Należąca już dziś do klasyki literatury amerykańskiej – nagradzana (Pulitzer, National Book Award), ekranizowana i wielokrotnie interpretowana, ale także pogardzana i potępiana, nawet palona – powieść arcydzieło. Grona Gniewu to ponadczasowa książka Johna Steinbecka, która jest jedną z takich, na które czeka się całe życie i która sprawia, że nie możemy się otrząsnąć i o niej zapomnieć. Jest to taka powieść, której ostatnie akordy grają nam w duszy jeszcze przez długi czas. Po zamknięciu książki, przeczytawszy ostatnie strony i te ostatnie zdania, siedzimy wprawieni w niemą kontemplację, zauroczeni i przerażeni, poruszeni do granic możliwości.
Wielki kryzys i rodzina w drodze
Grona Gniewu to powieść osadzona w czasach Wielkiego Kryzysu w latach 20. i 30. XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Już na samym początku historii poznajemy Toma Joada, który, wyszedłszy z więzienia, rusza autostopem oraz pieszo w kierunku rodzinnej farmy, niedaleko Salisaw w stanie Oklahoma. Ledwo już powłóczy nogami, ale brnie do przodu, z nadzieją spoglądając w swoją przyszłość – myśli o powrocie do dzierżawionej przez rodzinę farmy i pomocy w prowadzeniu gospodarstwa. Tom nie zastaje jednak na miejscu dobrych wieści. Kiedy jego nie było, świat trochę poszedł naprzód – maszyny powoli zastępują człowieka. Oprócz tego świat dotknęło kilka kataklizmów: panuje susza, burze pyłowe, upadają banki, a dzierżawcy, tacy jak stary Tom Joad, ojciec Toma, tracą wszystko, zostając z pustymi rękami i „gębami do wykarmienia”. Cała rodzina – matka i ojciec, Tom i jego bracia Al i Noah, siostra Rosasharn z mężem, młodsze rodzeństwo i dziadkowie, stryj John oraz były pastor – wszyscy oni pakują swój skromny dobytek i na starym, klekoczącym wozie, z którego dymi się i cieknie, ruszają w podróż życia, ku lepszemu, ku Kalifornii, ku Ameryce.
W sercu czytelnika tli się mała iskierka nadziei, nie wiemy, w jakim stopniu Steinbeck postanowi poturbować swoich bohaterów. Może to nie jest „taka” powieść? Może jest w niej trochę optymizmu, może da im i nam trochę otuchy? Może bohaterowie, którzy i tak mieli ciężkie i usłane przeciwnościami życie, poczują się lepiej, kiedy trafią do kwitnącego, rajskiego stanu? Tego złotego i obfitującego, który niesie dla nich nadzieję na zbiory pomarańczy, brzoskwiń i winogron? Chcemy wierzyć w wizję dziadka Joada, który wyciska sobie owoce prosto do ust, a sok ścieka mu po brodzie. Naprawdę chcemy w to wierzyć, chcemy też to zobaczyć. Razem z całą rodziną pakujemy tobołki i zabieramy się na pakę auta, by móc na własne oczy zobaczyć ten urodzaj i najedzonego i szczęśliwego seniora rodziny, dorabiającą się małego białego domku rodzinę Joadów. Jednak nic z tego.
Ile wart jest jeden człowiek?
Podróż rodziny Joadów to podróż obsesyjna, gdzie każdego dnia jedyne, co ich trzyma, to nadzieja, ale taka iluzoryczna nadzieja – o małym uroczym domku, pracy dla każdego i pełnych brzuchach. Joadowie nie chcą nic za darmo. Chcą siłą własnych rąk zbudować swoją przyszłość, chcą pracować i żyć, chcą godnie przejść przez życie – z podniesioną głową. Ich kalifornijska odyseja jest rozpaczliwym błaganiem o szczęście, o skrawek pola do uprawiania, o miejsce dla rodziny, by godnie żyć, zestarzeć się i umrzeć. Wraz z postępem fabuły wszystko to zostaje im zabrane, wyrwane, a ich nadzieja słabnie.
Podróżują po Ameryce przeklętej, pełnej pól, gdzie wyrzuca się dojrzałe owoce, by zgniły. Gdzie zakopuje się w wapiennych dołach świeże zwierzęce tusze – mięso, które wykarmiłoby wiele takich rodzin jak Joadowie. Jest to świat kapitalizmu, gdzie nie ma nic za darmo, a obfitość znaczy taniość, a tam, gdzie rządzi kult pieniądza, nie ma miejsca na sentymenty i szacunek do drugiego człowieka.
Mamy w Gronach Gniewu pokazaną kondycję społeczeństwa. Przez pryzmat jednej rodziny widzimy zmieniające się morale całej pogrążonej w kryzysie społeczności. Jest to w pewien sposób manifest przeciwko wyzyskowi, który w tak skonstruowanym świecie kapitalizmu tylko dręczy i tłamsi jednostkę.
Klęska wyziera z oczu tych ludzi. Z oczu tych zgłodniałych wyziera rosnący gniew. W sercu ich wzbierają i dojrzewają grona gniewu – zapowiedź przyszłego winobrania.
To także powieść, która przewiduje bunt, która ten bunt wywołuje. Wszystko tutaj krzyczy o wywołanie protestu, o zbuntowanie się – przeciwko nieludzkim warunkom pracy, przeciwko przymusowym wysiedleniom, zmuszaniu do tułaczki, przeciwko urągającym godności płacom, tak niskim, że cała rodzina tyra w pocie czoła od świtu do zmierzchu i może kupić za to jedynie składniki na bardzo skromną kolację. Z czasem za te same pieniądze może kupić tylko mniej i mniej. Podczas czytania powieści Grona Gniewu, rodzi się w nas sprzeciw, rodzi się krzyk, który jeszcze długo nie chce nas opuścić.
Bardzo ciekawa była tutaj też dla mnie zmiana, jaka wystąpiła w rodzinie oraz u poszczególnych jej członków. To, jak zostały odwrócone role w rodzinie, jak mężczyźni osłabli na rzecz kobiet, które nie miały innego wyjścia, jak tylko przeć do przodu i nieść potworne ciężary na swoich barkach. To matka Joad wyłania się z Gron Gniewu jako postać bezkompromisowa, waleczna i tak cierpiąca, że ogrom tego cierpienia i straty wisi nad nią jak czarny całun. Przeżyła tak wiele, ale dostosowała się do zmieniającego się świata i do zmiany hierarchii we własnej rodzinie. Wysunęła się na jej przód, by spajać ją i jednoczyć, grzmiąc przy tym, że rozłam oznacza koniec.
Kobieta potrafi zmienić się i dopasować lepiej niż mężczyzna.
Czy zbiorą owoce swojego gniewu? Czy nadejdzie czas winobrania?
Jadąc rozklekotaną ciężarówką po Route 66 w poszukiwaniu lepszego życia, nikt z członków rodziny Joad nie spodziewał się, dokąd powiedzie ich los. W ich umysłach złoty kalifornijski stan jawił się jako kraina dobrobytu, gdzie uczciwa praca popłaca i pozwala zbierać jej plony. W ich sercach płonęła nadzieja na lepsze jutro, na odwrócenie kart ich dotąd nędznego bytu. Nadzieje te spełzają na niczym. W oczach mieszkańców Kalifornii, a nawet innych uchodźców, są tylko „Oklakami”. Tułają się po obozach, koczują przy drodze, z dnia na dzień są coraz bardziej głodni, ale także zmęczeni i zrezygnowani. Obraz ich tułaczego życia zestawiony jest z obrazami niszczejącej natury, potęgi żywiołów oraz ogólniej: z obrazami całego społeczeństwa, które tłumnie wylęgło na Route 66, by rozpocząć podróż życia. Grona Gniewu wymykają się prostym interpretacjom. Każdy z nas po lekturze tej powieści stanie przed refleksjami, które w obecnych czasach stają się także refleksjami o naszym położeniu, o obecnej sytuacji gospodarczej i sytuacji politycznej.
Takie powieści jak Grona Gniewu mają daleki zasięg – są lekcją wrażliwości o niebywałym wręcz rażeniu. Nie ma tu zbędnych słów, zbędnych opisów i patosu, a jest prostota, która emanuje ogromnym smutkiem, porusza do głębi i sprawia, że tej powieści nie będę w stanie nigdy zapomnieć.
Na zakurzonych bibliotecznych półkach odkrycie pulpowego horroru wprowadziło mnie w świat literackich i filmowych fascynacji tym gatunkiem, a groza pozostaje niezmiennie w kręgu moich czytelniczych oraz recenzenckich zainteresowań. Najbardziej lubię to, co klasyczne, a w literaturze poszukuje po prostu emocji.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.