Robert M. Wegner jawi się – zdaniem wielu – jako zbawca krajowej fantastyki. Czy jest to stwierdzenie słuszne? Moim zdaniem (z całym szacunkiem do autora) nie. Problem w tym, że Wegner to jedynie autor przyzwoity, a jego proza jest zwyczajnie nierówna. O pierwszym tomie „Opowieści z meekhańskiego pogranicza: Północ-Południe” można powiedzieć wiele, jednak pierwsza myśl, jaka przychodzi do głowy to niejednolity poziom, jaki prezentują opowiadane historie.
„Opowieści z meekhańskiego pogranicza” zostały podzielone na dwie części. Północną, skupioną na przybliżeniu czytelnikowi losów, starć i potyczek Szóstej Kompanii Górskiej Straży, która to jest drobną częścią armii Imperium Meekhańskiego, a do jej głównych zadań należy obrona jego północnych granic. Południowa z kolei ukazuje miłość i życie Yatecha, członka wojowniczego plemienia Issaram, który w związku z podjętą przez siebie decyzją zmuszony jest do niezwykle trudnej tułaczki przez pustynne rejony południa Meekhanu.
Część północna – na którą składają się cztery opowiadania – opisana jest podtytułem „Topór i skała”. I zgodnie z nim Wegner napisał losy Szóstej Kompanii dość topornym w odbiorze językiem, tworząc zupełnie nijakich bohaterów (wśród których ten – zdawałoby się najważniejszy – wyróżnia się od reszty rudym kolorem włosów i brody), o których wiemy tylko tyle, że są ludźmi honorowymi, walecznymi, oddanymi i chłodnymi niczym Północ, której granic strzegą. Ich zmagania również są nieco schematyczne, bo walk z magami czy też demonami było w fantastyce bez liku. Właściwie tylko szpiegowskie intrygi i zajmujące (z początku, bo później czytelnik staje się coraz bardziej znużony kolejnymi ciosami, ranami, zgonami, które zdają się nie mieć końca) opisy walk uratowały tę część od zupełnej nijakości i przeciętności. Mówiąc bowiem szczerze, czymże część Północna wyróżnia się na tle literatury tego typu? Pewnie każdy sam znajdzie odpowiedź na to pytanie, ja jednak nie jestem w stanie dać na nie jednoznacznej odpowiedzi.
Zupełnie inaczej prezentuje się część południowa – tu również dostajemy cztery opowiadania – opisana podtytułem „Miecz i żar”. Wraz ze zmianą geograficzną – zamiast mroźnego, górzystego terenu otrzymujemy nieustanne słońce, żar lejący się z nieba i nieskończoną – zdawać by się mogło – pustynię. To na szczęście nie wszystkie zmiany. Autor skupia się głównie na jednym bohaterze, dzięki czemu wreszcie (!) możemy zaangażować się w jego losy oraz przedstawianą historię. Yatech jest bardzo złożoną postacią, a jego historia jest przekrojem naprawdę smutnego, pełnego bólu życia. Właściwie dostajemy niemal wszystko, czego można tylko chcieć. Jest miłość, hańba, zdrada, cierpienie. Jest też porywająca opowieść o narodzie, jego kulturze, tradycji, podziałach.
Słuchając niekończących się zmagań Szóstej Kompanii, marzyłem o tym, żeby ta część wreszcie się skończyła, a kiedy nic takiego nie miało miejsca, zwyczajnie miałem ochotę porzucić audiobooka, w którym przez pierwsze niemal dwanaście godzin największym atutem był dla mnie lektor… Warto było jednak swoje odcierpieć, żeby dotrwać do części południowej i do niezwykłej odmiany u autora, który z niebywale nudnej książki na pstryknięcie palcami zmienił ją w coś przyjemnego, zajmującego i trzymającego naprawdę wysoki poziom (od czasów „Wiedźmina” oraz „Pana Lodowego Ogrodu” nie czytałem lepszej krajowej fantastyki). Tym bardziej nie umiem w pełni pojąć tak dużej rozbieżności. Z jednej strony nakazuje to myśleć, że autor ma niezwykły kunszt, bo potrafi – niczym literacki kameleon – zmieniać na zawołanie styl i dostosować go do wymogów opowiadanych historii, z drugiej strony nieco to niepokoi, że potrafi napisać dzieło, które przez ponad połowę ksiązki nie jest w stanie zarysować sensownie bohaterów i coraz silniej irytuje oraz nudzi, by później – jakby nagradzając wytrwałość – zaserwować literacką petardę, która zachwyca praktycznie wszystkim. Od języka, przez kreację bohaterów, zależności społeczne, po samą historię, która jest – co tu dużo mówić – bardzo intrygująca.
Wcześniej wspomniałem tylko o lektorze, któremu należy się osobny akapit. Leszek Filipowicz to facet, dla którego audiobook to nie pierwszyzna. Mający na koncie kilkanaście (jeśli nie więcej) przeczytanych tytułów, wie doskonale w jakim miejscu, i na co, położyć nacisk oraz jak interpretować pewne kwestie. Do tego warto nadmienić, że w bardzo dobry sposób odgrywa różnorakie postacie, czasem zmieniając głos tylko delikatnie, by w innym miejscu uczynić głosowe czary i zacząć mówić tak, jakby do lektora dołączył kolejny. Kapitalna robota, bo tak jak już nadmieniłem – przez długi czas jedynym atutem „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” był właśnie Leszek Filipowicz.
Robert M. Wegner pozostaje dla mnie pisarzem, którego nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić. Gdybym miał oceniać poszczególne części jego „Opowieści z meekhańskiego pogranicza”, ta północna otrzymałaby ode mnie ocenę dostateczną ze sporym minusem, natomiast południe to solidny celujący. Niebywałe, by w jednym tomie stworzyć tak skrajne w odbiorze części. Zdaję sobie sprawę, że większości losy Szóstej Kompanii jawią się jako powiew świeżości, solidna i dopracowana porcja męskiej, militarnej fantastyki, mnie to jednak zupełnie nie przekonuję, bo kiedy nie „czuję” bohaterów, nie mam w sobie ani krzty zaangażowania w ich losy, które to też miejscami wydają mi się niedomkniętą częścią czegoś większego. Jestem z kolei zagorzałym fanem Yatecha i gorącego południa. W tym wypadku mowa o fantastyce na światowym poziomie, na podstawie której mógłby powstać wciągający serial. Na dzień dzisiejszy nie wiem, czy w ogóle chcę brnąć dalej w twórczość Roberta M. Wegnera, tym bardziej, że kolejny tom skupiać ma się na wschodzie i zachodzie, czyli – jak mniemam – otrzymamy zupełnie nowych bohaterów. Niemniej jednak to autor, któremu warto dać szansę, bo co jednemu się nie podoba, inny może uznać za literacką perełkę.
Fot.: audioteka.pl
Podobne wpisy:
- Za wszystko trzeba kiedyś zapłacić – Tony Parsons -…
- Opowieści tysiąca i jednej gaimanowskiej nocy – Nalo…
- Nawiedzona ziemia – Maroš Krajňak – „Carpathia” [recenzja]
- „Gra o Tron” — kultowa seria książek, która…
- Nowości od wydawnictwa MAG - Sanderson i Hobb
- Dziecko z Marsa, trzej straganiarze, moralne psy i…