Gdziekolwiek jestem, to mnie nie ma… – Lesers Bend – „Ludzie wędrowni” [recenzja]

Długo kazali sobie Lesers Bend czekać na swój kolejny studyjny album. Na szczęście krążek zatytułowany Ludzie Wędrwoni pokazuje, że warto było być cierpliwym w oczekiwaniu na nową muzykę olkuszan.

Na krążku znajdziemy aż szesnaście kompozycji, które mieszczą w sobie kilka szufladek stylistycznych, wśród krtórych znajdziemy rock, alternatywę, garaż czy poezję śpiewaną. To ostatnie silnie akcentowane jest przez osobę Łukasza Jarosza, który popełnił, poza dwoma wyjątkami, większość tekstów na płycie. Łukasz jest uznanym w Polsce poetą, jego ostatni tomik poezji Pełna krew został ponadto uhonorowany Nagrodą Literacką im. Wisławy Szymborskiej. Czyli obok czystego rocka, mamy szlachetną poezję.

To że liryki będą wysokiej jakości,  już wiemy. A muzyka? To najzwyklejsze melodyjne garażowo-alternatywne grane z dużym dodatkiem akustycznych brzmień. Na Ludziach Wędrownych jest sporo melodyjnego, lekkiego rocka z przybrudzonym brzmieniem, jak w singlowej Chmurze czy Zasłonie gdzie mocny, lekko chrapliwy wokal pokazuje drugi z członków Lesers Bend – Radek Ozga. Spokojniejsze brzmienia jednak też mają mocną reprezentacje, jak już w otwierającej płytę piosence zatytułowanej Podróż, która bardzo dobrze wprowadza do nastroju całego materiału, lecz trzeba przyznać, że Radek Ozga gorzej prezentuje się wokalnie w akustycznych tudzież pół akustycznych kompozycjach, aniżeli w żywiołowych, bardziej dynamicznych kawałkach.

R.E.M.owe Lustra dobitnie pokazują, że wokalista sprawdza się w mocniejszym repertuarze, towarzysząc ostrym gitarom. Jednak trzeba uczciwie przyznać, że urozmaicone utwory Lesers Bend utrudniają zadanie wokaliście, niejako wymuszając na nim wszechstronność. Zespół potrafi poszukiwać nowych obszarów stylistycznych, jak w Cyklamentach, Wędrowach czy w Kręgach, które swoją instrumentalną formą przywołują na myśl zespoły z kręgu post-rocka. Europa kontynuuje te poszukiwania, dodając jednak coś z Editors do brzmienia zespołu. Pełnia pokazuje, że Lesers Bend potrafią pograć brudnie, niechlujnie. Mówiąc krótko – dzieje się.

Muzycy nie zawahali się stworzyć jednej długiej, wręcz monumentalnej kompozycji. Mam na myśli Gdziekolwiek do słów słynnego polskiego poety – Edwarda Stachury. Utwór się rozwija systematycznie, rozpoczynając od rytmu perkusji do syntezatorowych plam. Tutaj należy pochwalić, i to bardzo, wokalistę Radka Ozgę, który doskonale wyśpiewał poszczególne frazy wiersza Stachury, świetnie je tym samym interpretując, wprowadzając nastrój zadumy i podniosłej aury.

Lesers Bend - Chmura ( z płyty "Ludzie Wędrowni" )

Wspomniałem na początku, że teksty są istotnym składnikiem płyty Ludzie Wędrowni. I tak rozpoczynająca płytę Podróż przypomina nam, że życie to nic innego jak nieustanna wędrówka do pewnego, nieokreślonego celu. Jednak te teksty cały czas odnoszą się do motywu wędrówki: Droga, droga, którą przebędziesz/droga, która może być wszędzie (Zasłona). Sam autor w wywiadach wspominał, że: „płyta jest o podróży – o wędrówce po Ziemi, przez życie, przez łąki, lasy, miasta”[1]. Powiem szczerze, że świetnie ta płyta sprawdza się, gdy człowiek jest w drodze. Idealnie zaczyna się dzień, gdy ledwo świta, w słuchawkach wybrzmiewają pierwsze minuty Podróży, a słuchacz znajduje się w pociągu sunącym przez łąki i pola, tudzież jest na szosie, prowadząc samochód. Teksty są pełne metafor, porównań, anafor i innych środków stylistycznych i wymagają uwagi skupienia i pewnego zmysłu interpretacyjnego, bo na pewno te liryki natychmiastowo nie otworzą przed nami pełnego znaczenia.

Summa summarum, to dobry powrót. Lesers Bend nagrodzili swoim fanom długi okres oczekiwania na nowe nagrania (aż 6 lat!) i zaserwowali aż 65 minut nowej muzyki, chociaż moim zdaniem, dwie, trzy kompozycje spokojnie mogły wypaść z zestawu. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo album cieszy ucho i duszę słuchacza, szczególnie tego zorientowanego w poetyckich formach. No i ta świetna, przykuwająca oko okładka. Obyśmy nie musieli czekać na następne nagrania tak długo.

[1] Cytat za: http://xiegarnia.pl/artykuly/wedrowka-jedna-zycie-jest-lukasz-jarosz-o-lesers-bend/

Fot.: cantaramusic.pl

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *