Globalizacja i łatwość w wymianie informacji we współczesnym świecie pozwalają nam sięgać po muzykę z zakątków dosłownie całego świata. Bangladesz dotychczas raczej nie kojarzył mi się z agresywnym, szybkim, ekstremalnym metalem. Szczerze mówiąc, to państwo znane mi było ze względu na zgoła inne sprawy, znacznie mniej przyjemne niż jazgot wydobywający się z głośników. Zmiany dotychczasowego stanu rzeczy dokonało trio Serpent Spells, które ujawniło się światu niezłą epką Mantras Within Ascending Fire.
Płytka wydana przez nasz rodzimy Godz ov War Productions to dwudziestominutowa dawka blackened death metalu. Szczerze mówiąc, jak tylko nastawiłem płytę i z głośników poleciał pierwszy, właściwy utwór to pierwsze, co wpadło mi do głowy, najlepiej obrazując tym samym muzykę Serpent Spells, było słowo „precyzyjny”. Trio z Bangladeszu prochu nie zamierza odkrywać, natomiast bezlitośnie chlasta słuchacza swoimi dźwiękami, które wydają się być idealnie skrojone pod gusta maniaków metalu z lat dziewięćdziesiątych.
Nie wiem, czy to jest zamierzone, czy nie, ale pierwszy strzał w postaci Piercing the Cervix of Nehemah jest tak idealnie złożony i poukładany, a poszczególnie riffy, akcenty i melodie są tak wyważone, że mucha nie siądzie. Precyzja w iście szwajcarskim wydaniu, a nie azjatyckim. Jednak fani większego szaleństwa i nieprzewidywalności powinni zadowolić się totalnie oldschoolowym Scourge Heretic Consecration. Natomiast kończący płytkę utwór tytułowy, swoją intensywnością i szybkością pokazuje, że u Serpent Spells są pewne skłonności do sadomasochizmu.
Serpent Spells poza lekkim zaskoczeniem, że w Bangladeszu uprawia się black metal, nie powoduje większych ochów i achów, aczkolwiek należy przyznać, że Serpent Spells absolutnie nie będzie się w przyszłości wstydzić swojego pierwszego wyziewu, bowiem tych dwadzieścia minut to muzyka na co najmniej solidnym poziomie, co jest zdecydowanie dobrym prognostykiem na przyszłość.
Fot.: Godz ov War Productions
