Carpathia

Nawiedzona ziemia – Maroš Krajňak – „Carpathia” [recenzja]

Łemkowszczyzna – jej historia i tradycja w powszechnej świadomości praktycznie nie istnieje. Tym cenniejsze są perełki takie jak niewielkich rozmiarów Carpathia – debiutancka powieść Maroša Krajňaka otwierająca tzw. trylogię łemkowską. Pozostałe tomy cyklu to Entropia oraz Informacia. Trylogia łemkowska została nominowana do najbardziej prestiżowej słowackiej nagrody literackiej Anasoft Litera. Carpathia wpisuje się w nurt środkowoeuropejskiego realizmu magicznego. To nieoczywista i pełna niedopowiedzeń opowieść o zapomnianym świecie Łemków. Siłą rzeczy jest to więc opowieść o duchach i zacierających się wspomnieniach. Jawa miesza się tu ze snem, magia z bólem istnienia, a rzeczywistość jest niepewna i chwiejna. Paradoksalnie, ta poetycka przypowieść jest zarazem solidnie osadzona w konkretnym miejscu. Krainie geograficznej w dawnej formie już nieistniejącej, więc silnie zmitologizowanej. Autor zabiera czytelników w podróż do świata pomieszanych porządków. Świata, gdzie rzeczywistość, wspomnienie i wyobrażenie zlewają się w jedno. 

Carpathia to literacki debiut słowackiego pisarza Miloša Krajnaka. Debiut fenomenalny. Streszczanie fabuły tej książki jest bezzasadne, ponieważ Carpathia wpisuje się w ten sam nurt opowieści z gatunku magicznego realizmu, co Prawiek Olgi Tokarczuk. Niewątpliwie jednak, opowieść Słowaka jest mimo wszystko nieco bliżej ziemi, niż debiutancka fabuła naszej noblistki.

Krwawa ziemia

Carpathia to opowieść o świecie, którego już nie ma. O Łemkowszczyźnie nieistniejącej. Krainie przesiąkniętej magią. I krwią. Krajňak barwnie i poetycko opowiada o miejscu wyjątkowym. Jednocześnie olśniewająco pięknym i pełnym tragicznych ludzkich losów. I smutnym. To opowieść o krainie, którą Łemkowie musieli opuścić, więc w ich zbiorowej pamięci ewoluowała gdzieś w rewiry mitycznego raju utraconego.

To wreszcie opowieść o pamięci i tęsknocie. O bólu za utraconą ojcowizną. Autor pisze o duchowym dziedzictwie Łemków, ich mentalności i wierzeniach. A także o specyficznym postrzeganiu świata. Podróżujemy po terenach polsko-ukraińsko-słowackiego pogranicza w poszukiwaniu śladów ich obecności, tradycji i dawnego życia. I znajdujemy opuszczone domy, porzucone przedmioty i ludzkie szkielety.

Krajňak podejmuje trud przypomnienia współczesnemu czytelnikowi o tak bardziej ginącej w powszechnej świadomości, że już niemal nieobecnej, tragicznej historii tej przepięknej, wciąż jeszcze miejscami dziewiczej ziemi.

Realizm magiczny

Akcja powieści jest zawieszona w czasoprzestrzeni, w umownym nigdzie-zawsze. W krainie opuszczonej i zapomnianej, noszącej w sobie pamięć przeszłych wojen, pełnej duchów, o ziemi ciężkiej od krwi. Umarli nawiedzają tu żyjących, a przedmioty opowiadają swoje historie.

Autor nie porusza takich tematów jak przynależność etniczna, kulturowa tożsamość czy spory narodowościowe. Podróżujemy przez przepiękne lasy do łemkowskich osad, gdzie tragiczny los splata się z dawnymi legendami i wierzeniami. Podróżujemy w głąb łemkowskiej duszy.

Duszy naznaczonej niezabliźnionymi ranami, które zadawane były tym ludziom i tej ziemi. I niewątpliwie, nigdy nie doczekały się zadośćuczynienia. Duszy wygnańczej, znajdującej chwilową ulgę jedynie w celebracji czzegoś na kształt parodii łemkowskiej kultury.

Podsumowując. Carpathia to bez wątpienia poruszająca opowieść o krainie mitycznej i magicznej. Z tej ziemi wywodzą się przecież Andy Warhol i Diana Krall. Wkrótce ich emigracyjna i rozproszona kultura umrze zupełnie. Wygnańcom pozostanie tęsknota i ból utraty ojcowizny. Ból, który nie zna narodowości ani wyznania. Jest tylko bólem. I nie ma w nim żadnej magii.

Przeczytaj także:

Recenzja powieści graficznej Opowieści z głębi miasta
Carpathia

Write a Review

Opublikowane przez
Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *