fobia inc.

Nadziemska podróż – Fobia Inc. – „Astral Seasons” [recenzja]

Niewątpliwym królem polskiego post-rocka jest formacja Tides From Nebula. Kapele takie jak Besides, Underfate czy Sounds Like End Of The World próbują lepiej lub gorzej nadążyć za tym, co robią twórcy Earthshine. Ni stąd, ni zowąd nakładem Green Lungs Records zadebiutowała formacja, której nazwa niekoniecznie może się kojarzyć z post-rockiem. Mowa tutaj o Fobia Inc. Ich pierwsze dziecko, czyli krążek Astral Seasons, okazuje się dziełem, które nie odbiega poziomem od tego, co robi Tides From Nebula oraz reszta światowej sceny post-rockowej.

Pozostaje jedynie żal, że Fobia Inc. tak późno objawiła się światu, wszak moda na post-rock wydaje się, że trochę jednak przeminęła, a gatunek zaczyna powoli zjadać własny ogon, chociaż można śmiało stwierdzić, że w Polsce następuje aktualnie największy jego rozkwit. Lepiej późno aniżeli wcale, zwłaszcza jeśli dzięki temu mają powstawać takie cudeńka, jak LP Astral Seasons, bo to naprawdę ogrom kapitalnej muzyki i świeżego spojrzenia na gatunek, a trzeba przyznać, że dokonali tego debiutanci, którzy dopiero mają za sobą pierwsze kompozytorskie tudzież nagraniowe próby.

Panowie z Fobii Inc. wspaniale sobie ułożyli koncept płyty. Wzięli na warsztat cztery pory roku i jak czytamy w zapowiedzi prasowej: muzyka odzwierciedla nadziemską podróż widzianą oczami bezimiennego bohatera, który – zagubiony w czasie i przestrzeni ziemskiej – zamyka się w sobie, by wpaść we wszechobecną pustkę. Od spokojnej i pełnej ogłady wiosny, poprzez pełne energii przesilenie letnie, aż do zimy, która staje się przenośnią dla najcięższego okresu głównego bohatera, jesteśmy świadkami kalejdoskopu emocji ludzkich. Pomysł wydaje się prosty w założeniu, ale mimo wszystko brzmi intrygująco, prawda? Muzyka faktycznie oddaje pełny wachlarz ludzkich emocji. Na płycie uświadczymy mnóstwa pięknych, delikatnych melodii, kojących partii gitar, ale z drugiej strony muzycy Fobii Inc. momentami nie boją się przyłożyć ciężkim riffem gitar i nawałnicą perkusji. Nie ma monotonii, a jest za to dynamicznie; płyta, choć całkiem długa, nie nudzi się, nie zlewa się w jedną całość, co jest niejednokrotnie moim zarzutem do płyt z nurtu post-rocka.

Fobia Inc. - V EQUINOX [From Astral Seasons Debut Album]

Naprawdę fajnie to sobie wykombinowali panowie z Fobii Inc. Gdy człowiek wsłucha się w kawałek zatytułowany Spring, to z miejsca tworzą mu się w umyśle obrazy rodzącej się przyrody, rozkwitających pąków… i mogę tak bez końca wymieniać. Delikatne, zwiewne melodie misternie tkane przez gitarzystów – Pawła Dziedziula i Łukasza Kamińskiego – powodują, że momentalnie przenosimy się w inny, wydaje się, że lepszy, świat dźwięków serwowanych przez Fobię Inc. Ale gdy nadchodzi sezon burz, to potrafi być też ostro, brudno, ciężko, jak w Solstice czy Summer. Nie dziwi więc, że utwory takie jak EquinoxAutumn uderzają znacznie bardziej w melancholijne tony, szczególnie ten pierwszy może się skojarzyć z wczesnym, psychodelicznym Pink Floyd. Natomiast prawdziwą zamiecią dźwięków z płytą powoli żegna nas Winter.

Powiem szczerze, że tę recenzję powinienem już wcześniej napisać i opublikować, za co zespół serdecznie przepraszam, ale za bardzo nie wiedziałem, jaką ocenę końcową wystawić Astral Seasons. Bo trzeba uczciwie przyznać, że panowie z Fobia Inc. korzystają ze sprawdzonych gatunkowych wzorców od lat znanych w niszy zwanej post-rockiem, z drugiej strony zupełnie mi to nie przeszkadza, bo muzycy wysmażyli płytę piękną, posiadająca wszystko, co najlepsze w post-rocku. Śmiem twierdzić, że to najlepszy polski album w tym gatunków od czasów Earthshine formacji Tides From Nebula. Polecam z całego serca.

Fot.: Fobia Inc./Green Lungs Records

fobia inc.

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *