Pani Jola jest matką szóstki dzieci, od lat mieszka w pięknej Italii, jednak w jej życiu czegoś brakuje. U boku męża, który ją poniża i obraża, trudno bowiem znaleźć szczęście. Uczucie już dawno się wypaliło, jednak czy można zostawić człowieka, gdy przed Bogiem przysięgało się być ze sobą „na dobre i na złe”? Dokumentalna podróż, w którą zabierają nas autorki filmu Lekcja miłości, zdaje się odpowiadać na to pytanie. Pani Jola decyduje się na bardzo dużą zmianę w swoim życiu, by w końcu móc poczuć się spełnioną i szczęśliwą.
Nienaganne maniery, styl i elegancja gwiazdy filmowej z lat 20. XX wieku to cechy, które ją wyróżniają wśród szarego tłumu. To kolorowy ptak, który chce, by w końcu go zauważono i doceniono, przez czterdzieści lat swojego życia pani Jola żyła bowiem w cieniu Bogdana – męża alkoholika, który nie traktował jej, jak należy, mówiąc jej wiele przykrych słów i oszczerstw.
Nową przygodę rozpoczyna w Szczecinie, który być może nie jest tak urodziwy, jak Włochy, jednak z wyobraźnią pani Joli każda zaaranżowana przestrzeń zmienia się na lepsze.
To właśnie tu uczęszcza na lekcje śpiewu, spotyka się, by poplotkować z koleżankami, a przede wszystkim – to właśnie w tym mieście na lekcjach tańca poznaje Wojtka. Jola odżywa w swoim nowym życiu – tańczy i śpiewa z Wojtkiem u boku. Jednak romans budzi w niej wyrzuty sumienia. Czy może odejść od męża? Czy lepiej zostać w Szczecinie i żyć w nieformalnym związku? Czy w jej wieku rozwód jest jeszcze do czegokolwiek potrzebny? Czy nie jest już za późno? Jak sama mówi – w tym momencie stawia na miłość. Jednak czy nie jest to po prostu usprawiedliwianie się przed niewygodnymi decyzjami i formalnościami?
Lekcja miłości wnikliwie portretuje panią Jolę. Jest to intymna podróż w poszukiwaniu szczęścia i miłości, która z uwagą śledzimy i wraz z bohaterką zanurzamy się w jej myślach oraz codziennej rutynie. Widzimy kobietę, której niedane było zaznać, czym jest prawdziwa miłość, i dopiero teraz, przeżywszy 70 lat, spotyka Wojtka, który jest w stanie jej to zapewnić. Niestety nie wszystko jest proste i czarno-białe. Niczym na sesji terapeutycznej, gdy pani Jola śpiewa: dla ciebie jestem sobą, nikim więcej, widoczne gołym okiem jest, z jaką trudnością i nieśmiałością przychodzi jej zmierzyć się z akceptacją siebie i czułością w swoim kierunku. Nie ma w tym nic dziwnego, bo nie jest łatwo pokochać siebie, gdy nie zna się tego uczucia. Mimo to pani Jola bierze to, co daje jej los. Nie zważając na wątpliwości: „czy Bóg wybaczy” i podszepty osób trzecich, postanawia zaangażować się w relację z Wojtkiem, by w końcu odnaleźć upragnione spełnienie. Pani Jola w końcu stawia na siebie. I nie żałuje.
Lekcja miłości to pokrzepiająca, ciepła i przepełniona dużą dozą humoru historia o tym, że nigdy nie jest za późno, by odnaleźć siebie, a co za tym idzie – swoje własne szczęście. To historia o dwojgu dorosłych, których nastoletnie uczucie okraszone jest odpowiedzialnością i doświadczeniem starszych i mądrzejszych. To w końcu doskonały seans dający nadzieję na lepsze jutro, pokazujący nam, że po prostu można i trzeba brać życie w swoje ręce. Bardzo polecam.
Film można oglądać na HBO GO
Przeczytaj także:
Recenzja serialu Pani Fletcher
Podobne wpisy:
- Strawione ideały – Jessica Hausner – „Club Zero”
- Janda, Figura i Ostaszewska jako "Panie Dulskie" u Bajona
- Krótka historia o miłości - Robert J. Waller - "Co…
- W labiryncie życia – Marta Knopik – „Pani K.”
- Niemiłość – Karina Obara – „Niebezpieczne zabawy” [recenzja]
- Tu i teraz - Rowan Coleman - “Słowa pamięci” [recenzja]