Archangelica

Niebezpieczna rzeczywistość – rozmowa z Maciejem Engelem, muzykiem formacji Archangelica

Archangelica zadebiutowała trzy lata temu niezłym krążkiem Like A Drug. Od tego czasu zespół przeszedł niemałą rewolucję i powrócił na scenę z nowym, kompletnie przemeblowanym składem, który popełnił naprawdę udaną płytę zatytułowaną Tommorow Starts Today. Z tej okazji przepytaliśmy trochę Macieja Engela, lidera formacji. Zapraszam do lektury.

Od poprzedniego LP Like A Drug minęły trzy lata. Co przez ten czas zmieniło się w Archangelice?

Zmian było bardzo dużo, głównie w składzie. Od ponad dwóch lat gra na bębnach Robert Kubajek. Na basie mamy Asię Przybysz, drugi gitarzysta to Mariusz Jasiak, zaś za śpiew odpowiedzialna jest Patrycja Mizerska. Przy tak głębokich zmianach transformacji uległ nieco charakter zespołu, co z pewnością słychać na nowej płycie :).

Jakie nowe możliwości pojawiły się wraz ze zmianą na wokalu? Co zmieniło się w Waszej muzyce, sposobie tworzenia, od momentu debiutu?

Debiut rządził się swoimi prawami. Większość numerów została skomponowana znacznie wcześniej przez pierwotny skład z lat 2004-2011. Materiał na Tomorrow Starts Today jest świeży, nowy dopiero co ukształtowany przez nowy skład. Wokal żeński wprowadził pewne zmiany ale nie rewolucyjne. Na pierwszych dwóch demach też mieliśmy wokalistkę, także sposób tworzenia z żeńskim śpiewem jest mi znany.

Z perspektywy kilku lat nadal jesteście zadowoleni z kompozycji i nagrań z Like a Drug?

Zdecydowanie tak. Teraz może inaczej ustawiłbym brzmienie, ale moim zdaniem materiał się broni mimo upływu trzech lat.

Tytuł albumu od razu przyciąga uwagę. Co chcecie przekazać swoim słuchaczom, wygłaszając hasło Tommorow Starts Today na dzień dobry ze swoją nową twórczością?

Tytuł ma intrygować, a nawet niepokoić. W ostatnich latach wiele dzieje się na świecie, co nie napawa optymizmem. Czyny, jakie wprowadzimy w życie, teraz dość szybko mogą się przeistoczyć w niebezpieczną rzeczywistość. Wojna na Wschodzie i w Syrii, kryzys migracyjny i kryzys wartości zachodnich społeczeństw mogą przyspieszyć nieuchronne zawalenie systemu, w którym żyjemy.

Utwór Voice From Behind The Wall of Silence opowiada o rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Nie pierwszy raz w swoich nagraniach odwołujecie się do historii Polski. Stąd moje pytanie, dlaczego właśnie Pileckiemu poświęciliście jedną ze swoich nowych kompozycji?

Utwór o charakterze historycznym jest częścią naszej zespołowej tradycji. Były już numery o polskich lotnikach zdradzonych przez aliantów w trakcie ostatniej wojny, napisałem też kilka lat temu utwór nawiązujący do rzezi Wołyńskiej jako zapomnianym holokauście na polskiej ludności kresów Rzeczpospolitej.

Rotmistrz Pilecki to jeden z tych wyklętych przez komunę bohaterów, którzy zasługują na szczególne uhonorowanie. Postawa rotmistrza zasługuje na przybliżenie jego postaci nawet w taki sposób, jakim jest utwór muzyczny.

Enter my garden zaczyna się brzmieniem rodem z twórczości Pink Floyd, natomiast środek charakteryzuje się metalowym brzmieniem, a końcówka jest podróżą do krainy łagodności. Dużo się dzieje w Waszych kompozycjach pod względem muzycznym. Jakie są jeszcze inne Wasze inspiracje muzyczne?

Każde z nas ma swoich faworytów, ale jest grupa zespołów, które są dla nas muzycznym wyznacznikiem i często inspiracją. Na pewno jest to Porcupine Tree, Anathema, Camel czy właśnie Pink Floyd i Marillion.

Dark Formation in the Sky natomiast nawiązuje do Apokalipsy świętego Jana… O czym opowiada ten utwór, chyba najbardziej mieniący się ciemnymi barwami na całej płycie?

Dark Formation to rzeczywiście ciemny i klimatyczny utwór. W warstwie tekstowej nawiązuje do apokalipsy św. Jana, która mówi o końcu naszego bytowania na ziemi w dość burzliwych okolicznościach :).

Przykuwa uwagę nieco orientalnie brzmiący Yazid Song’s, który opowiada mocną, wstrząsającą historię, w gruncie rzeczy odbywającą się aktualnie na oczach całego świata. Przybliżcie genezę tego utworu.

Utwór ten to hołd oddany młodym jazydkom, które nie chcąc się pogodzić z losem, jaki zgotował im islamski terroryzm, stanęły do walki z bronią w ręku. Naturalne jest bowiem, że do walki stają mężczyźni, zaś młode dziewczyny przelewające krew za wolność i godność swoich pobratymców to fakt, który zasługuje na wielki szacunek. Przypominają mi się nasze harcerki, sanitariuszki, łączniczki z okresu Powstania Warszawskiego. Ich bohaterstwo jest niezaprzeczalne.

A Trip to Mars zainspirowany jest filmem Marsjanin. Podobał Wam się ten film? Bo mnie nieco rozczarował [dokładne zdanie Kuby o tym filmie poznacie w tym Wielogłosie – przyp. red.] ;). Jakie inne filmy zapadły Wam ostatnio w pamięć?

Dopiero chyba za drugim razem doceniłem ten film i tak się zdarzyło, że powstał utwór mówiący o podróży na tę planetę. Teraz czekam na Wołyń Smarzowskiego. [Kiedy to publikujemy, Wołyń zdążył zaliczyć już swoją premierę. Nie wiemy, jak Maciejowi, ale na naszym redaktorze film zrobił spore wrażenie, o czym przeczytacie tutaj – przyp. red.]

Planujecie koncert z Tommorow Starts Today? A może Archangelica ma inne, niekoniecznie koncertowe plany na przyszłość?

18 listopada w klubie Voodoo w Warszawie zagramy pierwszy koncert pod szyldem Progresji z serii występów promujących nasz nowy album. Najbliższe półtora roku będziemy promować album w każdy możliwy sposób w tym na koncertach festiwalach etc.

Dziękuję za rozmowę!

Fot.: cantaramusic.pl

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *