Rynek gier w ostatnich latach rozrósł się tak bardzo, że nie ma sposobu, aby ograć wszystkie tytuły. Ba! Same głośne premiery wystarczą przeciętnemu graczowi na cały rok zabawy, ale w zalewie tytułów od największych wydawców łatwo przeoczyć mniejszą, ale nie mniej wartą uwagi grę. Tutaj pojawiam się ja wraz z nowym cyklem – Gry, na które warto czekać – będący przeglądem nadchodzących gier, które mnie zainteresowały i chciałbym się nimi podzielić z gronem czytelników. Nie ma co mitrężyć! Jazda!
1. Millennia – data premiery: 26.03.2024
W dzisiejszym odcinku przyjrzymy się kilku grom, które swoją premierę będą miały w przeciągu nadchodzącego miesiąca. Pierwszą z nich jest inspirowana serią Civilization gra o nazwie Millennia. Nie wiem jak Wy, ale ja co roku wracam do piątej lub szóstej części Cywilizacji i wsiąkam na bez mała kilkadziesiąt godzin. Lubię ten syndrom jeszcze „jednej tury”, poczucie władania prawdziwym państwem i prowadzenie go przez wieki do świetności i zwycięstwa. Za Millennia odpowiedzialny jest C prompt games, jej wydawcą zaś – Paradox interactive, czyli firma mająca pod swoją pieczą takie marki jak Europa Universalis czy Hearts of Iron. Czy tutaj także będzie można spodziewać się anormalnych ilości DLC rozszerzających rozgrywkę? Cóż, bardzo możliwe. Millennia ma wyróżniać przede wszystkim podejście do historii, gdyż gra ta zaoferuje aż dziesięć epok historycznych rozłożonych na dziesięć tysięcy lat! Ogrom możliwości, jakie mogą się wydarzyć przez ten czas, przyprawia o zawrót głowy. Ja jednak nie pieję optymizmem – niestety, historia pokazuje, że Cywilizacja szybko zmiata konkurencję z planszy. Ostatni jej rywal pt. Humankind szybko stracił zainteresowanie graczy, w dodatku Paradox znany jest z rozdziobywania podstawek swoich gier na części pierwsze tak, aby upchnąć do nich jak najwięcej dodatków w przyszłości. Dlatego śledzę tę grę z zainteresowaniem, ale nie przebieram nogami ze zniecierpliwieniem. Jednak fani wszelkich strategii powinni mieć ten tytuł na uwadze.
2. Open (nie Broken) roads – data premiery: 28.03.2024
Lubię kino drogi. Lubię także gry traktujące o podróży, refleksyjnie zajmujące mój mózg, kiedy chcę się odciąć od świata i przeżyć dobrą historię. Tak było w przypadku Road 96, Flame in the flood czy Kentucky route zero. Mam nadzieję, że tak będzie również w przypadku Open roads. To przygodówka z widoku pierwszej osoby okraszona kreskówkową grafiką, traktująca o przygodzie Tess Devine oraz jej mamy, które wyruszają w podróż samochodem, aby odkryć tajemnice pozostawione przez ich babcię. Do celu pcha ich wzmianka o tajemniczym skarbie, przez całą grę zaś razem z nimi będziemy odkrywać rodzinne tajemnice i rozwiązywać zagadki z przeszłości. Większość gry będzie toczyć się w samochodzie, co zawsze mnie urzekało, i da twórcom możliwość zaprezentowania przemian zachodzących w głównych bohaterkach. Ja nie mogę się doczekać, zwłaszcza że będzie czekać na nas skończona, niepodzielona na odcinki lub ograniczona przez wczesny dostęp historia.
3. Sons of Vallhalla – data premiery: 05.04.2024
Podobało Wam się Kingdom: two crowns? Jeśli tak, zapewne ucieszy Was wieść, że niedługo dostanie dodatek w klimatach… starożytnej Grecji! Ale dziś nie o tym, ponieważ na początku kwietnia firma Pixel chest zaserwuje nam bardzo podobną strategię inspirowaną (i to bardzo) właśnie Two Crowns. Mowa tu o Sons of Vallhalla, które jak sama nazwa wskazuje, będzie przedstawiać losy wikingów. W odróżnieniu od Kingdom tutaj ma być o wiele więcej fabuły. Zapoznamy się z historią Thoralda Olavsona, który miał to szczęście być synem jarla, i to nieszczęście, że jego wioska została spalona, a na domiar złego porwali mu pannicę. Thorald nie puści takiej zniewagi płazem, więc zbierze resztkę swoich wojowników i wyruszy w ślad za swoją ukochaną, latając od krawędzi do krawędzi ekranu, bijąc złoli i rozbudowując swoją wioskę w serii misji. Mam nadzieję, że Sons of Vallhalla będzie także przedstawicielem mniej hardkorowych strategii, przy której będzie można się zrelaksować po ciężkim dniu, wsłuchując w prymitywny, wikiński soundtrack. Nie proszę o wiele, prawda?
4. No rest for the wicked–data premiery: 18.04.2024
Na No rest for the wicked czekam o wiele bardziej niż na wspomnianą wyżej Millennię. Połączenie RPG oraz hack&slasha w rzucie izometrycznym od twórców gier z serii Ori? Ta gra wygląda jak skrojona dla mnie. Na razie nie wiadomo o grze zbyt wiele poza tym, że będzie stawiać bardziej na walkę niż na fabułę, a podczas starć z potworami będzie się liczyć precyzja oraz (przede wszystkim) dobry refleks. Jak na razie screeny z gry wyglądają zjawiskowo, prezentując ciekawą krainę w settingu fantasy. Pomiędzy bitwami będziemy ulepszać swoje wyposażenie w mieście, które będzie czymś na kształt huba z sieciowych gier jak Destiny czy Helldivers II, ale w przerwach od szlachtowania potworów powędkujemy i założymy własną farmę. Dla mnie bomba! Premiera już za kilka tygodni. Co ważne – we wczesnym dostępie!
5. Pine harbor – Data premiery: 25.04.2024
Dzisiejszą listę zamykam horrorem Pine Harbor. Mimo że może nie zdobył jeszcze setek tysięcy wyczekujących wishlist na Steam, to po cichu sądzę, że będzie to bardzo udana produkcja, która może sporo namieszać na rynku survival horrorów. Tytuł jest inspirowany takimi hitami jak Silent Hill czy Resident Evil, więc przygotujcie zapasowe gatki, bo podobno jest przerażający jak rachunek za leczenie kanałowe zęba. W Pine Harbor trafimy do tajemniczego miasteczka, które zostało dotknięte ,„industrialną katastrofą”. Na ten moment niewiele więcej można powiedzieć o fabule, ale na steamie dostępne jest demo produkcji – sprawdźcie sami, jeśli się odważycie… Mnie urzekł przede wszystkim minimalistyczny interfejs i klimat otoczonego lasem miasteczka. Uwaga! Premiera tej gry to wczesny dostęp, a na pełną wersję poczekamy pewnie do połowy 2025 roku.
To już wszystko, co dla Was dziś przygotowałem, Drodzy Czytelnicy. Moja lista życzeń na Steamie skrywa jeszcze wiele ciekawych tytułów i już nie mogę się doczekać, aby się nimi z Wami podzielić w kolejnej części zestawienia. Dajcie znać w komentarzu (tutaj lub na Facebooku), na jakie gry Wy czekacie z niecierpliwością. Opiszę je w kolejnym artykule i zapewne dodam do i tak już za długiej listy życzeń. Ech, paradoks gracza. Grać jest w co, ale nie ma kiedy…
Fot.: Paradox interactive, Annapurna Interactive, Pixel chest, Private Division, Vision Forge Team
Podobne wpisy:
- RedDeer.Games prezentuje Games of Poland – festiwal…
- Gry, na które warto czekać #2
- Pionek zaprasza do Zabrza na XXVI spotkanie z grami…
- Pionek - Najstarszy zlot fanów gier planszowych w…
- Życie PlayStation 4 - wspominamy konsolę ubiegłej generacji
- Kino kontratakuje. Wielki powrót w Cinema City już 28 maja
2 Komentarze
Będziesz recenzował którąś z tych gier? Przyznam, że zachęciła mnie mocno wasza zwiększona aktywność w temacie gier. Obserwuję was prawdopodobnie od 2019 i po latach stagnacji zaczęliście publikować ciekawsze dla mnie teksty. Pozdrawiam redakcję!
Cześć! Cieszymy się, że nasze teksty przypadły Ci do gustu. :) będę recenzować Sons of Vallhalla na pewno, a co z resztą? Zobaczymy czy pieniążków w portfelu wystarczy. :)