Paradyzja

Na kłamstwie raju nie zbudujesz – Janusz A. Zajdel – „Paradyzja” [recenzja]

Do rozpoczęcia przygody z powieściami Zajdla zabierałem się z – pewnie znanym dla wielu czytelników – nastawieniem: „Kiedyś w końcu którąś przeczytam, tylko teraz nie mam czasu… ale tak, kiedyś na pewno!”. Polecali mi go znajomi, twierdząc, że omija mnie coś fantastycznego, aż w końcu przekroczyłem własny Rubikon i sięgnąłem po powieść Paradyzja w formie audiobooka – jest to forma, która od kilku miesięcy coraz bardziej do mnie przemawia, zwłaszcza gdy ograniczonego czasu wolnego nie mogę przeznaczyć na trzymanie książki w dłoniach. Jak się ostatecznie okazało, znajomi i internet mieli rację – Janusz. A Zajdel był świetnym pisarzem s-f, a jego ponure wizje przyszłości to smaczny kąsek dla kogoś, kto już zdążył zachwycić się społecznymi antyutopiami w wykonaniu chociażby Lema, Dicka czy Brunnera.

Jest coś nieśmiertelnego w powieściach, które demaskują pozornie idealny ład społeczny. Mogą mieć na karku nawet kilkadziesiąt lat, a mimo to ich spostrzeżenia i główne, podstawowe lęki o przyszłość wciąż pozostają aktualne. Paradyzja jest kolejnym przykładem świata, który ma działać wspaniale, lecz w istocie tak nie jest. To sztuczna planeta, która orbituje w tajnym położeniu wokół innego ciała niebieskiego i jest przez swych zarządców uważana za najlepszy świat we Wszechświecie. Ziemianie sądzą inaczej, Paradyzyjczycy zaś są święcie przekonani, że mieszkańcy niebieskiej planety łżą z zazdrości i niechęci zrozumienia cudu, jakim jest rajski glob – ot, klasyczny konflikt między USA i Kanadą. Na scenę wkraczają więc uprzedzenia, podłe plotki i teorie spiskowe, są jednak tacy, którzy chcą rzetelnie zbadać tę sprawę i ustalić, kto ma rację, a kto się myli. Tego zadania podejmuje się pisarz Rinah, któremu udało się zdobyć „wejściówkę” na Paradyzję, więc jako jeden z nielicznych będzie miał okazję poznać sztuczną planetę od środka. Oczywiście, już od samego początku robi się dziwnie – literat z taktownym zaskoczeniem przyjmuje niektóre reguły i przepisy na Paradyzji, a czytelnik już przeczuwa, że z tym światem jest coś mocno nie w porządku.

Paradyzja to powieść demaskatorska – Janusz A. Zajdel stopniowo podkręca napięcie w czytelniku, dając mu kolejne powody do zaniepokojenia, że idealny świat jest tylko iluzją; nieustanna kontrola mieszkańców zamkniętych w blaszanym świecie, w którym jednostka jest ograniczona do współczynnika SC – Stopnia Człowieczeństwa, który decyduje o przysługującym racjom żywieniowym i desygnuje osobę do konkretnej pracy. Najgorszą jest harówka w kopalniach na pobliskiej planecie Tartar, na którą zresztą zostaje zesłany niejaki Nikor, który w swoim utworze literackim – celowo lub przypadkowo – powiedział zbyt dużo o faktycznym stanie Paradyzji. Rinah to wszystko poznaje z coraz większym przeświadczeniem, że tak naprawdę trafił do więzienia symulującego normalny świat, do piekła, które jego mieszkańcom wydaje się rajem. Jego ciekawość nie jest jednak pożądana w Paradyzji, ponieważ ewentualne odkrycie prawdy o niej byłoby katastrofą dla tutejszych władz. Nie po to przecież wprowadzono stały nadzór i monitoring oraz zabroniono wielu przydatnych rzeczy, np. używać pisma (książki są dostępne jedynie w formie odsłuchu, co przy lekturze Paradyzji jako audiobooka szczerze mnie rozbawiło), żeby teraz jakiś Ziemianin zaczął im grzebać w przysłowiowych papierach! Tym bardziej, że jego pochodzenie jest niesamowitą okazją i nadzieją dla cicho buntujących się Paradyzyjczyków, którzy mają swoje sposoby na ominięcie systemów zabezpieczających i chcieliby, aby Rinah odkrył prawdę o Paradyzji, nie wskazując jego i siebie na zdrajcę Paradyzji, tracąc jednocześnie głowy lub zaharowując się na śmierć w kopalniach Tartaru.

Skoro już wspomniałem o audiobooku, to wypadałoby powiedzieć parę słów co do samego wydania powieści: obok głosu Mirosława Neinerta w nagraniu pojawiają się dodatkowe efekty dźwiękowe, które może nie zasługują na miano słuchowiska, ale przynajmniej dodają emocji – w kluczowych momentach pojawia się groźnie brzmiąca melodia rodem ze starego filmu sensacyjnego, a także np. dźwięki sygnałów alarmowych, które na co dzień słyszą mieszkańcy Paradyzji, zwyczajny hałas odkładanych sztućców w stołówce. Nie przeszkadzało mi to zbytnio w lekturze, natomiast sam lektor nie był według mnie zbyt przekonujący. Owszem, Mirosław Neinert operuje niskim, przeszywającym głosem, który pasuje do ponurej opowieści o zdradliwym, orwellowskim świecie, ale irytowały mnie dialogi w jego wykonaniu – często bardzo mechaniczne, bez należytej interpretacji i różnorodności. Zdarzało się, że się gubiłem: czy wypowiadane zdanie jeszcze jest dialogiem, czy już narracją? Zabrakło mi większego wkładu lektora w treść – co prawda wykonał swoją pracę przyzwoicie i miałem wrażenie, że wraz z treścią rozkręca się i on (nie to żeby Paradyzja była niesłuchalnym audiobookiem), ale Mirosława Neinerta nie znajdziecie na mojej liście lektorów, dzięki którym przekonałem się do takiej formy książki.

Mogę Wam powiedzieć to, co od wielu lat powtarzali mi inni – Zajdla nie wypada nie znać, a Paradyzja to doskonała powieść na to, aby to twierdzenie przetestować. Ja wreszcie mogę z ulgą stwierdzić, że lepiej późno niż wcale, i stawiam jego nazwisko na najwyższej półce z fantastyką naukową – to nie tylko cholernie dobra powieść pod względem walorów rozrywkowych, ale również zadająca istotne pytania o sile kłamstwa, na jaką jest w stanie zgodzić się władza, aby tylko utrzymać się na swym stołku i czerpać profity z nieświadomej, szarej masy. I przerażająco aktualna, bo w dzisiejszych czasach informacja i odpowiednie jej regulowanie to jeden z najsilniejszych atrybutów państw autorytarnych (Korea Północna jest tutaj idealnym przykładem), a przecież nawet w demokratycznych krajach pół żartem pół serio mówimy, że media są czwartą władzą. Kto wie, może my też jesteśmy oszukiwani o faktycznym stanie naszego świata? Obyście po lekturze Paradyzji nie popadli w paranoję!

audioteka claim PL reserved black

Fot.: audioteka.pl

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *