ampacity

Minigłos #12 – Ampacity – „The Sum Of All Flaws” EP

Ampacity znienacka wypuściło w świat EP The Sum Of All Flaws i zamyka, wydaje się nieodwracalnie, pewien rozdział w swojej karierze. Mam nadzieję, że nowe otwarcie będzie co najmniej tak samo ekscytujące jak najnowsze nagrania trójmiejskiej formacji.

Całe to zamieszanie zostało spowodowane tym, że szeregi kapeli na stałe opuszcza klawiszowiec Marek Kostecki i z tego co mi wiadomo, grupa zamierza kontynuować swoją działalność, nie zastępując go innym muzykiem, więc świadomie Ampacity rezygnuje z tego środka wyrazu, który – jak się wydaje – był jednym z czynników decydujących o tym, że ta ekipa jest czymś wyjątkowym na krajowej scenie rockowego grania. No bo jak to? Kapela grająca mieszankę psychodelii i space rocka bez klawiszy? Jak to możliwe?! I chyba to jest najlepsze w tym całym ambarasie, że wszyscy zainteresowani umierają z ciekawości, głowiąc się nad tym, jak Ampacity będą brzmieć w kolejnych nagraniach.

Nie wiem, czy decyzja o nagraniu EPki została podjęta spontanicznie, czy jednak jest to efekt jakiegoś większego planu. Jedno wiem na pewno – The Sum Of All Flaws wręcz kipi energią, radością grania i wspólnego muzykowania ze sobą członków Ampacity. Wręcz jest to namacalne; po zamknięciu oczu mam wizję pięciorga muzyków nagrywających na setkę w swojej sali prób, rejestrujących swoje wyczyny na analogowym sprzęcie, a u każdego z muzyków na twarzy widnieje uśmiech podkreślający pasję i radość z efektów improwizacji. Chociaż prawda może być zgoła odmienna, to nie chcę sobie burzyć pewnego wyobrażenia, które mój umysł wytworzył po przesłuchaniu galopującego, kosmicznego Theme from Dimension Traveller czy nerwowego, psychodelicznego utworu tytułowego, w którym niepodzielnie rządzą klawisze właśnie. Jakby zespół chciał powiedzieć swoim słuchaczom – „patrzcie, co tracicie”.

Fajnie też, że zespół nagrał muzykę nieco inną do tej z Superluminal. Więcej jest tutaj psychodelicznych odlotów, a zespół zyskuje nieco transowości, ponieważ wydaje się, że Ampacity niekoniecznie dążą do mnożenia motywów w jednym kawałku. Jedynie charakteryzujący się licznymi zmianami dynamiki i tempa Templo Mayor odnalazłby się na Superluminal, pozostałe dwa kawałki, mam wrażenie, że gryzłby się z resztą.

To już jest koniec Ampacity, którego znany. Szkoda, ale z niecierpliwością wyczekuję na to, co zespół zaprezentuje w przyszłości w nowej konfiguracji osobowej.

AMPACITY - The Sum of All Flaws (Full Album)

Fot.: Instant Classic

ampacity

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *