Garść popiołu

Morderstwo w Legionowie – Wojciech Wójcik – „Garść popiołu” [recenzja]

Powszechnie mówi się, że to skandynawscy pisarze sprawują się najlepiej w pisaniu mrocznych i trzymających w napięciu kryminałów. Polacy chwalą twórców z Północy i zapominają o dziełach, które powstają tuż pod ich nosem. Kto mówi, że polscy pisarze nie potrafią wykrzesać z siebie przyprawiającej o gęsią skórkę intrygi? Wojciech Wójcik w Garści popiołu dowodzi, że przy odrobinie chęci, wyobraźni i zaangażowania, można zaserwować czytelnikom naprawdę ciekawą lekturę.

Morderstwo w legionowskim liceum wstrząsa całym, dotychczas spokojnym, miasteczkiem. Ofiarą okazuje się nauczyciel geografii, Mateusz Kownacki. Wydaje się, że nikt nie miał motywu, by pozbawiać go życia. Czy jednak naprawdę był on tak niewinny? Choć dowody wskazują na samobójstwo, jego przyjaciel Tomasz nie wierzy w taką wersję zdarzeń. Historyk rozpoczyna własne, niebezpieczne śledztwo. Na początku mamy do czynienia ze sporą pulą podejrzanych. Każdy, kto znalazł się na miejscu zdarzenia, może być sprawcą, zwłaszcza że poprzedniego wieczoru w szkole odbyła się zakrapiana impreza. Okazuje się jednak, że z pozoru niewinny Mateusz skrywał swoje mroczne sekrety. Komu jednak nadepnął na odcisk na tyle dotkliwie, by zasłużyć na najwyższą karę? Tego mamy dowiedzieć się, czytając kolejne 570 stron powieści.

Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się intrygujące. Mroczna okładka z tajemniczym budynkiem oraz zachęcający do zagłębienia się w lekturze opis, z pewnością zainteresują nie tylko fanów kryminałów, lecz również zwykłych, nieobeznanych w tej tematyce czytelników. Wojciech Wójcik nie owija w bawełnę i już w prologu serwuje nam pogrzeb. Deszczowe opisy przybliżają mroczne legionowskie realia i przygnębiającą atmosferę panującą na miejscu zdarzeń. Od samego początku mamy do czynienia z wiszącym na sznurze trupem i otaczającą jego śmierć tajemnicą. Niecierpliwi czytelnicy prawdopodobnie ucieszą się z braku wstępnych ceregieli. Choć z początku nietrudno jest się pogubić wśród licznych opisów i całej gamy przewijających się nazwisk, to w powieści umieszczono sporo retrospekcji ułatwiających zrozumienie opisanych wątków.

Może wydawać się, że zwykły belfer nie będzie w stanie rozwikłać sprawy, która okazuje się zbyt skomplikowana dla policji. Na początku nie znamy jednak prawdziwej tożsamości głównego bohatera, będącego jednocześnie narratorem powieści. Otóż, cztery lata spędził on w służbach specjalnych. Świetnie wyszkolony Tomek ma szósty zmysł, a dzięki swojemu doświadczeniu, w niedługim czasie wyprzedza działania nieudolnych policjantów.

Wszyscy wielbiciele wątków miłosnych również nie powinni być zbytnio rozczarowani. W Garści popiołu nie brakuje bowiem pięknych i inteligentnych kobiet otaczających głównego bohatera. On sam właśnie w płci przeciwnej upatruje sobie wsparcia w rozwiązaniu zagadki. W końcu co dwie głowy, to nie jedna. Sprytnej kobiety przecież nic nie zastąpi.

Choć powieść Wojciecha Wójcika zaliczam do udanych, na końcu nie znajdujemy wszystkich odpowiedzi na zadane po drodze pytania. Być może autor pozostawił czytelnikom pole do interpretacji, a może całkiem nieświadomie ominął szczegóły, przechodząc do długo wyczekiwanego sedna. W zawrotnym tempie zmierzamy do  pełnego wątpliwości końca. Niedosyt i rozczarowanie po lekturze okazują się więc w pełni uzasadnione.

Z reguły instynkt mnie nie zawodzi, tym razem jednak nie udało mi się bezbłędnie przewidzieć finału. Choć moje przypuszczenia krążyły wokół różnych możliwości i nazwisk, dokładnie takiego wyjaśnienia nie rozważyłam. I chociaż finał zalicza się do raczej zaskakujących, mimo wszystko poczułam się nieco oszukana. Autor podążył wcześniej w zupełnie innym kierunku, nie dając czytelnikom wyjaśnień wystarczająco jasnych, by naprowadzić ich na właściwy trop. Nic dziwnego, że trudno jest obstawić słuszny typ, skoro poprawna odpowiedź znajduje się poza zasięgiem. Na niekorzyść działa również fakt, iż opis książki okazuje się nieco zwodniczy. Cała akcja toczy się niekoniecznie tak, jak zapowiedziano to na odwrocie.

Choć w Garści popiołu nie brakuje opisów, nie są one nadto uciążliwe. Autor ogranicza się do niezbędnego minimum. Mimo wszystko, spora część powieści poświęcona jest wątkom pobocznym, które przybliżają niezbyt istotne ostatecznie poszlaki. Daje nam to jednak możliwość oddzielenia ziarna od plew i wyciągnięcia własnych wniosków. Gdy jednak na horyzoncie pojawia się główny bohater ze swoimi przemyśleniami, odbiera nam szansę na wykazanie się. Choćbyśmy starali się z całych sił, on zawsze jest krok przed czytelnikiem. Okazuje się niepokonanym herosem, więc zwyczajnie nie mamy z nim szans. Z jego zdolnościami i instynktem możemy jedynie posłusznie za nim podążać. Z reguły autorzy pozwalają czytelnikom wcielić się w rolę detektywa i poskładać wszystkie elementy w jedną, spójną całość. Odniosłam wrażenie, że Wojciech Wójcik jakby się niecierpliwił. Stawiał przed czytelnikiem zagadki, na które chwilę później odpowiadał. Mógł zwyczajnie prowadzić nas własnym torem i podsuwać podpowiedzi, lecz niestety pozbawił nas części frajdy i jak na tacy podał nam poprawne rozwiązania. Nie oznacza to jednak, że wszystko w książce jest oczywiste. Otrzymaną odpowiedź trzeba przecież gdzieś wpasować. Należy ją samodzielnie zinterpretować i umiejscowić w całej układance.

Chociaż lektura nie należała do krótkich i prostych, nie zaliczam jej do nieudanych. Nie jest to najlepszy kryminał, jaki czytałam, ale przyznaję, że czasu spędzonego z historykiem Tomkiem nie żałuję. Każdy, niezależnie od preferencji, powinien znaleźć w Garści popiołu coś dla siebie. Nie tak łatwo jest w końcu stworzyć intrygującą sprawę i pasujące do niej poszlaki. Wojciechowi Wójcikowi, pomimo paru niedociągnięć, udało się tego dokonać. Zdecydowanym plusem jest lekki język, ciekawe metafory i żarty sytuacyjne, które umilają lekturę. Pod względem technicznym autor wypadł niemal bezbłędnie. Jego styl idealnie pasuje do fabuły i klimatu powieści. Garść popiołu to kryminał dobry. Nie jest majstersztykiem, jednak z czystym sumieniem stwierdzam, iż powieść ta zalicza się do wartych polecenia.

Fot.: Zysk i S-ka

Garść popiołu

Write a Review

Opublikowane przez

Paulina Leszczyńska

Absolwentka filologii angielskiej, studentka zarządzania zasobami ludzkimi, miłośniczka kina, literatury, wszelkiego rodzaju muzyki, podróży, kuchni wegetariańskiej oraz kawy.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *