Przymiotnik ‘sam’ i rzeczownik ‘samiec’ posiadają wspólny praindoeuropejski pierwiastek *sem, czyli ‘jeden’. Wiesław Boryś w Słowniku etymologicznym języka polskiego pisze, iż zgodnie z obserwacjami, samce różnych gatunków żyją oddzielnie. Podczas gdy samice opiekują się młodymi. Stąd wspólny rdzeń w tych dwóch wyrazach. Co jednak dzieje się u nas – wyrafinowanych i oczytanych homos sapiens? Bo przecież samotność dotyczy i kobiet, i naszych samców. Warto podkreślić różnicę pomiędzy ‘samotnością’ a ‘osamotnieniem’. Wyrazy te są pokrewne, ale nie mają takich samych znaczeń. Michael Harris w swojej najnowszej książce Inna samotność. Życie w pojedynkę w zatłoczonym świecie ukazuje, jak na różne sposoby uciekamy od samych siebie. Jak wygodnie lubimy towarzyszyć innym ludziom, nie wychodząc z mieszkania, a nawet z łóżka. Jak lubimy być podglądani. A także z jaką łatwością przychodzi nam kreowanie siebie i swojego życia na portalach społecznościowych.
„Nie jedz, poczekaj, zrobię jeszcze tylko zdjęcie!”. Pstryk. Zdjęcie zrobione. Teraz dopiero można zjeść. Ale najpierw niech wszyscy obserwujący mnie ludzie zobaczą, co jem i z kim w tym momencie jestem. Współczesny rytuał. No, może niektórzy jeszcze się modlą przed posiłkami, chwała im za to. Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego to robimy? Dlaczego pokazujemy zupełnie obcym osobom skrawek naszego prywatnego życia? Arystoteles powiedział kiedyś, że człowiek jest zwierzęciem społecznym (animal sociale). A Michael Harris stwierdza, że jesteśmy obłędnie społeczni. Większość naszych starań nakierowana jest na to, by sprawić dobre wrażenie na innych. A kiedy używamy do iskania się mediów społecznościowych, […] mamy możliwość wypracowania różnych strategii autoprezentacji. A jakże my uwielbiamy się iskać poprzez pozytywne komentarze, nowe statusy, zdjęcia etc. Co ciekawe, najbardziej aktywnymi użytkownikami portali społecznościowych są osoby z fobią społeczną, a w szczególności osoby potrzebujące akceptacji społecznej. To pozornie nic wielkiego, bo przecież często spędzamy czas sami z telefonem. Problem pojawia się wtedy, kiedy odczuwamy nieprzyjemne uczucie obcości i zagubienia, nie biorąc ze sobą telefonu.
Być może była to środa, czwartek. Może jakiś wakacyjny miesiąc. Rok 2004. Zresztą data jest nieważna. Chodzi o fakt pojawienia się „najsmutniejszego wątku w internecie” (okrzykniętego tak przez opiniotwórczą stronę internetową „Salon”). Wtedy to pojawia się nowy wątek na forum: Jestem samotny, czy ktoś może ze mną porozmawiać? Ludzie zaczynają się utożsamiać z autorem tego wpisu. Chętnie odpowiadają, przyznają się do swojej samotności. Był to po prostu jeden wielki cyfrowy skowyt. I tak powolutku internet zaczął odbierać nam coś, co jest niezbędne do samorozwoju. Samotność.
Książka Michaela Harrisa składa się z czterech części. Każda z owych części opatrzona jest mądrym i dobrym cytatem wielkiej osoby – Johanna Wolfganga Goethego, Rainera Marii Rilkego czy Coco Chanel. Część tytułu (Inna samotność) to kryptocytat zaczerpnięty z wiersza Emily Dickinson. Michael Harris ukazuje absurd współczesnego świata. Ludzką ciągotę do bycia członkiem zbiorowości, tłumu. Ale jest to niezdrowy pociąg, zbyt ekspansywny dziś. Gdzie się kończy tłum, a gdzie zaczynam ja? To istotne pytanie. Moby Dick został „przetłumaczony” na język emotikon (Emoji Dick). Mało tego, ma powstać maszyna tłumacząca literaturę na cyfro-glify. Czy to nie wielkie koło, powrót do pisma obrazkowego? Krach języka? Bo na pewno nie rozwój. Tak się dzieje i nie możemy temu zaprzeczyć. GIF-y na Facebooku również zaczynają zastępować słowne wypowiedzi. GIF tak porkuruje wam wiadomości, żebyście już nie musieli się zastanawiać, jak się wyrazić – twierdzi Naomi Baron, profesor lingwistyki.
Michael Harris expressis verbis, a raczej dobitnymi przykładami, stawia nam pytanie, czy nadal chcemy tak kroczyć przez życie? Ciągle osaczeni przez wirtualnych ludzi, skrępowani przez przedmioty. Dążąc do związków tylko po to, by uniknąć życia w pojedynkę. Życia, które wbrew pozorom jest dobrym i mądrym wyborem. Samotność to płodny stan […]. Kiedy zrobimy dla niej miejsce, odkryjemy, że w pustej przestrzeni są ukryte niezbędne rzeczy. Samotność towarzyszy nam od zawsze. Dlaczego Budda medytował samotnie pod drzewem? Dlaczego Jezus spędził czterdzieści dni na pustyni? Dlaczego Mahomet wycofał się na cały miesiąc na ramadan? Myśliciele łakną samotności, która jest tak wielce potrzebna. Bo sztuka samotnictwa zamienia puste dni w puste płótna. Michael Harris genialnie odpowiada na pytanie, czym jest samotność i jakie płyną korzyści z tego stanu. Pozycja niezwykle ważna i uświadamiająca. Czasem wręcz przerażająca (a raczej przerażające są fakty o rzekomym postępie). Przeznaczona dla użytkowników wszelkich portali internetowych. By oderwali się od iskania i mogli powtórzyć za autorem: Nie mogłem się doczekać ponownego spotkania z samym sobą. Ja już nie mogę się doczekać!
Fot.: Prószyński i S-ka