jestem otchłanią

Piękny film o potworze – Donato Carrisi – „Jestem otchłanią”

Donato Carrisi z filmu na film staje się lepszym reżyserem i scenarzystą. Jestem otchłanią to zdecydowanie najlepsza spośród jego produkcji. Kto oglądał jego poprzednie dzieła, ten gołym okiem dostrzeże zarówno większą swobodę w poruszaniu się po medium filmowym, ale także zdecydowanie większą wprawę i samoświadomość tego, co chce, żeby wybrzmiało najpierw na ekranie, a następnie w umyśle widza. Jestem otchłanią to film o seryjnym mordercy, ale aktów przemocy na ekranie raczej nie uświadczymy. Carrisi wie, że nie trzeba epatować podciętymi gardłami czy wbijanymi w ludzką tkankę młotkami, żeby mrok aż wylewał się z ekranu. Przemoc, zło i zgroza czają się gdzieś zawsze w tle, są na przykład niepokojącym głosem dobiegającym zza zielonych drzwi czy też wyłowioną przez policjantów z jeziora kobiecą ręką. Best Film jest polskim dystrybutorem filmu, a Głos Kultury objął produkcję swoim patronatem medialnym. 

Historia Jestem otchłanią skupia się wokół trójki pozornie niepowiązanych ze sobą osób. Najważniejszym z tego tria jest Sprzątacz – łysy, mniej więcej trzydziestoletni mężczyzna z charakterystycznymi bliznami na głowie, ubrany w zielony uniform jeździ po mieście i sprząta śmieci innych ludzi. Jak dowiadujemy się z jego przemyśleń – to śmieci mówią mu największą prawdę o ludziach i często na podstawie tego, co znajduje w odpadkach, wybiera swoje potencjalne ofiary. Jego modus operandi bardzo przypominało mi sposób działania Jeffreya Dahmera – bar, dosypywanie środków odurzających do drinków, wywożenie ofiary z dala od ludzi. Zresztą jego peruka także jest pewnym nawiązaniem i jestem ciekawy, czy Carrisi celowo skorzystał ze stylu Dahmera, czy było to jednak kompletnie przypadkowe. Gdy w dzień po dokonaniu kolejnego morderstwa Sprzątacz zamyśla się tuż nad brzegiem jeziora, staje się świadkiem samobójczej próby młodej dziewczyny, której – z niewiadomych przyczyn – postanawia pomóc. Mężczyzna wyławia nastolatkę z wody, ratując jej życie. W ten sposób poznajemy drugą niezwykle istotną dla fabuły bohaterkę. Dziewczyna w bardzo młodym wieku znalazła się na życiowym zakręcie i pozostawiona przez bogatych rodziców bez żadnego emocjonalnego wsparcia uważa, że jej jedynym wyjściem jest samobójstwo. Trzecią postacią jest niejaka Łowczyni – straumatyzowana kobieta, która znana w okolicy jest z tego, że straciła w przeszłości dziecko i przeszła załamanie nerwowe. Aktualnie kobieta stara się wyciągnąć inne kobiety z przemocowych związków oraz – jako była śledcza – dorywczo sprawdza lokalne sprawy kryminalne. 

Sprawdź, gdzie grają film Jestem otchłanią 

jestem otchłanią 2

Reżyser, prezentując tę trójkę, przeskakuje między wątkami, oszczędnie dawkując informacje na temat wspomnianej trójki, a wszystko to przeplata retrospekcjami z życia Sprzątacza, co sprawia wrażenie narracyjnego chaosu, ale nic bardziej mylnego. Wystarczy oglądać w skupieniu, a będziemy nagrodzeni niesamowitym finałem i fenomenalnym twistem końcowym. O ile domyśliłem się, kim jest mężczyzna zza zielonych drzwi, o tyle pozostałych faktów nie zdołałem połączyć i finał naprawdę mnie zaskoczył. Co ważniejsze – po „przespaniu się” z tym filmem w dalszym ciągu uważam, że wszystkie wątki mają sens i zgrabnie udało się to połączyć. 

Kluczową rolę w tej włoskiej produkcji stanowi woda. W zasadzie już tytuł podpowiada nam, że najpotężniejszy z żywiołów będzie szalenie istotnym elementem napędzającym fabułę. Już otwierająca scena (będąca jednocześnie retrospekcją, o czym dowiadujemy się znacznie później) na basenie odziera z wszelkich wątpliwości – to nie będzie lekki film. Woda to między innymi symbol chaosu, zmienności, przeobrażenia, odrodzenia ciała i ducha, zmartwychwstania, płodności, potęgi, oczyszczenia, mądrości, prawdy, dobra i zła, zapomnienia, kobiecości – i wszystkie te symbole znajdziemy w Jestem otchłanią. Donato Carrisi celowo ustawił montaż dźwięku tak, żeby podkreślić wszystkie dźwięki związane z wodą. Dlatego też kapanie wody w mieszkaniu głównego bohatera jest dla nas tak strasznie uporczywe, dlatego szum wody na ławeczce nad jeziorem jest tak kojący, dlatego też mlaskające dźwięki kroków podmokłej posadzki w domu Łowczyni są tak niepokojące.

Film dźwiga na barkach Gabriel Montesi, który rewelacyjnie oddał osobę skrzywioną psychicznie, która próbuje wieść w miarę normalne i poukładane życie, miotając się jednak w traumach i potwornościach, których zaznała w ciągu całego swojego życia. Na drugim biegunie jest młodziutka Sara Ciocca, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła swoją ekspresyjnością. Warto wspomnieć też o Micheli Cescon, która miała do odegrania nieco inne emocje i stany, ale czuć było w trakcie seansu, że jest z całej głównej aktorskiej trójki najbardziej doświadczona. 

jestem otchłanią

To piękny film o potworze, który byłby kompletnie inną osobą, gdyby tylko od dziecka zaznał miłości, bezpieczeństwa, zrozumienia. Wiem, brzmi jak wyświechtany frazes, wywlekany za każdym razem, gdy pojawia się temat seryjnych morderców. Na nieszczęście to tylko smutna prawda, bo ludzka psychika wbrew pozorom jest delikatna i można bardzo prosto ją skrzywić i wynaturzyć. To także film o tym, jak za wszelką cenę próbujemy uchwycić się zrozumienia u drugiej osoby, i przypowieść o próbie poradzenia sobie z życiem po stracie dziecka. Jestem otchłanią to jedna z ciekawszych propozycji filmowych 2023 roku i z pewnością czas poświęcony na seans nie będzie stracony. 

Fot.: Best Film

jestem otchłanią

Overview

Ocena
8 / 10
8

Write a Review

Opublikowane przez

Mateusz Cyra

Redaktor naczelny oraz współzałożyciel portalu Głos Kultury. Twórca artykułów nazywanych "Wielogłos". Prowadzący cykl "Aktualnie na słuchawkach". Wielbiciel kina, który od widowiskowych efektów specjalnych woli spektakularne aktorstwo, a w sztuce filmowej szuka przede wszystkim emocji. Koneser audiobooków. Stan Eminema. Kingowiec. Fan FC Barcelony.  

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *