Janusz Gajos, legenda i ikona polskiego kina, powraca na ekrany w „Body/Ciało” – filmie, który przyniósł Małgorzacie Szumowskiej prestiżowego Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszego reżysera 65. MFF Berlinale. Znakomity aktor zagrał cynicznego prokuratora, który dostaje szansę skomunikowania się z duchem zmarłej żony.
„Dlaczego Janusz Gajos? Bo uważam, że jest to aktor w polskim kinie niewykorzystany. Od wielu lat nie zagrał roli dramatycznej, która pokazywałaby jak dobrym jest aktorem kinowym. Takiej roli dawno nie miał i myślę, że na taką właśnie czekał! Pisząc scenariusz, musieliśmy wierzyć, że nam nie odmówi, bo nie znajdowaliśmy żadnego godnego zastępcy. Samotny ojciec, nieradzący sobie z nastoletnią córką i alkoholem – Janusz Gajos idealnie pasował nam do tego opisu, ponieważ nosi w sobie pewien smutek” – mówi Małgorzata Szumowska.
Cyniczny prokurator (Janusz Gajos) i jego cierpiąca na anoreksję córka (Justyna Suwała) próbują, każde na swój sposób, odnaleźć się po tragicznej śmierci najbliższej osoby. Gdy pewnego dnia terapeutka dziewczyny – Anna (Maja Ostaszewska) oznajmi im, że zmarła skontaktowała się z nią z zaświatów i ma dla nich wiadomość, będą zmuszeni zweryfikować swoje poglądy na życie i na śmierć.
Janusz Gajos tak komentuje efekt jego współpracy z Małgorzatą Szumowską: „Starałem się zagrać człowieka, który stojąc na tle muru wydaje się niewidzialny. I dopiero, gdy przyjrzymy mu się bliżej, zobaczymy jego pokiereszowane życie. Po pierwszym obejrzeniu „Body/Ciało” powiedziałem Małgosi Szumowskiej i Michałowi Englertowi, że takiego polskiego filmu jeszcze nie widziałem. To było zadziwienie przez duże ‘tak’. Film opowiada o pewnym brudzie życia i komplikacjach, z którymi nie możemy sobie poradzić, a jednocześnie uśmiecha się do nas. Na festiwalu w Berlinie oczywiście patrzyłem na ekran, ale głównie słuchałem widowni. I pamiętam, jak kamienie spadały mi z serca. Zrozumiałem, że on dociera. 1800 osób akceptowało i przyjmowało tę opowieść jak swoją. Każdy może się w niej umiejscowić i powiedzieć – ‘ja tak miałem’”.
Fot.: Kino Świat