Trzeci tom Hellblazera kończy przygodę Gartha Ennisa z tą serią. Scenarzysta znakomicie poprowadził postać niepokornego egzorcysty i naprawdę żal się z nim rozstawać. Album zawiera osiem odsłon perypetii Hellblazera, w tym ikoniczną dla tej serii opowieść Łajdak u bram piekła. Zgadza się, nasz bohater długo umykał przeznaczeniu, ale w tomie wieńczącym serię przyjdzie mu już spotkać samego Diabła. W tym tomie dzieje się bardzo dużo, najważniejsze jest jednak, że czytelnik ani na chwilę nie traci z oczu tego, co jest sercem i duszą tej opowieści, czyli nieznośnego łowcy demonów i wszelkich sił piekielnych – Johna Constantina. Uzależnionego, opryskliwego, aroganckiego i genialnego egzorcysty, który niegdyś zwiał samemu Diabłu i teraz usiłuje spłacić swój dług, wciąż jednak ściągając na siebie i każdego, kto jest mu bliski, nieszczęścia. Nad Constantinem wisi fatum, które aż nadto da o sobie znać w finalnym tomie jego przygód.
Bramy piekła rozstępują się
Pierwszą z ośmiu opowieści składających się na album jest Płomień potępionych. Hellblazer zostaje zesłany do piekła. Za wszystkim stoi nie kto inny, jak Papa Midnite. Żeby się wydostać, Hellblazer będzie musiał związać swój los z jednym z byłych prezydentów Stanów Zjednoczonych.
Kolejna opowieść to Łajdak u bram piekła, gdzie nasz bohater ostatecznie konfrontuje się z Diabłem i spotyka ukochaną Kit. Obie kluczowe historie zespolone są kilkoma krótszymi odsłonami przygód Constantina.
Album wieńczy Syn człowieczy – zdecydowanie najlepsza opowieść w tym tomie, udanie łącząca grozę, horror i wątki mafijne. Ta historia ma swoje korzenie w przeszłości Constantina. Dawno temu Hellblazer podjął znaczącą w skutkach decyzję. Mianowicie, przywrócił do życia synka groźnego gangstera, umieszczając w jego ciele demona. Ot, dzień z życia egzorcysty. Teraz jednak Hellblazer będzie musiał skonfrontować się ze złem, które wówczas wywołał.
Road to the Hell
Nie jest nowiną, że nad Johnem Constantinem wisi fatum. Nasz pechowy bohater notorycznie wpada w tarapaty i ściąga cierpienie na swoich najbliższych. To cena, jaką płaci za to, że niegdyś oszukał diabła. Scenarzysta Garth Ennis prowadzi tę niełatwą i mało sympatyczną postać znakomicie.
W jego interpretacji wszystkie przywary i słabości Constantina wydają się jeszcze jaskrawsze. Przypomnijmy: Hellblazer para się czarną magią, kopci jak smok, jest egoistą i samolubem. W dużej mierze to maska, która ma skutecznie zniechęcić do wchodzenia z nim w bliższą zażyłość. Hellblazer wie, że jak by nie starał się zmienić, zło i tak go odnajdzie, a jego życiowa droga prowadzi wprost do piekła. Wiszące nad nim fatum czyni z Constantina postać tragiczną.
Hellblazer – mag inni niż wszyscy
John Constanine to postać ze wszech miar nietuzinkowa. To łajdak, szalbierz, huncwot, naciągacz i w końcu – okultysta. To kombinator, oszust i uwodziciel, który nie cofnie się przed rozkochaniem w sobie sukkuba, byleby zyskać sojusznika. Jakby tego było mało, nasz egzorcysta konsekwentnie stoi po stronie biednych i uciśnionych, jest proletariuszem, abnegatem i wyrzutkiem.
Wyjątkowość komiksu to w ogromnej mierze zasługa tak barwnego bohatera. Nie można pominąć też obrazoburczego, momentami wręcz antyreligijnego przesłania.
Ta opowieść to horror, w którym jednak nie demony są najważniejsze, a groza codziennego życia naszego bohatera. Constantin nieustannie musi mierzyć się z okrucieństwem, które spotyka go w ramach kary za dawne błędy. Ziemskie piekło zostało wspaniale uchwycone w komiksowych kadrach.
Szata graficzna trzeciego tomu Hellblazera jest idealnie dopasowana do treści. Nie brakuje w niej elementów gore i mrocznego klimatu, który udało się utrzymać, pomimo tego, że więcej tu kolorów niż w poprzednich tomach. Wśród ilustratorów znajdziemy takie nazwiska jak Steve Dillon (Kaznodzieja), William Simpson (Sędzia Dredd), Peter Snejbjerg i Glyn Dillon.
Reasumując: ostatnia odsłona przygód Johna Constantina w interpretacji Gartha Ennisa jest na tyle udana, że naprawdę szkoda, że to już koniec. Hellblazer to mroczna, poważna opowieść o winie, fatum i próbie odkupienia. Pozycja obowiązkowa, nie tylko dla fanów Constantina, ale dla wszystkich miłośników dobrego komiksu.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.