Lalani z dalekich mórz

Niepozorni bohaterowie są wśród nas – Erin Entrada Kelly – „Lalani z dalekich mórz” [recenzja]

Bohaterowie są wśród nas. Nie zawsze są to przystojni, silni mężczyźni, którzy mają supermoce, dzięki którym są w stanie pokonywać napotykane na swojej drodze trudności. Nie zawsze są to wysportowane, piękne istoty, które są uwielbiane przez tłumy. Rzeczywistość jest zgoła inna. W normalnym, codziennym życiu bohaterowie mogą przybrać różne postaci – chorowitego chłopca, pogodnej babci, skromnej sąsiadki z przeciwka czy codziennie mijanego chłopaka z za dużym plecakiem. Lalani – główna bohaterka książki Lalani z dalekich mórz autorstwa Erin Entrada Kelly należy właśnie do tego kręgu – cichych bohaterów codzienności. To dwunastoletnia dziewczynka, która dla dobra swoich najbliższych wyrusza w podróż pełną niebezpieczeństw. Na swojej drodze będzie musiała stawić czoło dobru i złu – pod różnymi postaciami. Czy uda jej się powrócić? Czy uda jej się odmienić los wioski?

Wyspa Sanlagita to miejsce, w którym panuje od dłuższego czasu dojmująca susza. Mieszkańcy nie mają pożywienia, są wydzielane coraz mniejsze racje żywnościowe, nikomu nie żyje się dobrze. Co gorsza, wielu mieszkańców cierpi z powodu głodu i chorób. Mimo że nad wioską wznosi się góra Kahna, na której szczycie znajduje się bujna roślinność, mieszkańcy jedynie modlą się do niej. Według miejscowych podań nie wolno im na nią wchodzić – rozdeptanie chociaż jednej rośliny mogłoby rozwścieczyć potwora bez oczu.

Kolejna historia, jaka krąży wśród miejscowej ludności, dotyczy wyspy, na której znajduje się góra Isa dająca szczęście, pogodę ducha oraz zdrowie. Legenda ta prowadzi do organizowania dalekich wypraw w celu jej odkrycia. Niestety bezskutecznie. Żeglarze, którzy wyruszają w rejs, nigdy z niego nie wracają. Taki los spotkał Ojca Lalani. W połowie osieroconą dziewczynką i jej Matką zajmuje się brat Ojca. Niestety wraz ze swoim synem traktuje on kobiety gorzej niż służące. Cierpienie, wykorzystywanie oraz choroba Mamy doprowadzają do tego, że nastolatka postanawia uciec, aby poszukać rozwiązania na codzienne problemy. W tym miejscu podróż dopiero się zaczyna…

Wędrując po nieznanych lądach, główna bohaterka spotyka na swojej drodze wiele mitycznych stworzeń, niektóre z nich są przyjazne i pragną jej pomóc, inne wystawiają jej łatwowierność na próbę. Każde spotkanie uczy młodą podróżniczkę czegoś nowego. Zdobyte doświadczenie pozwala jej poznawać siebie i swoje możliwości. Możliwości, w które ani ona sama, ani jej otoczenie nie wierzyło.

Lalani z dalekich mórz to niezwykła opowieść o poświęceniu, odwadze niepozornej dziewczynki, której upór zmienia nie tylko jej życie, ale także jej pobratymców. Piękna historia kryjąca się na kartach powieści pozwala czytelnikowi przenieść się do tajemniczych, nierealnych światów, które oniemiają i totalnie zachwycają.

Szczególną uwagę należy także poświęcić wspaniałej szacie graficznej książki. Okładka przedstawiająca dwunastoletnią bohaterkę wprawia w zachwyt. Ilustracje Lian Cho to kolejna wisienka na torcie. Podkreślają wyjątkowość samej historii, pozwalając jeszcze głębiej przeżywać emocje głównej bohaterki. Muszę jednak zauważyć, że na samym początku strasznie trudno było mi przyzwyczaić się do niespotykanych dotąd przeze mnie nazw miejsc czy imion bohaterów. Momentami musiałam wracać kilka stron wcześniej, aby odszyfrować, o co lub o kogo chodzi w przytoczonym tekście. Dłuższą chwilę zajęła mi nauka, lecz kiedy opanowałam, kto jest kim i co jest czym, totalnie straciłam głowę dla tej powieści. Nie mogłam się od niej oderwać. Powrót do rzeczywistości okazywał się czasami brutalny.

Nie ma innej możliwości – książkę polecam każdemu Czytelnikowi niezależnie od wieku. Historia małej dziewczynki mierzącej się ze strachem, przeciwnościami losu, niepowodzeniami może być dla każdego przykładem na to, że osiąganie założonych celów jest możliwe. Może nie być łatwo. Możliwe, że na naszej drodze pojawią się przeciwności losu, które należy pokonać. Jednak nagroda, jaka za tym wszystkim stoi, jest warta każdego trudu. Podróżując, poznajemy siebie. Czasem warto odbyć taką podróż w głąb samego siebie. Dawno nie oczarowała mnie tak żadna książka.

Fot.: Wydawnictwo Literackie

Lalani z dalekich mórz

Write a Review

Opublikowane przez

Patrycja Słodownik

Uwielbia spędzać czas na czytaniu książek z gatunku: thriller, horror, kryminał. Kocha mocne wrażenia, intrygi, tajemnice oraz niejednoznaczne postaci. Nie pogardzi książkami o rozwoju osobistym, w myśl zasady, że człowiek uczy się o sobie przez całe życie. Wolny czas spędza także w kinie i teatrze. Nie lubi nudy, więc stara się wycisnąć życie jak cytrynę!

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *