconafide (Soma 0,5 mg)
ALBUM ROKU POP: Dawid Podsiadło – Małomiasteczkowy
ALBUM ROKU POP ALTERNATYWY: Mela Koteluk – Migawka
ALBUM ROKU ROCK: Lao Che – Wiedza O Społeczeństwie
ALBUM ROKU METAL: Behemoth – I Loved You At Your Darkest
ALBUM ROKU ELEKTRONIKA: XXANAXX – Gradient
ALBUM ROKU ALTERNATYWA: NOSOWSKA – BASTA
ALBUM ROKU MUZYKA ILUSTRACYJNA: Kamerdyner – muzyka z filmu (Kortez, Mary Komasa, Agnieszka Kopacka-Aleksandrowicz, Karol Marianowski, Piotr Komorowski, Polska Orkiestra Radiowa)
ALBUM ROKU MUZYKA POETYCKA: Stanisława Celińska – Malinowa…
ALBUM ROKU MUZYKA DZIECIĘCA I MŁODZIEŻOWA: Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski – Szukaj w snach
MUZYKA JAZZOWA
ALBUM ROKU JAZZ: Marcin Wasilewski Trio – Live
ARTYSTA ROKU JAZZ: Marcin Wasilewski
DEBIUT ROKU JAZZ: Emil Miszk
Fot.: własne, logo: Fryderyk Festiwal