Le Corbusier

Człowiek, który chciał zburzyć Paryż – Anthony Flint – „Le Corbusier. Architekt jutra” [recenzja]

Przez niektórych uważany za jednego z największych geniuszy współczesnej architektury, dla innych hochsztapler i szaleniec. Ojciec modernizmu i brutalizmu, który za sprawą dużej ilości betonu i śmiałych projektów wstrząsnął całym światem architektonicznym, a jego prace do dziś inspirują kolejne pokolenia studentów. O kim mowa? O Le Corbusierze – architekcie, którego imię znane jest nawet osobom niezwiązanym z architekturą. To właśnie jego biografię, autorstwa Anthony’ego Flinta, miałem przyjemność niedawno przeczytać i dzięki niej poznać lepiej tę barwną postać.

Le Corbusier. Architekt jutra rozpoczyna się od rejsu z Rio de Janeiro, gdzie Le Corbusier dawał wykłady na temat nowych i radykalnych teorii urbanistycznych. W trakcie tej transatlantyckiej podróży architekt flirtuje z przebywającą akurat na pokładzie Josephine Baker. Scena ta stanowi doskonałe wprowadzenie do historii Le Corbusiera, pokazując jego popularność, zamiłowanie do luksusu oraz słabość do kobiet. Biografia nie byłaby pełna bez cofnięcia się do dzieciństwa bohatera, dlatego w dalszej części książki Anthony Flint zabiera czytelnika do małego szwajcarskiego miasteczka La Chaux-de-Fonds, w którym urodził się i wychował Le Corbusier. Charles-Édouard Jeanneret-Gris (bo tak naprawdę nazywał się architekt) był synem zegarmistrza – uczył się fachu i w przyszłości odziedziczyć miał po ojcu zakład. Zainteresowania i pasja popchnęły go jednak w zupełnie innym kierunku. Po licznych podróżach, z których później czerpał inspiracje do swoich projektów, oraz praktykach w najlepszych pracowniach architektonicznych Le Corbusier osiadł na stałe w Paryżu, gdzie przy Rue de Sèvres 35 otworzył własną pracownię. Z biegiem czasu stawała się ona coraz bardziej popularna, a jej właściciel nie mógł narzekać na brak nowych zleceń.

Anthony Flint w ciekawy sposób przedstawia drogę wizjonera na szczyt. Nie brakowało na niej zarówno sukcesów, jak i porażek. Jednym z najbardziej znanych niezrealizowanych projektów był Plan Voisin, czyli pomysł zrównania z ziemią zabytkowej dzielnicy Paryża, Le Marais, i zbudowania na jej miejscu osiedla sześćdziesięciopiętrowych wieżowców. Plan Voisin na szczęście pozostał jedynie koncepcją, ale Le Corbusier i tak uważany jest przez wielu za człowieka, który chciał zburzyć Paryż. Wizytówką architekta stały się śmiałe projekty, wzorowane między innymi na morskiej faunie czy budowie okrętów, budynki osadzone nad ziemią na słupach zwanych pilotis, a także „maszyny do mieszkania” – jak nazywał zaprojektowane przez siebie budynki mieszkalne, co miało podkreślić ich funkcjonalny charakter, choć w moim odczuciu brzmiało to mało przyjaźnie i bezdusznie w odniesieniu do miejsca, które miało być domem. Architekt dostarczał szczegółowe wytyczne dotyczące użytkowania mieszkań, których przestrzegać mieli mieszkańcy. Próbował niejako zaprojektować sposób, w jaki będą w nich żyli, zamiast poznać rzeczywiste potrzeby ludzi i uwzględnić je w swoich projektach. Oczekiwał niemożliwego, ale brak zrozumienia dla jego architektonicznej wizji budził w nim frustrację. W swoich projektach chętnie korzystał z reguły złotego podziału oraz z wymyślonej przez siebie sylwetki Modulora – człowieka przyszłości, którego proporcje doskonale odzwierciedlały idealne rozmiary budowli i pomieszczeń. Le Corbusiera śmiało można też uznać za jednego z prekursorów budowania blokowisk z wielkiej płyty.

Le Corbusier. Architekt jutra w interesujący sposób opisuje największe dzieła geniusza, wśród których wyróżnić można np. willę Savoye w Poissy, kaplicę Notre Dame du Haut w Ronchamp, Carpenter Center na amerykańskim Harvardzie (jedyny budynek Le Corbusiera w Ameryce Północnej, przez niektórych porównywany do dwóch spółkujących fortepianów) czy całe indyjskie miasto Czandigarh. Anthony Flint sprawnie balansuje pomiędzy faktami z życia prywatnego i zawodowego, dzięki czemu mamy szansę dowiedzieć się, jak pracował jego analityczny umysł wizjonera także wtedy, gdy nie projektował żadnych budowli. Wydaje się, że Le Corbusier nade wszystko cenił minimalizm i spokój, co znalazło odzwierciedlenie w prostej, jednopokojowej drewnianej chatce – wybudowanej na francuskim wybrzeżu – w której architekt zamieszkał i gdzie zmarł. Jak mówią niektórzy, odszedł tak, jak żył – na własnych warunkach.

Książka Anthony’ego Flinta przybliża postać wielkiego architekta, ale robi to w sposób prawdziwy. Pokazuje, że niezwykły Le Corbusier był zwykłym człowiekiem, który jak każdy zmagał się z ludzkimi słabościami. Autor sięga nawet do niewygodnych faktów, takich jak kolaboracja architekta z nazistami w czasie II wojny światowej. Le Corbusier. Architekt jutra to pozycja, która powinna zaciekawić nie tylko miłośników architektury.

Fot.: Wydawnictwo W.A.B.

Le Corbusier

Write a Review

Opublikowane przez

Michał Bębenek

Dziecko lat 80. Wychowany na komiksach Marvela, horrorach i kinie klasy B, które jest tak złe, że aż dobre. Aktualnie wiekowy student WoFiKi. Odpowiedzialny za sprawy techniczne związane z Głosem Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *