Caden to zdolny chłopak, ale także chłopak bardzo wrażliwy, dlatego, kiedy zaczyna dostrzegać i czuć więcej niż jego przeciętny rówieśnik, niekoniecznie jest to czymś dla niego czy jego rodziny zaskakującym. Caden, do czasu, dość sprawnie porusza się w swoim świecie, gdzie zwyczajnie chodzi do szkoły, pilnie się uczy, spędza czas z rodziną i kolegami. Powoli jednak w jego umyśle coś się przestawia, jakaś mała zwrotnica otwiera się i wpuszcza niezapowiedziany pociąg z napisem „choroba psychiczna”. Caden powoli zmierza w otchłań, a strzępki świata realnego nie za bardzo już do niego docierają.
Z jednej strony w Głębi Challengera obserwujemy powolny rozpad jednostki z powodu choroby psychicznej, ale z drugiej także załamanie sytuacji rodzinnej. Rodzina Cadena nie jest w stanie uwierzyć i poradzić sobie z diagnozą oraz całą rzeczywistością, która staje się ich udziałem w wyniku popadania ich syna w chorobę.
Jako czytelnicy mamy niekiedy problem, by rozróżnić świat wyimaginowany, związany z chorobą chłopaka, od tego, co dzieje się w jego życiu realnie. Rozdziały są krótkie i przeplatają ze sobą opisy życia codziennego z historiami, które dzieją się w uwikłanym chorobą umyśle. Daje to także kontrast i pozwala jeszcze mocniej poczuć to, w jakiej rozterce znajduje się nastolatek.
Metafora, w jaką ujęty jest sens powieści, zostaje odkryta podczas lektury i staje się kluczem do rozwiązania jej sensu. Powieść zyskuje też na tym, że skupia się również na bardzo trudnym temacie i to nie tylko że strony osoby chorej, ale także jej najbliższego otoczenia. Dzięki tak naprawdę dwóm osiom wydarzeń można intensywnie przyjrzeć się temu, w jaki sposób wygląda życie z osobą chorą, oraz zobaczyć, w jaki sposób funkcjonuje umysł osoby cierpiącej na chorobę psychiczną. To także smutny i przejmujący obraz tego, jak trudno patrzeć na cierpienie własnego dziecka, nie mogąc mu zbytnio pomóc. Jako że autor nawiązuje bezpośrednio do choroby własnego syna i jego relacji ze zmagań z chorobą, daje to dość unikalny obraz takiej sytuacji. Ujęty jednak w żywy i barwny język powieści, niestroniący od poetyckości i metafor. Podobało mi się także to, że w książce są rysunki, które dodatkowo pokazują i utwierdzają nas w tym, że z chłopcem dzieje się coś niepokojącego. Są to także autentyczne rysunki syna autora z czasów zmagań z chorobą.
Głębia Challengera to powieść istotna, ważna i potrzebna. Może uświadomić niektórym osobom, że coś takiego jak choroba psychiczna istnieje i wcale nie jest tutaj wystarczające „wzięcie się w garść” czy uśmiechnięcie się, bo to osobie chorej nie pomoże. Powieść ta jest ważna także dlatego, że być może ma szansę trafić do większej liczby młodych osób, które same mają problemy natury psychicznej i cenne jest pokazanie im, że nie są sami, że takich młodych ludzi jest więcej.