Dziwna myśl w mej głowie

Miejski portret – Orhan Pamuk – „Dziwna myśl w mej głowie” [recenzja]

Najpopularniejszy turecki pisarz oraz laureat Literackiej Nagrody Nobla z 2006 roku długo kazał czekać swoim fanom na kolejną powieść. Jednak gdy po około pięciu latach przerwał artystyczne milczenie, zrobił to w naprawdę dobrym stylu, serwując czytelnikom epicką, rozpisaną na niemalże siedemset stron opowieść o jednym z ostatnich ulicznych handlarzy Stambułu, który spędza wieczory na wędrowaniu po ulicach miasta i sprzedawaniu jogurtu oraz buzy – tradycyjnego, lekko sfermentowanego, gęstego napoju. Jednak historia Mevluta Karataşa – jak przystało na Orhana Pamuka – to wielowątkowa opowieść rodzinna rozpoczynająca się w 1969 roku, a zakończona w roku 2012, w której roi się od emocji i  próżno w niej szukać nudy.

Mevlut Karataş to człowiek, którego nie sposób krótko scharakteryzować i streścić jego postać, ponieważ w trakcie czytania powieści Dziwna myśl w mej głowie przyjdzie nam obserwować głównego bohatera na przestrzeni większego wycinka z jego życia – będziemy mu towarzyszyć w latach jego nauki szkolnej, gdy przeprowadzi się z biednej prowincji wraz z ojcem do Stambułu, w którym będzie ciężko pracował, roznosząc buzę i jogurt, gdy będzie pisał listy do ukochanej, a następnie w wyniku pomyłki uprowadzi (co jest ponoć zjawiskiem dość powszechnym w Turcji) siostrę swojej listownej ukochanej  z jej rodzinnego domu i zamieszkają wspólnie, wezmą ślub, założą rodzinę, urodzą im się dzieci, oraz gdy jako dojrzały mężczyzna dokona podsumowania swojego życia i wyjaśni się, czymże jest ta tytułowa Dziwna myśl w mej głowie. Mevlut w zasadzie od dziecka sprzedaje buzę i o ile w pierwszych latach jego zarobkowej działalności jest to dość opłacalne zajęcie, o tyle wraz z upływem lat buza staje się towarem coraz mniej pożądanym, a jeśli już, to ludzie wolą kupować ją gotową, w sklepie niż taką domowej roboty, którą roznosi nieznajomy. Dlatego też wraz z upływem lat Mevlut staje się dla mieszkańców chodzącym znakiem czasów, przypominającym nielicznym dawne dzieje i kojarzący się z patriotyzmem w tym – coraz bardziej – zglobalizowanym państwie tureckim. Przez całe dziesięciolecia mężczyzna wieczorami nosi ciężkie pojemniki z napojem, wędruje nieustannie zmieniającymi się ulicami rozrastającego się i ulegającego przemianom społeczno-ekonomiczno-politycznym Stambułu, nawołując co jakiś czas Buuuuuza!, by za dnia imać się przeróżnych zajęć, byleby tylko zapewnić przyzwoity byt rodzinie, którą kocha ponad wszystko.

Niekwestionowanym atutem dzieła tureckiego Noblisty jest z pewnością jego wielowątkowość, rozmach oraz naprawdę sensowne sportretowanie Stambułu na przestrzeni kilkudziesięciu lat, a to wszystko ukazane oczami głównego bohatera oraz innych osób ważnych i związanych z Mevlutem. Efekt taki Orhan Pamuk uzyskał poprzez wprowadzenie narracji zależnej od bohatera, który w danym momencie opowiada nam daną historię. Dzięki temu zyskujemy często pełny obraz na kwestię, która opowiadana tylko z jednego punktu widzenia byłaby wykrzywiona światopoglądem bądź sympatiami, zbyt prosta, niepełna. Taki zabieg co prawda odrobinę wytrąca płynność akcji, co może niecierpliwych czytelników zniechęcać, ale ja szybko przekonałem się, że jest to jedyny słuszny zabieg, wobec którego należy okazać odrobinę dobrej woli. Dlaczego? Ponieważ właśnie ta mieszanka poglądów, obserwacji, osądów, doświadczeń i przeżyć daje niezapomniany efekt, z którego po czasie wyodrębnia się zupełnie nowy, prawdopodobnie najistotniejszy bohater, jakim jest miasto Stambuł. A jego kreacja to rzecz niezwykle złożona, intymna i przejmująca wręcz. Zaryzykuję stwierdzenie, że Dziwna myśl w mej głowie może pochwalić się jednym z lepiej opisanych miast w historii literatury. Jeśli nie najlepiej, to z pewnością jest opisane najbardziej ciekawie.

Styl Pamuka przypomina mi gawędę doświadczonego życiem wujka, który w czasie wakacji postanowił poświęcić mi swój czas wolny i opowiedzieć historię Mevluta w sposób prosty, nieśpieszny, może i nawet delikatny i taktowny. Gdzieś jednak między tymi – mogłoby się wydawać – banalnymi wersami kryją się głębokie przemyślenia, kontrowersyjne myśli, niewygodne prawdy oraz słowa, które stają się istotne dopiero, gdy zaczniemy podchodzić do lektury powieści Dobra myśl w mej głowie jak do picia dobrego wina – nieśpiesznie, z należytą uwagą, typowo degustacyjnie. To dzieło, którego zdecydowanie nie można czytać w biegu, bądź gonić kolejnych stron tylko po to, by odznaczyć pozycję jako „przeczytaną”, zapomnieć o niej i sięgać po kolejną książkę w czytelniczym wyścigu. Powieść Pamuka to pochwała życia, a kwintesencja codzienności zawiera się często w drobnych gestach, intymnych chwilach, oraz obserwacji świata poczynionej przez Mevluta oraz bliskich mu osób, którym czasem główny bohater oddaje głos. Dlatego też polecam powieści poświęcić sporo wolnego czasu, bo jest to dzieło, które smakuje najlepiej, gdy sączymy je w niezbyt dużych dawkach, oddając autorowi pełne zaangażowanie i cierpliwość, które zostaną odpłacone z nawiązką.

Okładka zasługuje na wyróżnienie, bo z pewnością przykuwa wzrok. Cały jej wydźwięk jest szalenie interesujący – zwłaszcza w kontekście tego, co przeczytaliśmy, bo o ile jest to zdjęcie całkiem przyjemne dla oczu, o tyle znajdujące się na tej czarno-białej fotografii liczne słowa zapisane różnymi kolorami wyrwane z kontekstu niespecjalnie czarują potencjalnego czytelnika, ale w trakcie naprawdę długiej lektury wielokrotnie przyjdzie nam przyglądać się tej okładce i w pewnym momencie przyjdzie nam do głowy (dziwna) myśl, że oto zastosowana do wszystkich słów paleta kolorów jest odpowiednikiem wielobarwności życia. Jedynym mankamentem może być fakt, iż niektóre słowa znajdujące się na okładce zdradzają zbyt wiele i mimo wszystko mogą zepsuć zabawę.

Dziwna myśl w mej głowie to fenomenalna opowieść, która tylko pozornie nie opowiada o niczym specjalnym, jednak historia życia Mevluta Karataşa to ciepła, miejscami wzruszająca rzecz o dumie, oddaniu człowieka czemuś, w co bezbrzeżnie wierzy, ciężkiej pracy, która nie zawsze przynosi wielkie pieniądze, o miłości, która jest silniejsza od wszystkich żywiołów razem wziętych i wreszcie o tym, jak jedna pomyłka potrafi diametralnie zmienić wszystko. Orhan Pamuk stworzył powieść uniwersalną, która nie straci na swojej aktualności nawet za sto lat, i nawet jeśli po takim czasie Stambuł będzie zupełnie innym miejscem, bądź zupełnie przestanie istnieć – będzie to fantastyczna podróż w czasie, dlatego wybierzcie się na spacer wraz z Mevlutem i krzyknijcie wraz z nim głośno Buuuza!

Fot.: Wydawnictwo Literackie

Dziwna myśl w mej głowie

Write a Review

Opublikowane przez

Mateusz Cyra

Redaktor naczelny oraz współzałożyciel portalu Głos Kultury. Twórca artykułów nazywanych "Wielogłos". Prowadzący cykl "Aktualnie na słuchawkach". Wielbiciel kina, który od widowiskowych efektów specjalnych woli spektakularne aktorstwo, a w sztuce filmowej szuka przede wszystkim emocji. Koneser audiobooków. Stan Eminema. Kingowiec. Fan FC Barcelony.  

Tagi
Śledź nas
Patronat

1 Komentarz

  • Dobry tekst! Recenzent wyłowił to, co u Pamuka istotne. To pana pierwsza przygoda z pisarzem czy któraś z kolei?

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *