Wybaczenie – któż z nas przynajmniej raz w życiu go nie pragnął? Popełniamy błędy, robimy głupstwa, ranimy, okłamujemy, wyrządzamy krzywdę. Świadomość, ze ktoś darował nam nasze przewinienia i drobne świństwa jest często bezcenna. O wiele trudniej jednak wybaczyć samemu sobie, a to jest równie ważne, a nawet ważniejsze, jak twierdzą elfy. Jakie elfy? – spytacie. Elfy z Abbey-Press – odpowiem. Te, które najpierw uczyły czytelników, jak być dla siebie dobrym, a kiedy już upewniły się, że zostały dobrze przyjęte – powróciły ze zbiorem złotych myśli, zatytułowanym O przebaczaniu, których mottem każdorazowo jest właśnie wybaczanie.
Autorem tych rad czy niedługich przesłań jest David W. Schell – amerykański psychoterapeuta, który po pierwsze napisał książkę Przebaczenie najlepszym wyborem dla ciebie, a po drugie prowadzi warsztaty z przebaczania (jeśli, tak jak ja, nie wiedzieliście, ze coś takiego istnieje – już wiecie). Można więc uznać, że zna się ów mężczyzna na rzeczy i wie, co mówi. No dobrze, ale skoro Schell wydał już książkę o wybaczaniu, to jaki cel ma ta niewielka publikacja z uroczymi ilustracjami? Chodzi o to, że obszerny, wielostronicowy poradnik nie jest dla każdego. Niektórzy mają za mało czasu na jego lekturę, inni w ogóle nie lubią czytać (naprawdę!), jeszcze inni być może są za mali. Tymczasem książeczka z cyklu Elfie pogotowie to podręczny zbiór 35 sentencji, które – jak się domyślam – zawierają w dużym skrócie i w łatwiejszym sposobie przekazu to, co psychoterapeuta zawarł w swojej dłuższej publikacji. Dodatkowo każda myśl jest zilustrowana obrazkami autorstwa R.W. Alleya, więc nie tylko można ją przejrzeć z dziećmi, tłumacząc im każde zdanie na przykładzie ilustracji, ale także sposób jej wydania sprawia, że można ją komuś ofiarować. A poradniki mało kto lubi otrzymywać w prezencie, bo zaraz wywołują podejrzenia. Natomiast ta urocza książeczka raczej takowych nie powinna wzbudzić nawet u najbardziej zatwardziałych cyników.
Stworki z Elfiego pogotowia to istoty o gołębich sercach. To na ich przykładzie zilustrowana jest każda sentencja, więc wiemy, że elfy naukę wybaczania zaliczyły na szóstkę. Można im tylko pozazdrościć, bo to niełatwa sztuka. Niełatwa i, jak często nam się wydaje, niepraktyczna. Pielęgnując w sobie gniew, często wydaje nam się, że nie musimy wybaczać, że są winy i czyny, które na to nie zasługują. Co więcej, są ludzie, którzy nie mają wyrzutów sumienia, nie czują się winni nawet w najmniejszym stopniu, więc jaki sens ma wtedy wybaczenie? Schell ma na to swoją odpowiedź:
Przebaczaj – nawet kiedy nie doczekasz się zadośćuczynienia czy przeprosin. Jeśli wstrzymujesz się z aktem przebaczenia, dopóki nie zostaną naprawione krzywdy, to niby masz rację, ale stajesz się niewolnikiem wiecznej goryczy, niepokoju. Niech czyny kogoś innego nie kształtują twojego życia.
A co, jeśli kiedyś to my skrzywdziliśmy osobę, której teraz chcemy wybaczyć, ale ona nigdy nie ofiarowała nam luksusu wybaczenia? Czy nie powinniśmy również jej go odmówić? Być może to da jej do myślenia? Poza tym jaki sens ma jednostronne wybaczenie, w obopólnym konflikcie? Według autora i według elfów ma:
Nawet gdyby ktoś nie chciał przebaczyć tobie – nie odmawiaj mu swojego wybaczenia. Nie odpowiadaj złem na zło. Nie tkwij w okowach gniewu. Jesteś wolny, więc wybaczaj.
Dlaczego jednak przebaczenie jest takie ważne zdaniem Amerykanina? Czy nie można spokojnie żyć, do niektórych ludzi i ich czynów mając po prostu żal? Skoro ich decyzji i tego, co zrobili, cofnąć się nie da, to samo wybaczenie również nie naprawi krzywd i błędów. Wagę przebaczania mężczyzna tłumaczy tym, że wtedy to my decydujemy, bierzemy los we własne ręce, to od nas zależą dalsze relacje i rosnące w nas uczucie:
Jesteś skrzywdzony, jak bezbronna ofiara skazana na łaskę i niełaskę oprawcy. Okazując wybaczenie, bierzesz sprawy w swoje ręce. Ty stajesz się sternikiem losu. Właśnie przez siłę wybaczenia.
Niewielu ludzi potrafi wybaczać w najtrudniejszych dla nich sytuacjach – kiedy oni lub ich bliscy zostali bardzo skrzywdzeni. Ja do tej pory nie jestem przekonana do wybaczania absolutnego, bez względu na to, co ktoś zrobił, dlaczego i jak mocno wpłynął tym negatywnie na moje życie. Nie jestem więc w stanie zgodzić się ze wszystkimi sentencjami, nie jestem też gotowa, by wprowadzać je do swojego życia. Nie czuję się ani na tyle silna, ani na tyle dobra. Nie twierdzę jednak, że nie są one wartościowe. W niektórych skrywa się mądrość prosta, ale taka, o której często zapominamy, jak na przykład w tej sentencji, chyba najbliższej mi z całej książeczki:
Pamiętaj też o tym, że czasem ktoś rani bezwiednie. Bo jak i my nie potrafi jeszcze “dorosnąć do siebie”. Wybaczaj to niezdarne człowieczeństwo.
Ostatnie zdanie ujęło mnie najbardziej. Swoją prostotą, szczerością i celnością. To chyba najbardziej trafne określenie człowieczeństwa, z jakim się spotkałam. Tutaj właśnie widać i czuć ten poetycki sznyt, który pojawia się poprzez osobę tłumacza – Ernesta Brylla i Marty Bryll. Są jednak również stwierdzenia, które mnie zawiodły, jednak nie ze względu na ich przesłanie, a na pewne ograniczenie liczby odbiorców. Kilka myśli wspomina bowiem o Bogu, w dodatku w słowach dość dosadnych, jak chociażby tutaj:
Tak trudno odpuścić czasem komuś winy? Wyobraź sobie, jak twoje wybaczenie rozjaśnia inną osobę światłem Bożym. I jak to światło ogarnia też ciebie samego.
Po tak uniwersalnej publikacji, mającej dotrzeć do ludzi, po prostu do ludzi, bez podziałów na rasy, ugrupowania polityczne, wiek i – no właśnie – wiary, nie spodziewałam się “wycieczek” w tym kierunku. Oczywiście – bogów jest wielu i wiele osób nawet wyznających inne religie może nadal odnieść taką sentencję do siebie, ale czy w pewien sposób nie wyklucza to osób niewierzących? Czy takie osoby nie posiadły zdolności wybaczania? Nie wydaje mi się, że warto było mieszać w to Boga, bo odejmuje to nieco uniwersalności tej elfiej książeczce. Na szczęście tych religijnych odniesień jest tylko kilka, w związku z czym nie zwraca się na nie aż takiej uwagi.
Ogromnym plusem publikacji O przebaczaniu jest to, jak adekwatne do treści kolejnych refleksji są ilustracje autorstwa R.W. Alleya. Na początku myślałam, że będą one bardziej ogólnikowe, tymczasem świetnie i konkretnie ilustrują każde kolejne motto, w związku z czym będą stanowić idealne wspomaganie dla rodziców i opiekunów, którzy treść tej książeczki będą przyswajali ze swoimi pociechami i podopiecznymi. Elfy, które spoglądają na nas z kolejnych stron (i na które my spoglądamy) mają niezwykle sympatyczne lica, a scenki z ich udziałem są przede wszystkim jasne i czytelne, a także nierzadko zabawne. Dodatkową atrakcją jest to, że rysunki są czarno-białe, a sam wydawca zachęca, by potraktować je jak kolorowanki i uzupełnić kredkami, pastelami czy farbkami według własnej wyobraźni (nie ma z tym najmniejszego problemu – sprawdzone).
Przebaczanie nie jest łatwą sztuką. Czasami jednak, kiedy w końcu sobie na nie pozwolimy, okazuje się, że był to ostatni krok na drodze do wewnętrznego spokoju, pozbycia się gromadzonego, niekiedy przez lata, gniewu. Nadal jednak będę utrzymywała, że wybaczanie nie zawsze musi być koniecznością i że są takie sytuacje, kiedy ktoś na to wybaczenie po prostu nie zasłużył. A gniewu można się pozbyć na wiele innych sposobów. Być może jeszcze nie dorosłam do tego, by zgodzić się w stu procentach z radami Elfiego pogotowia, być może nie mam w sobie wystarczająco wiele empatii i akceptacji świata. Ale takie już moje niezdarne człowieczeństwo, na które – wybaczając samej sobie – potulnie się godzę.
Fot.: Wydawnictwo Zysk i S-ka
Podobne wpisy:
- By ruszyć naprzód - Karen Katafiasz -"Terapia…
- Netflix prezentuje zwiastun, plakat i nowe zdjęcia z…
- PREMIERA 2. SEZONU WIEDŹMINA 17 GRUDNIA 2021 R. NA NETFLIX
- Powrócić do życia – Thordis Elva, Tom Stranger –…
- Netflix: Wiedźmin - koniec zdjęć do drugiego sezonu!
- Najpierw wszechświat, potem szarlotka – David…