Miłość w czasach wojennych okrucieństw – Katja Kettu – „Akuszerka” [recenzja]

Miłość to temat powszechny w każdej dziedzinie kultury, a właściwie nie tyle kultury, co życia. Nic dziwnego, że pojawia się dość często, gdyż od zawsze fascynował i interesował. Świadczy o tym niezliczona ilość tekstów muzycznych o miłosnej tematyce, różnego rodzaju poezji oraz innych form literackich. Katja Kettu przedstawiła w swej książce uczucie burzliwe i niespotykane. Tytułowa akuszerka to kobieta odważna, silna i niedająca o sobie zapomnieć. Cechującej ją gotowości do walki o uczucie, pełnego oddania i poświęcenia oraz wyjątkowej determinacji nie sposób nie podziwiać. Dodając do tego miejsce akcji, jakim jest Laponia, i rok 1944, w którym rozpoczyna się historia, można od razu oczekiwać powieści nieprzeciętnej. Czasy wojny to trudny okres dla miłości. Oparte na faktach zdarzenia, zebrane przez wnuczkę ukochanego głównej bohaterki i przekształcone w formę prozatorską przez Katję Kettu, składają się na jedno z najchętniej czytanych i najbardziej chwalonych dzieł fińskiej literatury ostatnich lat.

Dzienniki i zapiski przedstawione w tej książce są autorstwa osób żyjących w tamtych czasach – takimi słowami otwarta zostaje przedmowa, dzięki której można poznać informacje, które zyskują na znaczeniu i zrozumieniu wraz z kolejnymi stronami. Forma listów i pamiętników wydaje się być przystępna i choć początkowo nie najłatwiej odnaleźć się w opowiadanej historii, gdy w pewnym momencie wszystko staje się jasne, nie można nadziwić się nad wyraz inteligentnemu sposobowi przedstawienia fabuły. Jako pierwsza daje poznać się postać tytułowa, akuszerka nazywana Dzikim Okiem. Sama siebie określa mianem nic nieznaczącej osoby o szorstkiej duszy, ujmując swym zdolnościom i doświadczeniu. Przyjmuje porody, potrafi spowodować poronienia, a także leczy okolicznych mieszkańców. Ma świadomość pewnego rodzaju władzy nad ludzkim życiem. Wychowana w surowej rodzinie i darzona przez sąsiadów pogardą, wykształciła w sobie odporność na opinię innych, a także sporą odwagę. Pewnego dnia dostrzega niezwykle przystojnego esesmana i fotografa wojennego, Johannesa Angelhursta, co przyczynia się do odmiany jej życia. By być blisko niego trzydziestosześcioletnia Fräulein Schwester zgłasza się do pracy w obozie jenieckim w Titowce, w którym obiekt jej westchnień dostaje do wykonania przerażające zadanie (o którym ona sama nie ma pojęcia). Dzikie Oko robi wszystko, by pomagać ukochanemu dręczonemu koszmarnymi wspomnieniami z masowych egzekucji w Babim Jarze na Ukrainie, którymi nie chce się podzielić. Johannes nie może pogodzić się z rolą, jaką wówczas odegrał, przez co nie jest w stanie funkcjonować bez lekarstw. Jego pozycja w obozie nie jest do końca określona, a jego obowiązki pozostają tajne. Akuszerka zajmuje się opatrywaniem ran, przeprowadzaniem operacji oraz opieką nad więźniami. Ma jednak zakaz wchodzenia do baraku, nad którego drzwiami widnieje napis Operation Kuhstall. Pod jej opiekę trafia także młoda skolcka dziewczynka o imieniu Masza i Hilda, suka nieodstępująca jej na krok. Obozowe relacje przyprawiają czasem o odrazę, jednak pozwalają na nabycie właściwych wyobrażeń odwzorowujących warunki panujące w obozach wojennych. Przedstawienie w tle II wojny światowej obarcza czytelnika bagażem emocjonalnym, którego nie jest on w stanie pozbyć się do końca lektury.

Miłość w czasach wojennych, w dodatku między dwojgiem ludzi żyjących w obozie, to uczucie niełatwe do pielęgnowania. Dzikie Oko spotyka się z esesmanem nocami, potrafią leżeć na dachu i rozprawiać o gwiaździstym niebie. Po wojnie pojedziemy do Berlina. Spróbujesz wiśniowych konfitur matki i napijemy się śliwowicy z nieuszkodzonych kieliszków – obiecuje Angelhurst, wciąż mając nadzieję na pozytywny finał działań wojennych. Dobrze układa się jednak do czasu. Nowe grupy więźniów zapełniające obóz, braki żywności oraz asortymentu medycznego sprawiają, że nadciąga niespodziewany koniec. Czas miłości bywa ograniczony, a w naszym przypadku był on bardzo krótki. Nasza miłość trwała tylko dwa tygodnie. Dwa tygodnie, pięć dni i piętnaście minut spełnienia, gniewu, żalu, wybaczenia – pisze główna bohaterka w swym pamiętniku. Zmiana miejsca akcji na Fiord Martwego Człowieka i konieczność wykazania ogromnego wysiłku do przeżycia każdego kolejnego dnia, okazały się diametralną transformacją, której czytelnik mógł się spodziewać. Jednak czy mogły oczekiwać takiej sytuacji autentyczne postacie, które doświadczyły jej osobiście? Ta myśl w czasie lektury przyprawia o ogromny żal, a także niewymowny smutek. Nieoczekiwane zajścia, nieopisana tęsknota i wyjątkowo trudne warunki zdają się być powodem przyparcia głównej bohaterki do muru.

W powieści nie brak bardzo naturalistycznych opisów, niejednokrotnie odstręczających czytelnika, ale jednocześnie odpowiednich dla zobrazowania wojennej atmosfery. Sceny przemocy, gwałtów i zabójstw, przeplatane wątkami przepełnionymi obrazami uczucia, to zdumiewające połączenie. Słownictwo, momentami wulgarne, bywa nie najprzyjemniejszym elementem w czasie lektury, jednak nie stanowi czegoś, co uniemożliwiałoby przeczytanie powieści do końca. Uwagę zwraca dosadność, dosłowność i surowość kreślonych obrazów. W Akuszerce zostało dość dobitnie pokazane, jak cienka granica dzieli przemoc i zabijanie. Okrucieństwo pojawiające się w wielu fragmentach daje powód do zastanowienia się nad funkcjonowaniem świata oraz tym, czym kierowali się ludzie w przedstawianych sytuacjach. Atmosfera ciągłego zagrożenia obecna jest nawet w najbardziej intymnych chwilach, nie da się przestać jej odczuwać.

Katja Kettu okrzyknięta została mocnym głosem fińskiej literatury. Powieść, którą stworzyła, przedstawia wojnę, pełną strachu i nieufności, ale też burzliwej miłości, będącej walką z wszelkimi przeciwnościami losu. Fräulein Schwester to postać powstała poprzez zmieszanie ze sobą brzydoty z pięknem, odwagą i szlachetnością. Brutalna, a zarazem poetycka historia romansu w wyjątkowo trudnych czasach, pełna wewnętrznego rozdarcia między postępowaniem etycznym a wypełnianiem narzuconych zadań, zasługuje na poświęcenie jej uwagi. Fascynująca, dobrze napisana i wciągająca – oto Akuszerka.

Nawet jeśli mam umrzeć, to umrę, wiedząc, że nadchodzisz. Czekałam tak długo, a teraz w końcu przychodzisz do mnie.

Fot.: Świat Książki

Write a Review

Opublikowane przez

Małgorzata Kilijanek

Pasjonatka sztuki szeroko pojętej. Z wystawy chętnie pobiegnie do kina, zahaczy o targi książki, a w drodze powrotnej przeczyta w biegu fragment „Przekroju” czy „Magazynu Pismo”. Wielbicielka festiwali muzycznych oraz audycji radiowych, a także zagadnień naukowych, psychologii społecznej i czarnej kawy. Swoimi recenzjami, relacjami oraz poleceniami dzieli się z czytelniczkami i czytelnikami Głosu Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *