Millennium Docs Against Gravity 2024: choreografia ulic Nowego Jorku, ekscentryczny geniusz z kamerą, niepokój na podlaskiej granicy i cuda, których nie ma [relacja, część 4]

Od obejrzenia wysokiej jakości filmu dokumentalnego do poszerzenia pola świadomości dzieli nas tylko jeden seans – zauważa w festiwalowym katalogu Artur Liebhart, dyrektor Millennium Docs Against Gravity. Nie sposób się z tym nie zgodzić, ponieważ każda kolejna edycja festiwalu potwierdza te słowa. W tegorocznym programie znalazły się tematy związane ze sztuką, popkulturą, relacjami międzyludzkimi, zdrowiem, polityką, ekologią i prawami człowieka. Wyselekcjonowane dokumenty zachwycają estetyką kadrów i poruszają swoimi narracjami. 

W czwartej części relacji opisuję dokumenty: James Hamilton. Fotograf Nowego Jorku, Michel Gondry: zrób to sam, Las oraz I w Gullspång zdarzają się cuda.

JAMES HAMILTON. FOTOGRAF NOWEGO JORKU (Uncropped)
Reżyseria: D.W. Young

James Hamilton spaceruje po nowojorskim Washington Square Park i przyznaje, że w jego fotografii wciąż liczy się refleks – zaczynał w końcu od ulicy. Chronologicznie opowiadana historia jednego z najbardziej znanych amerykańskich fotografów obfituje w tytuły czasopism i nazwiska największych gwiazd. Pracując dla Harper’s Bazaar, The New York ObserverVillage Voice” Hamilton uwieczniał między innymi Patti Smith, Lizę Minnelli, Lou Reeda, Tildę Swinton i uśmiechniętego Alfreda Hitchcocka. 

Niecodzienną relację stworzył z Wesem Andersonem – ich znajmość przeniosła się poza plany filmowe, które fotografował. Hamilton przed kamerą wspomina swoje początki i największe sukcesy. Rozmawia o tym ze współpracowniczkami oraz współpracownikami, ceniąc istotę reportażu zdjęciowego i życiowej pasji. Wypracowując swój oryginalny spontaniczno-klasyczny styl w kadrze zamyka choreografię życia ulicznego, jak twierdzi jego partnerka, Kathy Dobie.

Jeden z największych kronikarzy Nowego Jorku tęskni za czasami analogowymi i nadal odwiedza apartament, którego kuchnię przekształcił w ciemnię. Magazyny drukowały jego zdjęcia zawsze w oryginale i bez kadrowania, a on nad ranem jeździł do drukarni sprawdzić, czy na pewno wyglądają na papierze tak jak trzeba. Inspirował się kulturą, a znajomością cytatów filmowych zaskakiwał nawet znajomych reżyserów. 

Dokumentował autostopową podróż po Stanach, ale też niebezpieczne nowojorskie dzielnice. Z Joe Conasonem w 1989 roku wkradając się do kostnicy w Pekinie, zrobił zdjęcia ciał protestujących, zabitych przez chiński rząd na placu Tiananmen. Dla londyńskiego „Sunday Times” relacjonował wojnę w Etiopii. To odważny i niebywale skromny artysta, bardzo poważnie podchodzący do swojej misji. Profesjonalną karierę zakończył po wypadku, w którym został potrącony przez samochód w Brooklyn Heights i doznał kontuzji nogi wymagającej czterech operacji.

Film D.W. Younga to pełen niesamowitej atmosfery i pasji hołd złożony Hamiltonowi, który prawdopodobnie zasłużył na większy rozgłos niż uzyskał. To również przegląd jego zachwycających zdjęć, dokumentujących erę, która minęła.

James Hamilton. Fotograf Nowego Jorku (Uncropped) - trailer | 21. Millennium Docs Against Gravity


 

MICHEL GONDRY: ZRÓB TO SAM (Michel Gondry: Do It Yourself)
Reżyseria: François Nemeta

Michel Gondry w 1990 roku kończy paryską filmówkę i marzy o kręceniu teledysków. Pochodzi z umuzykalnionej rodziny: matka była pianistką, ojciec gitarzystą, a dziadek konstruktorem elektronicznego dzwonu i klawiolinu, pierwowzoru syntezatora. François Nemeta poznaje go jako perkusistę i twórcę oryginalnych klipów zespołu Oui Oui. Niepodrabialny styl Gondry’ego wynika z misternie wykonanych projektów plastycznych – ożywia świat, który własnoręcznie stworzył. Artyści zaczynają go zauważać i prosić o teledyski.

Kiedy Björk zamierza nagrać teledysk do Human Behaviour zamyka się w pokoju ze 150 kasetami VHS, aby znaleźć twórcę, który będzie jej odpowiadał. Tak wybiera Michela.

Gondry pracuje również z Beckiem, The White Stripes, Rolling Stones i Kylie Minogue. Zupełnie nie mając pojęcia o przyszłej rewolucyjności tworzy teledysk do Around the World grupy Daft Punk. Niskobudżetową scenografię tworzy przy wsparciu rodziny, a choreografkę prosi o przygotowanie układu, w którym tancerze odgrywać będą rytm poszczególnych instrumentów. Wyczucie rytmu w sztukach wizualnych jest u artysty cechą rozpoznawczą. Wszyscy, którzy o nim opowiadają są pod wrażeniem jego pomysłów. Chyba nie chcę wiedzieć, co on ma w głowie – pada z ust jednej z bohaterek.

Gondry ma zamiar znaleźć inspiracje do nakręcenia filmu, a w tym celu wyjeżdża do Stanów. Tam poznaje Spike’a Jonze’a, z którym przekomarza się na ekranie rozmawiając o konkurowaniu (Jonze również pracował z Björk). Przyznaje, że jego ulubioną kamerą od zawsze był 16 mm Bolex. 

Ekscentryczny specjalista od wszystkiego nie godząc się na żadne artystyczne kompromisy reżyseruje Wojnę plemnikówZakochanego bez pamięci, za którego otrzymuje Oscara. Jego twórczość zachwyca szaleństwem, kunsztem i precyzją. Wykształcenie muzyczne pomaga mu nadawać rytm niecodziennym projektom, które tworzy z olbrzymią pasją. Zrób to sam to wyjątkowo przyjemna dokumentalna opowieść, w której ścieżką dźwiękową stają się największe przeboje.

Michel Gondry: zrób to sam (Michel Gondry: Do It Yourself) - trailer | 21. MDAG

 


LAS (The Forest)
Reżyseria: Lidia Duda

Asia i Marek wspominają, że kiedy kupili stary dom w Puszczy Białowieskiej byli przeszczęśliwi. To miało być bezpieczne i spokojne miejsce dla nich oraz ich dzieci. Maria, Ignacy i Franek spacerują po lesie, wspinają się po drzewach, karmią kury i przyglądają się z bliska wykluwającym się pisklętom. Wydaje się, że problemy współczesnego świata ich nie dotyczą. W fotopułapkach podziwiają nagrania żubrów, łosi czy saren, potrafią rozróżniać gatunki roślin i leśnych zwierząt. Wiedzą, że w wykrotach mieszkają strzyżyki. Na ekranie maluje się niezwykła wrażliwość i urokliwa bliskość natury.

Las to nie jest jednak opowieść o beztroskim dzieciństwie i edukacji domowej. Podczas rodzinnej wędrówki po lesie dzieci zauważają śpiwory. W lesie ukrywają się uchodźcy.

Nocą Asia i Marek wyruszają w las z noktowizorami, zabierając ze sobą jedzenie i ubrania. Nie mogą nie działać w obliczu kryzysu humanitarnego, który rozgrywa się na polsko-białoruskiej granicy, nawet jeśli wiąże się to z niebezpieczeństwem. Świadkami rozgrywających się na Podlasiu tragedii są też dzieci, które wiedzą, że rodzice pomagają tym, którzy w każdej chwili mogą zginąć. Marysia, Ignaś i Franek bawią się Lego w ratowanie uchodźców, a słysząc w lesie odgłosy zastanawiają się, czy to oni. Dziecięce rozmowy rozbrajają.

– Ile tych ludzi tam umiera na granicy?

– Bardzo dużo.

– Niestety nie ma takich obozów, które by ich przyjmowały…

– … w Polsce.

– To jest takie smutne, że nie można im pomagać.

– Białoruś ich pcha, a rząd ich wyrzuca z powrotem. Tu ich nie chcą, tam ich nie chcą.

– To jest bardzo przykre.

Pozornej sielskości towarzyszy nieustanny niepokój oraz niewyobrażalny smutek. Narracja Lidii Dudy przypomina tę ze Strefy interesów Jonathana Glazera, ale w zupełnie inny sposób. Choć w obu filmach ludzkie cierpienie jest niewyeksponowane na pierwszym planie, a unosi się w świadomości widzów, w Lesie nie brakuje wrażliwości i humanizmu. Wśród piękna natury rozgrywa się kryzys uchodźczy i egzamin z człowieczeństwa. Absurdalność nielegalności pomocy wydaje się dobitna, a towarzyszące ratowaniu cudzego życia emocje namacalne. To mądry i przejmujący dokument o tym, że można być przyzwoitym w obliczu najgorszego, porzucając strach i przyjmując na barki ogromny ciężar. Metaforycznie i dosłownie.

Las (Forest) - trailer | 21. Millennium Docs Against Gravity


 

I W GULLSPÅNG ZDARZAJĄ SIĘ CUDA (The Gullspang Miracle)
Reżyseria: Maria Fredriksson

Kari i May to siostry po sześćdziesiątce, które nie wierzą w zbiegi okoliczności (a w liczne łaski od Boga już tak) i jako doświadczające cudu odzywają się do dokumentalistki Marii Fredriksson.

Bohaterki są Norweżkami, jednak Kari mieszka w Szwecji, a May w związku z urazem musi zamieszkać w jej pobliżu. Znajduje mieszkanie na wynajem w Gullspång, a w jego właścicielce dostrzega zmarłą trzydzieści lat wcześniej siostrę Astrid. Okazuje się, że kobieta urodziła się tego samego dnia co Astrid oraz miała taki sam pseudonim – Lita. Astrid miała popełnić samobójstwo, ale ekranowe śledztwo udowadnia, że wnioski z autopsji temu przeczą. W tym samym czasie osiemdziesięcioletnia Olaug, właścicielka mieszkania, sprawdza swoje dokumenty i odkrywa, że została adoptowana. Test DNA z próbki śliny dowodzi pokrewieństwu między nią a Kari i May. Poznaje więc resztę rodziny, która różni się od niej znacznie pod względem wartości. W opowieści nie zgadza się już nic, a to, co wydawało się prawdą, staje się jej dalekie.

Katastroficzno-śmieszny film Fredriksson przedstawia ciąg surrealistycznych odkryć,  problemy zwyczajne i nadprzyrodzone oraz obrazuje siłę przekonań i błędów poznawczych. Finał śledztwa historii na miarę Twin Peaks pozostawia lekki niedosyt, ale amatorstwo bohaterek w tej dziedzinie zapewne nie mogło doprowadzić do niczego innego. To dokument, który bawi i budzi wątpliwości wobec wszystkiego (nawet tego, w jakim stopniu jest dokumentalny).

I w Gullspång zdarzają się cuda (The Gullspång...) - trailer | 21. Millennium Docs Against Gravity

Fot.: Millennium Docs Against Gravity


PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:

Millennium Docs Against Gravity 2024: dożywocie w Tehachapi, sentyment do winyli, autofotografia doby czeskiego komunizmu i zachwyty himalajskimi ćmami [relacja, część 1]

Millennium Docs Against Gravity 2024: opus Sakamoto, palestyńskie cierpienie, alpejskie zachwyty i najpiękniejsze żyrafy świata [relacja, część 2]

Millennium Docs Against Gravity 2024: fenomenalne projekty Eileen Gray, reżim talibów w Afganistanie, spokojne życie w klasztorze i Tajwan walczący z Chinami [relacja, część 3]

Millennium Docs Against Gravity 2024: choreografia ulic Nowego Jorku, ekscentryczny geniusz z kamerą, niepokój na podlaskiej granicy i cuda, których nie ma [relacja, część 4]

Millennium Docs Against Gravity 2024: Hłasko w Izraelu, ukraińska porcelana wojenna, kolonializm w rytmie jazzu i rehabilitacja kolibrów [relacja, część 5]

Millennium Docs Against Gravity 2024: rozwiązanie problemu indiańskiego, nowojorscy wróżbici, rok szkolny w Japonii oraz potęga rosyjskiego węgla i reżimu [relacja, część 6]

Millennium Docs Against Gravity 2024: duński strach przed sztormem, poszukiwania buddyjskiego oświecenia, matriarchalne wspomnienia i aborcja bez granic [relacja, część 7]

Millennium Docs Against Gravity 2024: niepokonana Wanda Rutkiewicz, zapomniana Shere Hite, zapiski cierpienia z ukraińskiej piwnicy i rytualna uczta w Ekwadorze [relacja, część 8]

Millennium Docs Against Gravity 2024: jekaterynburska opozycja, wirtualne życie z dystrofią mięśniową, polskie rave’y i wyczekiwany koncert U2 w Sarajewie [relacja, część 9]

Write a Review

Opublikowane przez

Małgorzata Kilijanek

Pasjonatka sztuki szeroko pojętej. Z wystawy chętnie pobiegnie do kina, zahaczy o targi książki, a w drodze powrotnej przeczyta w biegu fragment „Przekroju” czy „Magazynu Pismo”. Wielbicielka festiwali muzycznych oraz audycji radiowych, a także zagadnień naukowych, psychologii społecznej i czarnej kawy. Swoimi recenzjami, relacjami oraz poleceniami dzieli się z czytelniczkami i czytelnikami Głosu Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *